Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

hehe no to fajnie że Córa zadowolona bo gorzej jakby ogłosiła bunt przeciwko szkole ;)
Ja byłam wczoraj w domu.. troche pojeździłam rowerem i na grzybach byłam i mam zakwasy tzn jak chodze to nie.. ale jak dziś usiadłam na rower to tak mnie tyłek bolał że siedzieć nie mogłam, no i w ogóle wszystko mnie bolało dziś na rowerze.. no ale już w Olsztynie jestem a tu nie mam roweru.. Muszę w końcu te rolki kupić!

zamówiłam w końcu na allegro te rolki które mierzyłam w sklepie.. no powiedzmy że mierzyłam bo nie było mojego rozmiaru.. był rozmiar 38 ale okazał się za mały... i 40 ale okazał się za duży... więc na allegro zamówiłam 39 :). Mam nadzieję że przyjdą niedługo... szkoda że w weekend mam do pracy... no ale to nic na upartego to i po pracy pojeżdżę... ;)

Heeej;] jestem padnięta...wczoraj bylam na targach w Monachium, wrocilam dzisiaj w nocy;]

jutro mam impreze rodzinną;] takze znowu nie odpoczne w weekend;]

hej, przyszły moje rolki dziś i od razu godzinkę pojeździłam.. ale kompletnie nie ma gdzie.. mam kawałek drogi rowerowej.. ale nie wiem .. gdzieś z 200 m bo reszta rozkopana... więc pojeździłam trochę po chodniku ale maskara jakaś no i wróciłam na ten kawałek sciezki rowerowej i przez godzinę jeździłam w te i z powrotem...
Kama jak tam na targach? sama byłaś czy z pracy? 

ej Kama a co X powiedział na pióro?

no na rolkach fajnie, bardzo wygodne.. :) zaliczyłam spektakularną glebę na przejściu dla pieszych :D
ale już wyczaiłam chyba kawałek dobrej drogi rowerowej naokoło jeziora, ale muszę tam najpierw autem dojechać :)
dzisiejsze menu tak samo "zdrowe" jak i w pozostałe dni...

Dziewczyny mam problem:( wielki problem,  nie moge sobie z nim poradzic. Mam nadzieje ze doczytacie do końca i cos z tego zrozumiecie.

Jestem z moim juz ponad 5 lat, od kilka dobrych miesiecy sie pogorszylo, to juz nie jest to co było kiedys... zaczelam rozmawiac z tym z nim i powiedzialam mu ze to koniec...powiedzial ze mu strasznie przykro i nigdy nie myslal ze sie rozstaniemy, myslal ze bedziemy juz zawsze razem.

i tez rozmawialam z tym z moją mamą i bardzo jej bylo przykro i mowi ze sobie nie wyobraza naszego rozstania...i tata i siostra sie dowiedzieli i mowili to samo, ze takiego nie znajde, ze jest wyjatkowy itp.

Ja wiem ze takiego jak on to ze świecą szukac, ale kurde ja juz chyba go nie kocham:(....gdyby nie wszystkie nagadywania ze strony mojej rodziny to bym juz z nim nie była, ale kazdy jest przeciwny i to mi nie pomaga:(.

z drugiej strony nie chce zeby mój S cierpiał:(. ale chce byc szczesliwa i chce patrzec na swoje szczescie...

taki mam dylemat dziewczyny ze nie moge normalnie funkcjonowac:(. on chce to naprawic ale ja wiem ze juz sie nie da:(