Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

hej
u mnie też gorąco.. ale dzis nad jezioro się nie wybrałam w sumie pojechałam do domu bo musiałam załatwić sprawę w wydziale komunikacji.. nawet poszło sprawnie...
Kamkames ja nie wiem co popycha ludzi do samobójstwa- przeceż to zupełnie bez sesnu- co z tego jak problemy się skończą... jak przypłacisz za to życiem.. a nie ma takich problemów które prędzej czy później by nie minęły... ehh na prawdę wszyscy tacy młodzi... współczuję... 

musze sie za siebie wziazc. w czwartek ide na silownie i nie ma bata.
Jutro ide do kolezanki na założenie rzęs.

Ale upałłłł umieram :( Nie nawidzę :( 

u mnie też upał.. a ja byłam w pracy... a w następnym tygodniu jak teoretycznie bede miała czas żeby pójść nad jezioro to bede miała okres 

dorotunia to zbairz ze sobą nad jeziora dzieci brata tatę i męża zawsze to więcej osób do upilnowania urwisów :)

tzn swoje dzieci i swojego brata a nie "brata dzieci" (no chyba ze brat nie ma dzieci :))
ehh chyba powinnam iść spać dziś miałam długi dzień...
jutro też będzie długi...

Kamkames takie rzęsy to fajna sprawa- u mnie mam sobie u kosmetyczki "zakłada" i wyglądają jak pomalowane super tuszem 
ale ja i tak podejrzewam że mnie chyba zamienili w szpitalu- co w sumie byłoby ciążko bo byłam dosć specyficznie wyglądającym noworodkiem... no ale w ogóle nie jestem typowym przedstawicielem pojem rodziny... eh

Equsica tata się obraził :) więc odpada zresztą on tylko za Roksanką jest niewiem czemu :o brat dzieci nie ma :) 

Dorotunia byłaś u lekarza z tym kaszlem?
U mnie mama co do ubioru chyba już przywykła- nawet powiedziała ze moje oczojebno-pomarńczowe glany są ładne :). ale dodała ze w zyciu by takich butów nie założyła.. moja mama nie założy niczego co ma szpilkę niższą niż 11 cm...  a ja jak zakładam kiecę to czuje sie jakbym była naga i wyjście poza drzwi domu to dla mnie tak niekomfortowa sytuacja. że z checią bym sie zaparła rękoma i nogami w drzwiach , ale np nie mam problemu z wyjściem na plaże w stroju kąpielowym itp... a w kiecce się czuje jakoś strasznie niekomfortowo. Mój tato też taki pedantycznie poukładany.. buty nienagannie wypastowane (pamiętam że zawsze mi buty zimowe wieczorem pastował bo nie mógł przeżyć że stoją niewypastowane)... spodnie na kant.. albo jeansy i koszula wszystko wyprasowane- sam sobie prasuje i gnębił mnie o składanie koszulek ale za to umiem złożyć koszulkę w równą kostkę. A moje rozwiązane sznurowadła w trampkach oprowadzały go do białej gorączki. Ale rodzice nie sa jacyś "drętwi" baaa są  bardzo nowocześni i szczególnie tato ma czarne poczucie humoru (np dzwonie do niego że miałam stłuczkę a on się mnie pyta czy mi poduszki wybuchły bo jak nie to słaba stłuczka) a dobrze wie że moje stare auto nie miało poduszek 
Na bank urodziłam sie nie w tej rodzinie co trzeba- bocian sie pomylił!

A co do diety to bez zmian... ale już sie nakręcam na ćwiczenia.. tylko okres się wkradł i wiem że to żadna wymówka.. ale jakoś mi się nie chce...

equsica hehe, to szukaj prawdziwych rodzicow teraz
trzymajcie za mnie kciuki jutro i w sobote i w niedziele, proszee...bo mam egzaminy i juz mam sraczke za przeproszeniem.
i jak zwykle zaczelam sie dopiero co uczyc, jak zwykle wszystko na ostatnia chwile.
w ogole to dzisiaj mialam jechac z moim S na rowery ( w koncu i tak nie pojechalismy), ale mowil mi zebym zalozyla krotkie spodenki a nie w dlugich spodniach bede jechac. masakra. ja sie najzwyczajniej wstydze:((

Equsica nie byłam , llecze sie sama jak widać bardzo skutecznie :) ide zaraz do apteki po jakiś specyfik , od ,ślubu jeszcze karty nfz sobie nie wyrobiłam więc nie ide do doktora :) Za to muszę w końcu tą kartę wyrobić,