- Dołączył: 2009-06-05
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 140
5 czerwca 2009, 21:18
Chcę założyc grupę wsparcia, ale nie taką, że na początku każdy się rzuci a potem zostanę sama.
Chciałabym miec koleżanki do wspólnej motywacji, nie chcę zawodów w zrzucaniu wagi - ale może jakieś małe przełamywanie się w cwiczeniach, i osiąganiu coraz to lepszych celów?
Jedyna nagroda - to będzie piękna wymarzona sylwetka.
Czy ktoś jest naprawdę chętny do wspólnej walki - może nie tyle co z kg (chociaż to też) co z wykształtowaniem pięknej figury?
20 czerwca 2009, 20:50
Dzięki Atlasiak za wsparcie. Wierzę że ty też się nie poddasz:) Trzymam za ciebie kciuki, tydzień to nie tak długo, zobaczysz szybko zleci:)
Mam nadzieję że się odezwiesz po powrocie i zdasz relację z pobytu twojego:)
Powodzenia i miłego wypoczynku:***
A u mnie dietka ok cwiczenia dzisiaj też były więc nie jest najgorzej:)
20 czerwca 2009, 23:42
Coś cisza tu nastała oby nie przed burzą:)
Kurcze muszę napisać bo inaczej nie zasnę. Dzisiaj wieczorem przechodziłam terror myślałam że już nie wytrzymam i się poddam i cały dotychczasowy trud pójdzie na marne, bo miałam ogromną ochotę na słodycze :(
Ale jednak nie weszłam tutaj poczytałam kilka wcześniejszych postów i wytrzymałam, oby takie akcje zdarzały się mi jak najrzadziej bo inaczej się poddam a tego bym nie chciała.
Kurde jeszcze ten cholerny placek z truskawkami w kuchni tylko nie to!!!, ile to trzeba wyrzeczeń żeby mieć ta upragnioną figurę
.
Dieta była ćwiczenia tez i do tego jeszcze coś miłego dla ciała peeling, cieplutki prysznic, maseczka i balsam mmm SUPER
Mam nadzieje ze wam minął wieczór bez przykrych niespodzianek
A i przepraszam ze tak jeden po drugim:)
Powodzenia do jutra:***
22 czerwca 2009, 22:10
Hania nie było aż tak źle co?? W sumie to dałaś radę bo nie zjadłaś aż tyle rzeczy co serwowali u teściów:)
A najlepsze że zdajesz sobie z tego sprawę że odrobinę za dużo zjadłaś i teraz będziesz się skupiała na dietce. Czasami takie wyskoki się zdarzają nic w tym dziwnego.
Weekendy to okropna sprawa.. chociaż niby fajnie bo wolne i wogole ale co z tego jak lodówka i tyle pyszności na miejscu.
Ja to zawsze próbuję sobie wyszukać jakieś zajęcie by nie myśleć o jedzeniu czasami się to sprawdza:) ale tylko czasami:)
Trzymam Hania kciuki:) powodzenia:**
23 czerwca 2009, 16:41
Haniu u mnie dzisiaj właśnie mija 3 tydzień dietki, więc nie jest źle:) póki co się nie ważę mam dopiero zamiar za tydzień wtedy będzie równy miesiąc i zobaczymy, dodam także zdjęcia dla porównania. Oby było coś widać i oczywiści waga wskazywała mniej:))
Właśnie tyle wolnego czasu mam a pogoda nie za bardzo bo cały czas pada więc trudno na rowerze pojeździć
czekam aż się cieplutko porobi
, ale nie ma co narzekać ćwiczę sobie w domku i mam zamiar od dzisiaj robić a6w, bo teraz wierze że skutki po zakończeniu są powalające, zresztą sama możesz zobaczyć wejść na pamiętnik havently. Ona to dopiero miała samozaparcia że doszła tak daleko:)
A tobie gratuluje utraty 1 kg. i trzymam za pozostałe, oby łatwo poleciały.
czekam z niecierpliwością na fotki:)
powodzenia i trzymam kciuki:*:)
23 czerwca 2009, 21:41
Masz racje Hania źle ci napisałam jedna literkę zjadłam a jedna dodałam za dużo, ale proszę link
http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie&du_id=715417
Mam nadzieję że doznam szoku jak zobaczę wagę oby nie była tylko większa niż jest.
Powodzenia :**