- Dołączył: 2010-09-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 5459
13 grudnia 2011, 14:45
Witam. Do wiosny chciałabym ważyć 55-57 kg, teraz ważę prawie 10 więcej. Nie mam zamiaru stosować żadnej konkretnej diety, po prostu ograniczyć jedzenie. Dodatkowo będę sporo ćwiczyć. Jeżeli jesteście chcętne aby się razem ze mną wspierać i macie podobny cel, to zapraszam :)
Będziemy się dzieliły tutaj swoimi jadłospisami, wykonanymi ćwiczeniami żeby być swoją wzajemną motywacją. Będziemy też rozmawiały o wszytskim na co będziemy miały ochotę i co pomoże nam w przestrzeganiu diety i doda siły do wykonywania ćwiczeń.
Edytowany przez kiiwi 15 grudnia 2011, 21:55
10 stycznia 2012, 16:09
A ja... Nie wiem ile teraz ważę. Obstawiam, że 72-73 kg :/ tyle też prosze wpisać przy okazji robienia jakiejś tabelki.
Znowu próbne matury są i stres znowu, jutro w dodatku egzamin na prawko znowu, pojutrze mam wizytę u dentysty i prawdopodobieństwo, ze będę mdlała wynosi 80%, i chwila prawdy: dostanę okres czy nie...
Znowu jestem kłębkiem nerwów, nie chcę iść na próba maturę z chemii (piątek) bo wiem, że jej nie zdam, a nie mam czasu się na nią uczyć bo mam zaległości w sprawdzianach, które muszę w tym tygodniu napisać. Jak nie zdam, to znowu moje poczucie wartości=0, mina nauczycielki i jakiś komentarz pewnie... Wiem, że to nie koniec świata, ale rodzice i nauczycielka nie będą zadowoleni... Chcę od tego uciec, jeszcze się zastanowię, czy pójdę... Bo tego dnia i tak muszę być w szkole- próba poloneza, więc nic mi się nie układa w całość.
Tylko się rzucić na łóżko i zanosić płaczem -.-
Oprócz tego, co wyżej i tego, że przytyłam, nie jest źle. Ale chcę, żeby ten tydzień jak najszybciej się skończył. Naprawdę to za dużo jak na mnie.
Wybaczcie, ze nie będę tu w tym tygodniu zaglądać, ale same widzicie, jaka jest sytuacja :/
- Dołączył: 2007-10-20
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 2924
10 stycznia 2012, 17:12
oj widze duzo presji na tobie apocaliptyca
trzymaj sie
a co z tym okresem?
10 stycznia 2012, 17:40
omojboze ostatnio mega spóźnił mi się (przez próbne matury zresztą, te poprzednie), a teraz biorę anty i musiałam połączyć opakowania, więc długi czas go nie widziałam. Ale mam plamienia od kilku dni, więc chyba wszystko na dobrej drodze...
cancri o studia się nie boję, ale to liceum, ci ludzie, szkoła, nauczyciele i to wszystko, a szczególnie atmosfera w klasie działa na mnie strasznie, nie chcę chodzić do szkoły, wymiguję się, nie uczę się, nie chcę o niej rozmawiać/myśleć, gdyby tylko się opłacało przeniosłabym się (chodzi o pewien incydent z września). Więc jest masakra, nie potrafię ani się uczyć, ani wrzucić na luz. :(
- Dołączył: 2007-10-20
- Miasto: Uk
- Liczba postów: 2924
10 stycznia 2012, 19:32
mało ci juz zostało
ja tez nienawidziłam swojego liceum
i miałam problemy z nauczycielami, atmosferą
mało motywacji, duzo stresu -rozumiem
dasz radę masz nas :)
- Dołączył: 2009-02-13
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 573
10 stycznia 2012, 20:45
Niestety nie mam czasu tu ostatnio zaglądać, a coś czuje że waga skoczyła mi w górę... Mam nadzieje, że za tydzien nie zobacze więcej niż 66 kg. ;/
Sesja, sesja... Niech już sie kończy !
11 stycznia 2012, 07:20
Rano się zważyłam, jest 71,1 kg więc bez tragedii!
Cel: osiągnięcie paskowej do 19.01.
Od teraz zawsze będę wyznaczać sobie cele krótkoterminowe! :)
- Dołączył: 2008-08-28
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1720
11 stycznia 2012, 16:09
Ja lubię jak mnie COŚ boli po stepie
wiem wtedy że żyję hi hi
Chciałabym już tą szóstkę wreszcie zobaczyć!!!!!!!