Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

hej
u mnie dziś cały dzień leje deszcz... ale z domu dzwonili (80km od mnie) że u nich pada śnieg! 
dziś byłam zatankwać auto (w sumie to zazwyczaj ktoś mi tankował) no więc przyjechałam otwieram wlew paliwa odwaracam się a tam czyha pan z obsługi stacji (oczywiście przestraszyłam się i jeszcze troche a by oberwał korkiem od wlewu paliwa), zatankował moje auto i przy okazji pośmiał się ze mnie bo stwierdziłam że się skradał i mnie przestraszył i że dobrze że mam wlew paliwa na kluczyk i mam jeden komplet kluczy do auta bo szkoda by było rzucać w ludzi jedynym kompletem kluczy... Doszłam do wniosku że chyba moje skłonności destrukcyjne są wszech widoczne skoro na stacji samoobsługowej tankują mi auto ale może to i lepiej bo pewnie popsuła bym dystrybutor albo oblała się paliwem .

Dziś na śniadanie kanapka.. wcześniej wróciłam z pracy więc poszłam spać na 3 godziny... około godziny 16.30 zjadłam smażoną rybkę+ziemniaczki+surówka... potem wypiłam piwko i zjadłam jedna kremówka papieska i jakieś paluszki do piwa... MOJE JEDZENIE MNIE PRZERAŻA.
Jutro do pracy mam na popołudnie i zostaje sama . Oby nic się nie stało.

Cwiczyć nie ćwiczę ale i tak bolą mnie wszystkie mięsnie i mam całe nogi w siniakach- cóż praca ze zwierzętami jest dość kontuzjująca..
i moje dobre do niedawna spodnie zaczeły ze mnie spadać- nie wiem czy to dobrze- obawiam się jo-jo. 

Dorotunia znowu zostałyśmy same?!
U chińczyka widziałam taką dość ciekawą bluzę- zaraz może na allegro ją wyszperam- jest
http://moda.allegro.pl/nowa-fenomenalna-bluza-trampki-sznurowki-m-38-i2816145542.html
http://moda.allegro.pl/trampki-modna-bluza-tunika-kaptur-hit-m-38-czar-i2826683860.html
i kosztowała chyba 40-coś zł. No i były rózne kolory akurat takie wyszperałam na allegro- za różem osobiście nie przepadam o znalazłam też wersje pomarańczową- by mi do glanów pasowała :).
Ale się rozpisałam... lęcę bo zaraz usnę- miłej nocki.

hej hej ta czarno rożowa ładna chociaz ne chodze w rózu tez ale ta ładna i nie droga u nas chyba takich nie było , tez chce jakas bluze ale nic mi w oko nie wpadło ...

 takie te buty kupiłam u Chinczykow 

czarne byly jeszcze ładniejsze ale najwiekszy nr 38 a ja  mam 39 ech 

hej
hehe ja mam rozmiar stopy 38 :P
FAJNE buty!
Ja też jestem zdania że powinni na kursie uczyć tankować bo potem człowiek sie czai przy dystrybutorze i nie wiem co zrobić - chociaż tankowanie żadną filozofią nie jest.. wystarczy jakby raz na kursie kazali zatankować auto :)
Byłam przelotem wczoraj w domu- dopadłam się do wagi- 53,5 kg. ale wazyłam się w nocy- tzn w nocy do domu pojechałam, a i tak jak wróciłam do olszyna to przypomniało mi  się że płaszcza nie wzięłam z domu (a po płaszcz pojechałam) no i barata zabrać z domu (tzn mama kupiłam pod olsztynem auto no i mama wracała do domu nowym autem, brat starym autem mamy a ja jechałam swoim autem żeby potem brata do olsztyna przywieść :).
Dobrej nocki!
U mnie nasniadanie kanpka z pasztetem.. w pracy też kanapka z szynką i ogórkiem.. o godzinie 19. 2 kanapki kilka szprotek i troche orzechowych chipsów herbata no i idę spać bo jutro o 5.20 wstaje :(.

haha no skleroza nie boli :D 

własnie zobaczyłam że mój wczorajszy post się nie opublikował- miałam problemy z netem więc pewnie akurat neta nie było...
Postanowień adwentowych nie mam- no ewentualnie postaram się na wigilie zostać w pracy- nie lubie świąt, no ale na wigilijną kolację do domu i tak pojadę. Muszę się z olsztyna wyprowadzić bo finansowo nie wyrabiam z dojazdami do pracy- strasznie dużo paliwa żre te auto a do tego coś mi w kole skrzypi- tato nakazał mi w trybie natychmiastowym pojechać do mechanika...
Dorotunia co ty tak tego męża gnębisz?! I jak tam Twoje Pociechy? Już wiesz co im Mikołaj przyniesie? :D
Własnie jeszcze prezenty musze kupić- zupełnie nie mam pomysłu co dla mamy kupić..
U mnie dziś na śniadanio-obiad smażona ryba z ziemniakami
w pracy zjadłam czekolade i kanapkę :D
na kolację nic nie jadłam i nie zamierzam bo po tej czekoladzie już nic mi się jeść nie chce... 
no i jeszcze ze współlokatorką na zakupy spożywcze dziś jadę- więc lecę się ogarnąć!

heej 

hej
ja nie lubie swiąt- tego całego zamieszania- jeżdżenia po tysiąc razy do sklepu bo znowu czegoś nie ma, a wszędzie kolejki i tak od sklepu do sklepu... choinkę chyba z 3 lata temu pierwszy raz ubierałam- tak ubierałam że sie przewróciła- zdobyłam wtedy cenną wiedzę- z tyłu choinki też sie wiesza bombki . U mnie choinke zawsze ubiera mama- ja ewentualnie trzymam pudełka z bombkami- bo u nas jest ponad 2 m choinka- od kilku lat sztuczna. Wigilijną kolację przygotowuje babcia . Kolęd nie śpiewamy- ewentualnie czasami w dzień ja coś puszcze w tle, alkoholu też nie ma (nigdy nie było). Cicioami wujkami kuzynami itp też sie nie zjażdżamy ani nigdzie nie jeździmy.. więc przed wigilią wielkie zakupu nerwy i w ogóle pogrom... w wiglije wielkie sprzątanie- wrzeszczenie itp potem ubrać choinkę znowu ogranąć po ubieraiu itp... potem sru do babci na wigilijną kolację, 2 dni świat przebimbać i sru do pracy... Jakoś nie pociąga mie ta "magia" świąt...
Dorotunia w sylwestra sie urodziłaś??

ja 1 stycznia mam urodziny :) w Sylwestra jest podwójna impreza ,:P