Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

A teraz jesteś w polandzie? czy zmieniłaś miejscówkę na wyspach

nie no ja w Polsce- Bielsko 

I jak się podobało?? dziwne chaty, dziwni ludzie, wszystko odwrotnie, niektóre akcje prawdziwe średniowiecze ale jak dla mnie możliwość życia na jakie mnie nie było stać w polsce  

no dokładnie domy przedziwne ale fajne :) kojarzyły mi się na takie jak by z wosku hehe czyściutko, ludzie biegają co rano najlepsze sa ronda namalowane na ulicy idzie zgłupiec :) ale fajnie fajnie. ode mnie sporo znajomych to w irlandii siedzi juz dorobieni domy, auta nie to co my :) 

Grazynajaknic jeszcze jesteś szybsza ode mnie z tą wizytą w Polsce, a na długo jedziecie? Ja to pewnie do sierpnia zabawię. A za te pączki to obie was podziwiam. Ja się tak obżarłam, że w nocy aż mnie brzuch bolał i mi się nimi odbijało. Zresztą chyba jeszcze je czuję. Więc dzisiaj na razie tylko kilka kulek ryżowo-rybnych zjadłam. Może wreszcie się za jakieś ćwiczenia wezmę dzisiaj, bo przecież leń we mnie wstąpił taki, a czas ucieka.

ja po wczorajszych słodkościach nie moge dziś na słodycze patrzeć...
na obiadek zjadłam słoik kiszonych ogórków i zapiam to tą zalewą ze słoika :] chyba po wczorajszych pączkach mój organizm musiał odreagować....
teraz zjadłam jeden kawałeczek smażonej rybki... i nie mam natchnienia do jedzenia... z resztą w lodówce same wędliny i salceson.. ja nie wiem- od razu widać że tato zakupy robił- nikt oprócz niego nie je salcesonu... no psy jeszcze jedzą...
a no i sielmie lniane zaparzyłam i zjadłam

własnie sobie nałożyłam rudą farbę na włosy... jak już sie pofarbuje to dam znać jaki mi kolor wyszedł..
farbowałyście sie może kiedyś henną?
bo ja chce o taką: http://allegro.pl/khadi-naturalna-henna-z-amla-kasztanowy-braz-i2148150692.html

My do polandu w marcu na 3 tygodnie się wybieramy. Dieta nasza (mój Błażej jest na dukanie, pączków też nie jadł) napewno ucierpi

na śniadanie jajecznica z papryką i 2 kromki razowca, 1/2 activi do picia 

witam Dziewczyny
ja bez sniadania, na obiadek kotlety rybne... a na kolacje jeszcze nie wiem co.. kupiłam dziś kawior bo jeszcze nidy nie jadłam i stwierdzam że nie ma czym sie zachwycać... smakuje jak za mocno wymoczone śledzie... albo jak nie wiem co..  nie tego sie spodziewałam.. ale może na kolacje dorzuce kawior do kiełek i sałaty i nie wiem pewnie coś tam jeszce wrzuce...
kolor wyszedł mi rudawy... nie taki jak chciałam... mam bardzo krótkie włosy wiec dwa krótkie ścięcia i będzie po sprawie....


Dorotunia ja raz kupiłam sobie rozjaśniacz... nie wiem ile go trzymałam ale chyba z 30 minut albo jakoś tak w każdym razie tak jak było na opakowaniu... i jak spókałam to beczałam w kiblu i wyjść nie chciałam bo mi wyszedłjakiś kanarkowo-żółty... naturalne mam jakiś szaro-mysi..  w każdym razie po tym rozjaśniaczu pojechalam w czapce do sklepu kupić sobie farbę... no i kupiłam... rudą- o głupoto!... pędem sie pofarbowalam i wyszedł mi perfidnie marchewkowy... na następny dzień kupiłam ciemny blond... i wyszedł mi jakoś machoń (ogólnie wyglądałam jak papuga po przejściach)... no to chodziłam z tym machoniem przez miesiąc i sie ogoliłam na równo z odrostami.... jak powiedziałam fryzjerce o moich farbowaniach to ona była w szoku że po tym wszystkim mam włosy w dobrym stanie... ale to było moje pierwsze farbowanie... może dlatego nie wyłysiałam....