Dlatego mnie lepiej z dala od słodyczy trzymać trzeba, bo by zniknęły w mig. Jestem strasznym słodyczomanem i mnie nawet kiełbasa z grilla takiego smaka nie zrobi jak coś z cukrem ^^
Ja kajaki kocham, spływy, ach, niestety ostatnio nie mam okazji, tylko na obozach harcerskich ;( Teraz mnie spływ ominie, ale cóż, być może pojadę zamiast tego nad morze :)
Mama też mnie namawia i jak nie dostanę do końca tego miesiąca, to postanowiłam się wybrać. Bo ja w sumie zawsze miałam regularną, raz mi się blisko dwa tygodnie spóźniła, ale to było dawno, a teraz to już naprawdę jest mega spóźnienie. Muszę zobaczyć czy wszystko w porządku.
Nie dziwię się, ja w sumie też miałam problemy, raz na trzy dni zawsze było, ale i tak za rzadko. Na początku diety w ogóle nie miałam, a dzięki tej activi teraz nie mam większych problemów
Dobrze, że wreszcie coś znalazłam dla siebie :)
Ja w sumie jak tak patrzę, to teraz operuję samym białkiem i warzywami ew. Ale najwięcej mam w diecie białka, które kocham pod każdą postacią. Zobaczymy jak mi posłuży.
Cieszę się, że wróciłaś i masz w nas oparcie. JA też wam przy tym podziękuję, bo ta strona a szczególnie forum pomaga mi się trzymać w ryzach i zachęca do dalszej walki :D Jeszcze blisko 5 kg przede mną, chciałabym mieć to do końca wakacji i już w sirpniu w połowie zacząć wprowadzać stabilizację.
Wiem, że mało, ale ja nie umiem więcej, poza tym przeraża mnie myśl o większej ilości na razie. Tydzień na wsi jak byłam pomógł i było ok 700 na dzień, ale wróciłam i bach, znowu spadło ;( Nie panuję nad tym. To paranoja, wiem, że jem mało, a mnie wciąż za dużo się wydaje. Dlatego tak się martwię dzisiejszym bilansem. Oby jutro poszło lepeij. Dorota, nie ma co podziwiać, bo wg mnie świczenia i tyle kcal to chore co robie. I wiem, że to nie jest prawidłowe ;(
Dorota, oby przyszedł, bo nie wiem jak wy, ale mnie najbardziej męczy czas przed, w trakcie i po to już bardziej z górki :)
I gratuluję, ze ograniczasz. Znaczy, że już powoli się przyzwyczajasz do takiej ilości i pomyśl, że kiedyś wejdzie w krew takie ograniczanie się. Ech, marzenie.
Ja chcę 49 i chyba naprawdę sobie dam spokój, zwłaszcza, że nie wiem ile mam teraz wzrostu, bo 160 cm miałam w grudniu zeszłego roku. Nie wiem czy urosłam coś.
Dorota, nie wiem, ale wydaje mi się, że możesz wyszczuplić uda biegając, jeżdżąc na rowerze. Tyle pomysłów.
Będzie na pewno różniaca, ja podziwiam wytrzymałość, mnie a6w by zmęczyło, bo brzuszki to już praktycznie żaden wysiłek. Ale brzuszek się wymodelował :)
Dorota, jasne, że dodam, ale muszę nowe zrobić. Myślę, że w górach będzie dużo, potem szybko się podłączę i zdjęcia wrzucę, wcześniej o tym specjalnie nie myślałam ;) Ale może uda się wcześniej i do wyjazdu pojawią się ^^
Kajaki fajne, a w sumie wymagają wysiłku, więc zrekonpensujesz chwile zabawy ze znajomymi ;) Będzie dobrze.
30 dni? Matko, ja nie wiem czy dzień lub 2 wytrzymała O.o
Nie ma czego zazdrościć, Dorota. To moja zmora. Nie mogę obcisłych bluzek założyć, bo żebra wystają strasznie. Śmieję się, że wyglądają jak drugi biust, ale czasem mnie dołują.
Masz być z czego dumna, masz wagę prawidłową, jesteś blisko celu i masz dalej siłę by walczyć. Masz czym się chwalić.
Jak każda chyba, byle by tego potem nie zaprzepaścić :)
Nie wiem jak wy, ale ja lecę spać, bo rano wstaję do pracy, miłej nocki ;*