Temat: Ta grupa wsparcia może byc Twoją szansą!

Chcę założyc grupę wsparcia, ale nie taką, że na początku każdy się rzuci a potem zostanę sama.
Chciałabym miec koleżanki do wspólnej motywacji, nie chcę zawodów w zrzucaniu wagi - ale może jakieś małe przełamywanie się w cwiczeniach, i osiąganiu coraz to lepszych celów?
Jedyna nagroda - to będzie piękna wymarzona sylwetka.
Czy ktoś jest naprawdę chętny do wspólnej walki - może nie tyle co z kg (chociaż to też) co z wykształtowaniem pięknej figury?

No to trzymam kciuki, Haniu :)

A to w sumie moja pierwsza dieta w tym roku i zauważyłam, że każda dieta (a w 2008 też była jakaś) mi pomaga. Bo wtedy waga spada, a ja ją utzymywałam. Na szczęście nie wracałam do poprzedniej wagi ^^ Ale teraz wzięłam na całość poszłam, kiedyś to  była taka w kratkę, ze słodyczami. A teraz o 20 dni (bo to już tyle) nie tknęłam ani jednego słodycza. Jeśli nie liczyć szklanki galaretki, którą to zjadłam na śnaidanie, nie podwieczorek ^^
Ale w tym tygodniu już Ci dobrze idzie, mam nadzieję: )
No i ja oczywiście też za Ciebie kciuki trzymam, żebyś doszła do swojej wymarzonej wagi, służymy dobrym słowem, bo nic innego zaoferować się nie da ;) Ale możesz zawsze się wygadać ^^
A jak sobie radzicie z brakiem słodyczy w diecie?
Ja je teraz zastąpiłam jakimiś owocami i na razie nie ciągnie mnie jakoś specjalnie.
Za to mam ogromną ochotę na chałkę Ale wiem, że nie mogę ^^
No mi w tym tygodniu , jak na razie idzie przepisowo , nie łamię zasad , pilnuję się i całkiem dobrze się czuje. Jedynie dziś nie ćwiczyłam, cały czas się waham nad tą Areobiczną 6 Weidera. Z jednej strony czuję , że nie dam rady , a z drugiej , pomalutku zaczynam żałować. Jeden dzień przerwy nie zrobi większej różnicy , nawet lepiej bo złapię trochę sił. Zobaczę jutro

Co do słodyczy , to ja radzę sobie bardzo dobrze , bo normalnie za nimi aż tak bardzo nie przepadam. Głównym moim słabym punktem są czipsy. Przyznam , że z trudem udaje mi się ich nie podjadać, chociaż nie przyznałam się wam , ale w ubiegłym tygodniu zgrzeszyłam i pojadłam sobie ich, a wyżuty sumienia to miałam strszne. Dla mnie najlepsza zasada to taka: czego oczy nie widza tego sercu nie żal , więc po prostu będąc w sklepie omijam te półki szerokim łukiem Owoców jem dużo , może dlatego mnie też tak nie ciągnie. Lubie też lody waniliowe i póki co mi ich nie brakuje.

