Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

hej,
u mnie na szczęście nawet przymrozków nie ma .
Co do redds-ów nowych to nie wiem . ale wiem że jest desperados czerwony z guaraną (ale nie piłam jeszcze). Tzn zazwyczaj nie po drodze mi ze smakowymi piwami...
dziś idę rekordowo wcześnie spać... ale za to wstaje o 5 .
Dobranoc

no a jak pierwszy dzien w pracy ? ja zaraz okąpie dzieci , nakarmie i moze spac pojda , sama bym juz poszla bo jstem przeniewyspana :( skutki imprezowania :) a taki mam apetyt ... ale w sumie nic nie jadlam na kolacje chyba pizze sklepowa zjem nicc innego nie przełkne

hej
z pracy wracam padnięta.. wstaje o 5.30 zanim sie rozbudzę ogarnę zrobie kanpkę do pracy itp po godzinie 6 wyjeżdżam, ciemno jak nie powiem gdzie wszystkie samochody jadą do olsztyna i mnie rażą światłami a ja sama o tej godzinie wujeżdżam z olsztyna.. w trasie tez koszmar zakręt na zakręcie ciemno i te auta i autobusy  do pracy muszę sie dotoczyć na godzinie 7... pacuje do 15.. wracam w same godziny szczytu  olsztyn jest tak zakorkowony że szok... więc moje auto lubi sobie zgasnąć co u mnie wywołuje oromne ilości potu i pewnie jarzę się tam jak żarówka  i do tego mam takie głupie skrzyżowanie gdziem usze dojechać do środka i ustąpić pierwszeństwa i jak już jestem na środku to nie wiem kiedy mam zielone.. bo jak cały czas jadą ci którym musze ustapić to potem musze znowu czekać a oni znowu jadą.. dziś chyba sie wepchałam przed jakimiś innymi samochodami- ale nikt mnie nie przejachał i nikogo ja też nikogo nie przejechałam więc ok... 
a i choruje... gardło kaszel katar gorączka i okres- cudnie 
co do menu to tak:
rano nic nie jem bo mój organizm by nie zniósł tak porannej pory na jedzienie
kanapkę w pracy zjem ok godz 10-11 zazyczaj jeszcze jakieś jabłko herbatkę
no i jakoś w okolicy 15 do domku... w domku kąpiel
ok godz 16-17 obiad... dziś  smażone udko z kurczaka z ziemniaczkami i surówką 
i około godziny 20 padam spać...
więc lece zrobić sobie herbatę i łyknąć tabletki

hej
z pracy wracam padnięta.. wstaje o 5.30 zanim sie rozbudzę ogarnę zrobie kanpkę do pracy itp po godzinie 6 wyjeżdżam, ciemno jak nie powiem gdzie wszystkie samochody jadą do olsztyna i mnie rażą światłami a ja sama o tej godzinie wyjeżdżam z olsztyna.. w trasie tez koszmar zakręt na zakręcie ciemno i te auta i autobusy  do pracy muszę sie dotoczyć na godzinie 7... pacuje do 15.. wracam w same godziny szczytu  olsztyn jest tak zakorkowony że szok... więc moje auto lubi sobie zgasnąć co u mnie wywołuje ogromne ilości potu i pewnie jarzę się tam jak żarówka  i do tego mam takie głupie skrzyżowanie gdziem usze dojechać do środka i ustąpić pierwszeństwa i jak już jestem na środku to nie wiem kiedy mam zielone.. bo jak cały czas jadą ci którym musze ustapić to potem musze znowu czekać a oni znowu jadą.. dziś chyba sie wepchałam przed jakimiś innymi samochodami- ale nikt mnie nie przejachał i nikogo ja też nikogo nie przejechałam więc ok... 
a i choruje... gardło kaszel katar gorączka i okres- cudnie 
co do menu to tak:
rano nic nie jem bo mój organizm by nie zniósł tak porannej pory na jedzienie
kanapkę w pracy zjem ok godz 10-11 zazyczaj jeszcze jakieś jabłko herbatkę
no i jakoś w okolicy 15 do domku... w domku kąpiel
ok godz 16-17 obiad... dziś  smażone udko z kurczaka z ziemniaczkami i surówką 
i około godziny 20 padam spać...
więc lece zrobić sobie herbatę i łyknąć tabletki

dziewczyny dziś sie zmierzyłam :D
jest: było:
szyja 31 32
biust 83 87
pod biustem 71   74
talia 64 68
pod pępkiem 73  83
biodra 89 92 (ale nie wiem czy dobrze biodra mierze)
udo 55 55
łydka 34 34

hej Equsica ładnie Ci te cm spadły gratuluje :) a myślałaś o mieszkaniu blizej pracy ?

hej
mi chyba cm poleciały tak po tym tygodniu pracy bo włąsnie wczoraj zobaczyłam taką różnicę wiec pobiegłam po centymetr.. dużo ruchu stresu i tak wczesne wstawanie i do tego tylko 2 posiłki (licząc jedną kanapkę jako posiłek.. drugi to obiad lub obiado-podobne coś tylu kebab- raz sie trafił). Będzie jo-jo jak nic 
Zupełnie zapomniałam o andrzejkach.... hehe ale wosk się leje dopiero 29 . 
co do mieszkania bliżej to myślałam tzn nadl myśle ale do dzieła przejde po wypłacie bo teraz i tak nie mam funduszy na nową stancję- moje auto pożera wszelką kasę (paliwo) a do tego coś mi pukać zaczęło .
Dzis może zabiore sie za chodakowską ale nie wiem tzn mam taki przebłysk że bym z ochotą poćwiczyła lae póki co włączyłam internetowe radio i lece polatać na mopie- korzystając z tego że zostałam sama na stancji- ogarne troche bo dziś rano (tzn po godznie 11- odsypiałam cały ten tydzień) bym sie o własne rzeczy w pokoju zabiła....
Dorotynia ja mam znowu pociągi do słodyczy chyba mój organizm chce zrekompensować sobie tak ubogie tygodniowe menu..  nadrabiam piciem słodkiego kakao bo do sklepu wole nie iść... ale takiego 3bita to bym zjadła albo jakiekolwiek słodkie ciasto... 

hej hej :) lalismy ten wosk w niedziele ale jakis stwór mi wyszedł :) niewiem co to moze znaczyc

hej
ja też muszę nawiedzić chiński market ale w poszukiwaniu jakieś bluzy 
Tak, wróciłam na stancje (tzn wyprowadziłam się z niej na niecały miesiąc).
Dziś na śniadanie kanapka z serem na II śniadanie (około godziny 14) też kanapka z serem i ogórkiem 
wróciłam do domu jakoś przed 19-stą zjadłam miseczkę sałatki z kapusty pekińskiej piersi kurczaka kukurydzy, pora, marchewki ziemniaków, majonezu, i nie wiem co tam jeszcze współlokatorka wrzuciła... no i kawałeczek ciasta i teraz herbatę kończę.. jeszcze musze auto pójśc przestawić bo zaparkowałam tak że pożal się boże...
no i zaraz mykam spać bo jutro mam na 7 do pracy 
Miłego wieczoru!

u nas bluz jako tako fajnych nie było, same jakieś pstrokate ....spodnie za to maja fajne takie jak by troszke luzniejsze i na dole nogawki zwęzone , a ja sobie kupiłam buty na koturnie z ćwiekami z boku :) fajne ale jeszcze niemialam okazji wytestowac w terenie dziś pada wiec mi ich szkoda brac