Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

Dorotunia a jak tam agrafka??
bo własnie wymysliłam że może bym sobie kupiła bo gdzieś w którymś markecie widzialam... tylko nie wiem czy by w efekcie nie leżała w szafie... własnie przewertowalam forum żeby sprawdzić która z Was miała to cudo... a więc Dorotunia przyznaj sie bez bicia- ćwiczysz z agrafką??

Equsica  no własnie nie codziennie moze ze 2 razy w tygodniu ale mięsnie fajnie czuć po niej :) kup sobie droga nie jest ja dałam chyba 19 zł :)

witam,
ja własnie sie pakuje bo dzis do olsztyna wracam... jak ja nie lubie pakowania... zawsze mam wrażenie że czegoś zapomniałam.... no i oczywiście zawsze jak wracam mam więcej rzeczy..
ważyłam sie na tej starej wadze i teraz już jest bliżej 59 kg... a jeszcze nie dawno było troszeczke mniej niż 58 kg .
ja jak zwykle bez śniadania... pewnie dopiero na stancji coś zjem...

U mnie masakra! Od czwartku i tych felernych pączków, których zjadłam więcej niż ustawa przewiduje, nie ma chyba rzeczy której bym nie zjadła. A nawet jeśli nie było to byłam wczoraj na zakupach. No masakra!!! Do tego dostałam okres. Najgorsze w tym wszystkim było to, że ja nawet nie byłam głodna tylko siedziałam i jadłam, na prawdę wszystko. Co do kawioru faktycznie paskudztwo. Miałam okazję też go robić, też paskudztwo. A bez barwników jeszcze gorsze. 

ja na obiadek skrzydelka z piwem i herbatą (na stancje wróciłam)... na kolacje 2 parówki z ciemnym pieczywem... i czerwoną pomarańcz
aż mi sie jutro ważyć nie chce
może jeszcze siemie lniane zjem... moze coś pomoze....
ide oglądać "Wspomnienia Sherlocka Holmesa"
trzymajcie się

Dawno mnie nie bylo ;-)

To jakaś porażka. Myślę sobie, że do tego czwartku to naprawdę ładnie sobie radziłam, ale od czwartku to już jakaś katastrofa. No właściwie opamiętałam się wczoraj po południu, ale to już było po dwóch pączkach no i skończyło się jeszcze rybką o 23. Nic nie schudłam i cały tydzień normalnie jakby do kosza wyrzucić, a czasu coraz mniej. Chociaż i tak się dziwię, że nie zaliczyłam jakiegoś przynajmniej 1kg na plus. I za to jestem wdzięczna, ale kurcze chyba trochę przestałam walczyć tak dobrze mi szło, a tu taka porażka, znowu! No kurczę! Czy ja nigdy nie zobaczę tej 6 z przodu, że o 5 to nawet nie wspomnę. A Wy jak tam dziewczyny? 

A co tutaj dzisiaj tak pusto.Ja dzisiaj na razie całkiem grzecznie. Rano pomarańcz, a teraz płatki z mlekiem i 7km orbitreka. Nikogo nie ma, więc sama się pochwalę - oby tak dalej!!!

ja już jestem...
ja na śniadanko kanapeczka z ciemnym razowym chlebkiem sałatą i ogóreczkiem i  zaparzone siemie lniane
na obiad zupa brokułowo-serowa
na kolacje bagietka z msałem czosnkowym (podpiekana w piekarniku), miseczka zupki i piwo

waga dziś rano 58,3

hej