Może i będę się powtażać , ale znów dziekuje za miłe słowa  i oczywiście nawzajem. Lubie takie słodzenie sobie nawzajem
Pasek wagi
Kurcze laski ile wy się spisałyście ale już wszystko nadrobiłam:))
Więc tak ja to bym chciała mięć dużą pupę i duży biust póki co może później koncepcja mi się zmieni.
A co do diety to już dzisiaj mój 16 dzień tak samo ze słodyczami i jakoś ich mi specjalnie nie brakuje. Moją największą słabością były chipsy ale póki co nawet mnie do nich nie ciągnie może dlatego, że ich nie mam w domu^^ czyli tak jak mówisz Hania czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. A przechodząc pomiędzy półkami w sklepie to mnie nawet nie ciągnie na słodycze może dlatego że planuje co kupić biorę płacę i wychodzę i pałętam się po nim z myślą co by tu zjeść.
Muszę się wam przyznać ale dzisiaj to nawet nie ćwiczyłam
Ale już podaje powód dlaczego, dzisiaj byłam cały dzień poza domem ciągle w biegu i nie było kiedy a jak wróciłam to już nie miałam siły na nim. Jestem trochę na siebie zła że nie jestem systematyczna bo to w końcu chodzi o moją figurę. Jutro wszystko nadrobię:)
Ja się będę odchudzała do tej pory aż będę się sama sobie podobała, aż będę z przyjemnością na siebie patrzyła w lustrze. Waga nawet nie jest tak ważna bo przecież nikt się o nią nie będzie pytał. Dziewczyny ile ja bym dała żeby mieć wasza wagę ale przede mną jeszcze dużo pracy.
Ja podobnie jak ty Atlasiak chce rozpocząć nowy rozdział w życiu bez zbędnych kilogramów, z tą tylko różnicą że ty idziesz do liceum a ja na studia.
Kurcze gdyby nie to forum gdyby nie wy to ja już bym się dawno poddała bo trudno walczyć z kilogramami w pojedynkę zwłaszcza gdy się nie ma wsparcia a słyszy tylko teksty typu "dobrze wyglądasz, nie musisz się odchudzać, mi się podobasz itp". Nie powiem takie teksty są miłe ale wcale nie pomagają tylko wprowadzają mnie w jeszcze większego doła
Teraz przejdę do sedna sprawy trzymam za was i za waszą upragnioną wagę mocno ale to mocno kciuki. Głęboko wierzę że wam się uda bo z was silne kobitki. I to by było na tyle, ale się rozpisałam jak nigdy heheh A i bym zapomniała Hania masz rację takie słodzenie jest super:) Powodzenia^^:***

Hi hi
No to znowu ja coś skrobnę , bo się powstrzymać nie mogę Chyba zaczynam się uzależniać od tego forum Chcę , a wręcz muszę , zauważyć , że my tak naprawdę jesteśmy prawie takie same , w sensie , że podobnie myślimy . Kurczę , czytam to co piszecie i chcę w zupełności się z Wami zgodzić. Też uważam, że teksty co Wymieniłaś Dorotkoo, są nieznośne. Zwłaszcza gdy mówi je Twoja zgrabna koleżanka , ktoś znajomy , co w życiu nie widział Cię bez ubrania , ktoś z rodziny , co poczówa się do zapełnienia Ci żołądka z czystej dobrej chęci przecież. Dla mnie najgorsze jest gdy widzę , że komuś przeszkadza to , że jestem na diecie, że daje mi do zrozumienia , że musze koniecznie coś zjeść bo zrobię temu komuś przykrość.
Byłam przed chwilą u Babci i dowiedziałam sie , że ma imieniny nie w ten , a w przyszły weekend. Już mi zapowiedziała , co będzie do zrobienia i podkreśliła ,że zrobi dla mnie sernik który lubię. Jak tu odmówić?
Trochę odbiegłam od tematu Planowałam też napisać o tym co  Ty Dorotko fajnego poruszyłaś.  Gdyby nie to forum , to ja też nie była bym chyba taka silna. Jakoś tak czuje sie nawet zobowiązana dla Was to robić - he he , jak to zabrzmiało.
Chodzi mi o to , że wstyd mi przed wami , gdy coś spsocę i staram sie szybko zrefleksować i to naprawić Wow, jaka ja dziś sentymentalna jestem

