Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

własnie ja nie mam jeszcze zadnych planów.. ani funduszy na urlop wiec póki co wstrzymauje sie nawet od ustalania terminu urlopu.. tylko ta tunezja mnie kusi... i to strasznie bym chciała 

dorotunia ja dziś też sprżatałam.. no zdrzemnęłam sie w dzień to teraz w ogóle mi się soać nie chce a rano do pracy...

Moje kochane. mowiłam Wam ,ze od polowy lipca ide na sprzedaz. ogolnie pracuje w firmie z dzianinami i tkaninami.
i jestem w firmie najmlodsza i bardzo pracowita.
u mnie w firmie pracuja i hindusi i polacy, ale wiekszosc polakow cale 8 godzin sie opierdziela. a ja na prawde ciezko pracuje i chyba szef to w koncu po 2 latach docenił i przenosi mnie.
i przychodzi za mnie dziewczyna ktora robi próbki, i jest wsciekla. bo na probkach 7/8h sie obijała a teraz bedzie musiala zapieprzac. i w ogole dzisiaj wszyscy sie dowiedzieli ze jednak od poniedziałku mnie przenoszą. a ona bedzie na moim miejscu.
wszyscy byli w wielkich szoku.
i juz czuje jak beda mi świenie podstawiac:(. i mi nic nie pomoga:(. dajcie mi troche wsparcia i siły:(. ja juz nie wiem co mam zrobic:(. stresuje sie bardzo. boje sie byc odwazna do klientow bo boje sie ze tamci moi "koledzy i kolezanki" z pracy beda sie śmiac:(

i w ogole na dziewczyna , ktora idzie na moje miejsce jest osoba bardzo pyskata i zawsze musi wstracic swoje 3 grosze i cos powiedziec. tak mnie to denerwuje, ze Wam mówie. mysli ze jest najmadrzejsza a nie jest!.
w ogole to jej sie nic nie chce robic bo przyzwyczala sie do leniuchowania w pracy. ona kiedys mnie zastępowała jak bylam na zwolnieniu lekarskim po operacjach haluksów.

Kamkames będzie dobrze! Nie patrz na kolegów! Ważne żebyś tak sobie wszystkich poustawiała zeby było ci komfortowo pracować.. nie znam twoich kolegów ale jak to ze znajomymi z pracy bywa to pewnie oni by się tobą nie przejmowali jakby mieli okazje zmienić stanowisko! Ta co przechodzi na twoje miejsce też się nie przejmuj.. masz swoje obowiązki a co ona wyprawia to jej sprawa!
no chyba ze sie mylę! Daj znać w lipcu jak ci poszło i w ogóle! Uszy do góry pierś do przodu i naprzód! 

Dziewczyny pamiętacie jak pisałam że nie mam żadnej kiecy :) dziś okazało sie ze kłamałam... chyba z rok temu dostałam od mamy kieckę (podejrzewam że mama mi ją kupiła w geście desperacji że może jednak sie przekonam a ja nawet nie miałam okazji jej zmierzyć aż dziś okazało się ze mam ją na stancji i dziś ją wygrzebałam i nawet założyłam iiii nawet zrobiłam zdjęcie  takie wydarzenie że aż trzeba było je uwiecznić na foto! a poza tym net mi przyśpieszył i w końcu mogłam dodać zdjęcia więc dodałam wpis i trochę zdjęć z moimi "dziwnymi pomysłami" oraz kiecą nawet na miniaturkę poszła .
chyba nuda źle na mnie wpływa... 

no ja wlasnie jednak nie ide od polowy lipca tylko od poniedzialku
ale piekna sukienka;] aaaa;] wygladasz bosko:)) laska taka jestes ze hoho, na prawde

jasne jasne :)
u mnei z sukienkami to chyba tak jak u ciebie kamkames ze spodenkami :D
tylko ja to bym spłoneła zywcem ze wstydu jakbym miała przekroczyć próg domu w sukience 

Kamakes to napisz w poniedziałek jak Ci poszło!

Dorotunia co tam u ciebie? jak ćwczenia? jak córa, przechodzi jej angina?

Kamkamas nie przejmuj sie niczym , to tylko praca i koledzy z pracy , po robocie się z nimi nie spotykasz więc olej ich i rób swoje , pokaż że potrafisz coś więcej niż tylko siedzieć, obijać się i obgadywać innych . Dasz rade ! :)

hej moje dziewczynki:*
ja juz zdazyla posprzątac mieszkanie i teraz siedze i jem milke z truskawkami;]]pychotka:)
rano sie obudzilam i sie zastanawialam czy mi sie śnilo, ze mnie przenoszą na sprzedaz czy to prawda:). non stop o tym mysle i sie stresuje, ale pokaze im ze moge to zrobić lepiej od nich:)
jaka u Was pogoda? u mnie rano bylo kiepsko ale teraz sie robi coraz fajniej:))

hej!

u mnie było ciepło- pewnie dlatego ze weekend w pracy... ehhh..
a jutro mam wpaść do koleżnaki,.. dziewczyny co sie kupuje dla koleżanki do jej nowego domu? :D bo mnie usilnie zparasza żebym do nich wpadła bo z narzeczonym kupili chatę... 

kup cos co im sie przyda: wazon, kwiatka doniczkowego,  jakas ozdobe do postawienia:)

kochane pamietacie jak Wam mowilam o sytuacji z moim S na weselu kuzynki? i obiecal mi ze nie bedzie pil ale ja mu pozwolilam 3 kieliszki lub 3 piwa.
a wczoraj pił sobie ile chcial, poweidzialam ze ma przestac a on i tak pił. kur*a, w ogole nie szanuje mojego zdania. mam dosyc tego. niby to nic, bo nie zdradzil mnie, ale jak mu mam ufac, jak mam po raz kolejny wybaczyc jak on non stop olewa swoje obietnice i robi co chce:(.

on nie widzi nic złego w swoim łamaniu obietnic. kolejny raz mu wybacze i zrobi to samo bo wie ze mu wybacze.
ręce i cycki opadaja:(.
powiedzcie mi co mam w takiej sytuacji zrobic bo ja juz nie wiem:(