- Dołączył: 2009-06-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 140
5 czerwca 2009, 21:18
Chcę założyc grupę wsparcia, ale nie taką, że na początku każdy się rzuci a potem zostanę sama.
Chciałabym miec koleżanki do wspólnej motywacji, nie chcę zawodów w zrzucaniu wagi - ale może jakieś małe przełamywanie się w cwiczeniach, i osiąganiu coraz to lepszych celów?
Jedyna nagroda - to będzie piękna wymarzona sylwetka.
Czy ktoś jest naprawdę chętny do wspólnej walki - może nie tyle co z kg (chociaż to też) co z wykształtowaniem pięknej figury?
28 czerwca 2009, 16:55
Atlasiak witaj po dłuższej nieobecności:)
Miło Cię tu znowu widzieć:))
A mało było pisania bo jakoś wszystkie dziewczynki się wykruszyły zostałyśmy tylko z Hanią a tu wiadomo nie zawsze był czas żeby tu zaglądnąć chociaż się bardzo starałam:)
Dzielnie się trzymałaś naprawdę Cie podziwiam ciocia jadła takie pyszności jak wcześniej pisałaś a ty obchodziłaś się smakiem, a to wszystko w pogoni za sylwetką. Jestem z ciebie dumna:**
A co do kiełbaski i loda to Ci się należało, a i tą w końcu to wszystko spaliłaś na rowerku:)
Oczywiście gratuluje dostania się do wymarzonego liceum :))
Atlasiak na pewno jutro waga pokaże mniej w końcu ładnie dietkowałaś i ćwiczyłaś a to podstawa do sukcesu:)
Trzymam kciuki i życzę powodzenia, mam nadzieję że podzielisz się z nami swoim ubytkiem wagi:)):***
- Dołączył: 2009-06-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 238
28 czerwca 2009, 17:00
Wreszcie będę mogła tu przesiadywać, bo bardzo polubiłam to forum. Jest tutaj tak swojsko i naprawdę miło :)
Dziekuję bardzo, też się strasznie cieszę, jak zobaczyłam że mnie przyjęli, to nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście
Nie powiem, ciężko było z pierogami z jagodami, ale wieczorem byłam z siebie dumna :) Jak się jeść chciało, wystarczyło spojrzeć na ciocię i od razu się odechciewało
Z pewnością poinformuję na czym stoję, a Tobie jak idzie, Dorota? ;>
28 czerwca 2009, 17:18
Atlasiak ja też bardzo lubię to forum chociaż muszę powiedzieć że zapisałam się do innego również bo tu nikt praktycznie nie pisał tamto forum trwa do dziś dnia:)
Możesz tam zajrzeć na poprzednich stronach masz link:)
A co do mnie to we wtorek będzie miesiąc mojego dietkowania muszę powiedzieć ze nie jest u mnie najgorzej, Nie jem też przez ten czas słodyczy, nawet mi ich nie brakuje.
Rozpoczęłam a6w i dziś jestem już na 6 dniu, ciężko jest ale efekty są powalające sama możesz zobaczyć bo też na poprzednich stronach powinien być link.
Oglądając pamiętnik tej dziewczyny która wytrwała 42 dni na a6w uznałam ze warto będzie się trochę pomęczyć i wypocić bo efekty mogą być blisko. Mam tylko ogromną nadzieję że wytrwam:)) A do tego wykonuje jeszcze przysiady brzuszki, pompki damskie 8 min legs, nawet ostatnio zrobiłam 8 min buns ale to już naprawdę jest strasznie ciężko:))
I to chyba na tyle o mnie:)
Jednym wielkim skrótem mówiąc bez większych zmian:))
30 czerwca 2009, 00:40
Ja też miałam iść spać ale jakoś się posypałam i nic mi się nie chce, nawet nie wiem czy dzisiaj zasnę. Teraz sie aktualnie dopijam myślami czy zdałam czy nie kurcze jak bym chciała żeby to już był wtorek i po wszystkim strasznie się boję i biję sie z myślami ze nie zdałam;//
A masz rację Hania inny na miejscu Atlasiaka by się poddał nie raz a ona walczyła cały czas bez chwili wytchnienia moje gratulacje:)) Ja też jestem pełna podziwu co do ciebie Atlasiak i moje gratulacje:))
- Dołączył: 2009-06-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1322
30 czerwca 2009, 01:36
Heh... Dorotko... Mam nadzieję , że zdałaś , bardzo Ci tego życzę... Pamiętam jak ja się denerwowałam....Jednak , musisz się zmusić i spróbować zasnąć... Człowiek wypoczęty lepiej myśli i ładniej wygląda . Jeśli Ci się (tfu , tfu - wypluć) nie powiodło, to nie załamuj się, ja też za pierwszym razem nie zdałam i jakoś żyję... Co prawda nie było łatwo i trochę przykro , ale udało się zdać za drugim razem i szkoda tylko tamtych moich zszarganych nerwów...
@import url(/themes/default/css/).
30 czerwca 2009, 15:59
Dziękuje Hania za wsparcie był to jeden z ważniejszych egzaminów w moim życiu i udało się!! Strasznie się cieszę i nie mogę w to uwierzyć teraz mogę już robić olany na przyszłość w sensie studiów:))
A co do spania to dopiero zasnęłam o 3 i zaraz o 7 pobudka.:)
Jestem trochę padnięta bo jeszcze do tego jest strasznie gorąco ale teraz nawet nie zasnę z wrażenia:)
- Dołączył: 2009-06-03
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 238
1 lipca 2009, 16:53
Dziewczyny, dziękuję ^^ Ale ja tam wychodzę z założenia, że dla chcącego nic trudnego :) Teraz mam `te dni` i prawie cały czas myślę o jedzeniu. To straszne, ale mam pełno herbaty bez cukru i kawy i staram się żyć. Jakoś pójdzie. Cały czas oscyluję w granicach 500, do góra 650 kcal dziennie, za co wszyscy mnie ganią. Cóż, ja myślę, że mój organizm już się przyzwyczaił po prostu do małych ilości jedzenia ^^
Ważenie to nerwy były. Wiecie, ja jeszcze te dni mam, magazynem wody jestem i umiem zgrubnąć dwa kilo, żeby po okresie po nich śladu nie było. A mimo to ważyłam 55.4! Kurcze, a tak się bałam, a myślę, że nieźle poszło.
A jak wam dziewczyny idzie?
Haniu, znam ten ból, w grudniu miałam tak samo. Ale nie poddawaj się!
1 lipca 2009, 20:10
Dziękuję Hania:**
Masz rację spadł z serca ogromny kamień:)
A co do wagi i zdjęć powinny jutro się pojawić w moim pamiętniku:))]
Hania wysłałam Ci ostatnio zaproszenie do znajomych:)
Było by mi miło jak byś je przyjęła:))
Trzymam za was kciuki:))