Będzie tak dziewczyny!!! Powodzenia Hi hi
Pasek wagi
Zgadzam się z tobą, w każdym wyrazie który napisałaś. I jak tu odmówić babci, skoro robi dobre rzeczy:) Ja czerpie z was siłę do działania gdyby nie wy to  moja waga dawno by przekroczyła magiczną 7 z przodu a ja już nie chce wracać do tego co kiedyś było. Teraz jest teraźniejszość liczy się przyszłość nie chce sie cofac do tyłu chce isc z głowoą podniesioną do góry
To forum uzależnia trudno wytrzymać bez niego chociaż jeden dzień co ja mówię pół dnia, 2 godziny.  Wciągnełam sie na maxa i nie wiem czy to dobrze dla was ale moje posty pewnie już będą mega długie, ale co tu zrobic musze się komuś wygadac, w domu już mnie nie chcą słuchac a ja nawet nie chce nikomu nic mówic bo wszyscy mi wszystko odradzają i mówią że to dla mojego dobra, a  z wami sie świetnie dogaduje. Bo w sumie tylko my trzy zostałysmy na placu boju i musimy sie jak najbardziej wspierac. Wy jestescie dla mnie takim motorem napędowym wiem że nie mogę zawalic muszę byc silna by uzyskac zadowalający efekt.
Jejku co ja za bzdury piszę , chyba cos dzisiaj bardzo sentymentanie sie tu zrobiło.
powodzenia, do boju bo musi się udac nam
No i nowy dzień na naszym forum Vitalijek.
Dziś pracowałam sobie wysiłkowo , nastałam się , napociłam , ciekawe ile kalorii udało mi się w ten sposób spalić Tak sobie myślę, że człowiek kiedy jest zajęty , skupiony na czymś innym to w ogóle nie myśli o jedzeniu , ba! Nawet musi sobie przypominać o tym Dzień póki co mija mi pomyślnie , wegłóg planu i bez grzeszków. Zaczęłam zauważać , że chyba przyzwyczaiłam się do zdrowego odrzywiania i nie korci mnie do spozycia smakołyków. Nie będę jednak chwalić dnia przed zachodem słońca, bo jednak cały czas obawiam się wizyt u rodziny i wyjść ze znajomymi... Narazie w najbliszczym czasie umówiłam się z szwagierką na sobotę i będę ją uczyć robić suschi , ale ono , to chyba tak bardzo kaloryczne nie jest , więc chyba nie będzie tak źle

