Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

equsica, licencjat czy magister będzie u Ciebie?

hej..
ja też lubie ryby.. dla odmiany nie lubie schabowych.... i fakt jak sie kupuje mrożone to niewiele z ryby zostaje.... hehe Asianatalin targ rybny chcesz w Polsce otworzyć ... i gdzie Ty opchniesz 10 kg ryb chyba z samymi rybami przyjedziesz  chociaż w sumie jakby to podzielić po bagażach na każdego członka rodziny to pewnie by sie dało rade dowieść i coś jeszcze ze sobą zabrać
Bubaka już mysłam że w ogole nie jesz słodyczy... ja owszem czasami też nie jem.. ale to ot tak po prostu nie jem... gorzej jak powiem sobie "nie jem słodyczy" no to jeszcze w ten sam dzień musze coś słodkiego zjeść bo za mną "chodzi"
a propo słodycz to ja na śniadanie zjadłam 2 tosty z nutella i herbata z miodem i cytryną....
zaraz sie zbieram na zajecia... niby dzis mam tylko jedne... ale nie chce mi sie okrutnie...
miłego dnia Dziewczyny!!!

magister... z biotechnologii w hodowli zwierząt.... i własnie ide katowac swój umysł na proekologicznych metodach chowu zwierząt... jakis ogólny nudny przedmiot.... i specjalizacja trudna i nieciekawa (poza krótkim epizodem ze świecącymi plemnikami i zapłodnieniem in vitro bydła)... teraz dodatkowo mnie promotor katuje...
całe szczescie inzyniera juz mam z hodowli koni i jezdziectwa  i w ogole nie wiem... chyba niepoczytalna byłam jak wybierałam specjalizacje na magisterce...

ja uwielbiam ryby ale łupacz pierwsze słysze :) moze dlatego ze zazwyczaj własnie kupuje sole , tilapie pange i tuńczyka :) wiem wiem tilapia i panga nie najlepsza ale smakuja . ostatnio mój P. kupił mintaja był przeokropny jak umyłam go wodą to prawie nic z niego nie zostało jeszcze do tego kupa ości ... 

equsica, nie jem dopiero od kilku dni, jechaliśmy na zakupy i postanowiłam ominąć półkę ze słodyczami, poszłam po jogurty, a jak nie kupiłam to nie było co jeść, a teraz jakoś leci, powtarzam sobie jesteś uzależniona, trzeba z tym walczyć. Ale nie odstawiłam całkiem cukru, bo bułeczki sama upiekłam i zajadam. Dzięki temu jet łatwiej. Organizm ma swoje potrzeby, zwłaszcza zimą i w stresie, a ostatnio ciągle miałam stresy. I jeszcze są, więc walka na kilka frontów. Ale ie dam się.
Szacunek za kierunek, podziwiam. I trochę zazdroszczę takim osobom jak Ty, masz sprecyzowane zainteresowania, ja się rozmywam, zrobiłam licencjat z administracji, a wcale mnie to nie kręci. I na razie brak mi pomysłu na siebie. Myślę bardziej o własnej działalności, ale potrzebna kasa na start wiec najpierw dzieci do szkoły, ja do jakiejkolwiek pracy i na boku będę powoli działać, by spełnić to swoje małe marzenie. Zobaczymy jak będzie.
Dorotunia, a ile jesteś dokładnie po porodzie? Ja już 2 latka.

ja równo 4 miesiące :) właśnie zaczynam wprowadać małemu marchew jabluszko i ziemniaczka 

Dorotuniaa, to Ty masz malutkiego człowieka, takiego tyci tyci.. :) zazdroszczę, jakbyśmy mieli finansowo mocniejszą i pewną sytuację, to bym w ciąży jeszcze ze 2 razy była, inna sprawa, że miałam te pie*ne cesarki i teraz by już musiały być cięcia a tego się panicznie boję. Daletego sobie zazdroszczę wszystkim znajomym, którzy mają malutkie dzidzie:)
To Twoje kilogramy to pozostałość po ciąży czy przed też z nimi walczyłaś?
Karmisz piersią?

Bubaka odkąd skończył 3 tyg. karmię go butlą , słodki jest :) też bym chciała jeszcze jedno - dziewczynke :) ale nie tak szybko bo to nie dobrze o cesarkach ponoć ... tez mialam juz 2 . 

Właśnie, 3 to max, widziałam kobietę po 4, pomijając to jak jest pokrojona, to jest po prostu ogromne ryzyko.
Podjęliśmy  decyzje, że trzecie dziecko to już jak los da, hi hi, nie planujemy w bliskiej przyszłości, ale różnie bywa ;) tragedi na pewno nie będzie. Ale póki co chcę, żeby obaj poszli do szkoły a ja wreszcie do pracy.
Nio a u Ciebie to zdecydowanie za wcześnie, przynajmniej rok na regenerację organizmu, a mi lekarz mówił, zebyśmy odczekali 2 lata. To jednak poważna ingerencja w organizm.

właśnie jak by co to jest ryzyko ze szwy się rozejdą ...