Jak wam moje drogie mija kolejny dzień wzmagań o piękna sylwetkę? Mam nadzieje , że wszystko jest jak w najlepszym pożądku
Pasek wagi
Ano sentymentalnie się zrobiło, a ja tylko dodam, że nagle to forum stało się jedną z pierwszych stron jakie odwiedzam po włączeniu komputera i to właśnie wym mnie w sumie mobilizujecie do dalszej pracy nad wyglądem ^^ Dobrze czuć się rozumianym
Dzień jak dzień, tyle, że to ostatni dzień w moim gimnazjum. Ech, szkoda mi nie jest, ale niektóre osoby będę mile wspominać i ne chcę z nimi kontaktu tracić. Ale nie o tym miałam pisać.
Dzisiaj dla mnie to był dzień ciężki, ponieważ nasza wychowawczyni chcąc uczcić miło koniec szkoły kupiła nam tort... Czekoladowy, pięknie wyglądający tort. Uch, może to nie miło, ale powiedziałam, że mnie brzuch boli i nie mam ochoty. Na szczęście uwierzyła a ja jestem z siebie teraz dumna i wyrzutów z tego powodu nie mam ^^
Na śniadanie wcześniej zjadłam jajko gotowane i jedno pieczywko chrupkie. Po zakończeniu na chwilę do domu i już leciałam z papierami do liceum. niestey się rozpadało, to potem poszłam w odwiedzimy do babci. I to było straszne. Tata dietetyk u niej w domu i ona sama to straszna mieszanka. A ja się zastanawiam czy ze mną wszystko ok, zjadłam mały kawałek wątróbki, ok. z bólem ale zjadłam, trzy różyczki kalafiora także, ale miałam ziemniaka. I musiałam zjeść, ponieważ się zrobiło nieprzyjemnie. Tata widząc jak jem, zaczął gadać o anoreksji i innych, a teraz ja się zastanawiam czy ja rzeczywiście tak mało jem. Bo dla mnie to co jem wciąż wydaje się dużą ilością. Ech.
Potem kawa, a na kolację ogórek małosolny jeden, bo na więcej nie miałam odwagi.
Wieczorem jeszcze przyjaciel wpadł i zjadł całą czekoladę,na szczęście, wolę żeby mnie to nie kusiło.
Z ćwiczeń nici, bo ja jestem padnięta, niewyspana, źle się czuję,. Ale jutro nadrobię, bo jadę sobie w góry ;)
Uch, ale się rozpisałam, ale naprawdę, ja już nie mam gdzie się wygadać, z innymi już nawet nie mówię o tym, bo chyba mają dość, a ja po prostu MUSZĘ
A Wam jak idzie, pogoda nie dobija?
Haniu, podziwiam, ja wysiadłam po 11 dniach a6w i teraz sobie robię ot tak, ćwiczenia ; )
Witajcie moje drogie Vitalijki:)
Atlasiak ja podobnie jak ty włączam komputer i od razu Vitalia.pl i to forum:D Dla mnie dzień bez poczytania co u was byłby stracony. Z was czerpie siłę bo już dawno bym się najadła że ruszyć bym się nie mogła. Co do dietki to idzie wszystko według planu nic nadprogramowego nie ma, chociaż było bardzo ciężko ehh byłam u babci a tam wiadomo wszystko podawane pod nos z tekstem typu jak ty mizernie wyglądasz poprostu szok ja mizernie heh ciekawe od kiedy. Później kolejne głupie teksty tylko że tym razem z ust chrzestnej tym razem jaką ty masz buzię chudą heh (myślałam że parskne śmiechem) i do tego wszystkiego jeszcze mówiła ty tylko nic nie kombinuj nie odchudzaj sie bo w jakąś chorobę wpadniesz.
Dobrze że wy chociaż mnie od tego pomysłu nie odwodzicie kurcze musze miec siłę i dośc dużo motywacji by się nie poddac takim tekstom i walczyc dalej, w końcu muszę udowodnic sobie i tym co ciągle komentowali mój wygląd, że dam radę i schudnę.
Myślę że te komentarze dośc dobrze odbiły sie na mojej psychice i dlatego nie akceptuję swojego wyglądu źle mi we własnej skórze. Teraz to się już pewnie powtórzę ale chcę wam podziękowac za całe wsparcie, świetnie mi się z wami piszę i w końcu myślę że mnie ktoś rozumie bo w końcu jedziemy na tym samym wóźku
Jedyne czego teraz żałuję to tego że nie cwiczyłam dzis bo cały czas w biegu ktoś coś chce ode mnie i całe popołudniu poza domem jutro wszystko nadrobię:)) Zgadzam się Hania jak się coś robi co sprawia przyjemnośc to się o jedzeniu wcale nie myśli i to jest bardzo dobre:)
Gratuluje Atlasiak, w sumie odwagi i samozaparcia bo odmówiłaś tortu.
Pogoda okropna:(
Powodzenia:***
Uch, a mnie coś skręca jak pomyślę, że jutro wyjadę na tydzień w na wieś, gdzie dostępu do internetu nie będzie i ne będę mogła odwiedzać tej stronki. Dlatego chcę się już dzisiaj z Wami pożegnać na tydzień, bo jutro mogę już nie zdążyć. Dziewczyny, obyście przez ten tydzień nie dały sobie z tym spokoju i dalej umiały odmówić łakoci, żebyście się nie poddały ;*
U mnie jak u mnie, dalej mało jem, żadnych łakoci, dużo ruchu. Ale dzisiaj zjadłam na kolację grahamkę i teraz mnie strasznie brzuch boli  ;(
Muszę lecieć i pakować ciuchy, powodzenia raz jeszcze i do za tydzień ^^

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.