Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

a i na wadze 73,3 kg oby tak zostało :D 

na obiad kurczak w sosie curry i ryż , na przekąske skusiłam sie na pół pączka ze śmietana moj chłop wczoraj naznosilam i tak lezal , leżał i mnie kusil  jesczcze michałka zjadlam a jak go zjadlam to zobaczylam ze jeden ma az ponad 70 kcal !ide do fryzjera w pszyszlym tygodniu , zabieram się za szukanie jakies fryzurki fajnej bo moja juz mi sie znudziła ...

w rzeźni byłam ubić 9 doświadczalnych świń i porobić pomiary poubojowe....
popadałam w ciężką depresje i pochłaniam wszystko co mi sie nawinie... tzn dziś na sniadanie 2 nalesniki z nutellą i bananem, na obiad troche miesa z indyka z warzywami, na kolacje 3 kanapki z nutella... a i w miedzy czasie piwo...
a poza tym zgubił mi sie indeks- miesiąc przed zakończeniam studiów!

dziś waga pokazała 55,9  pora zakończyć objadanie się.... bo widze że o efekt jojo nie trudno....
wiec dziś już w lepszym nastroju zaczynam dzień z zieloną herbatką
ide dziś do promotora  skonsultować się w sprawie mojej mgr.... mam nadzieje że powie że dobrze pisze i żebym sobie pisala dalej, albo że da mi konkretne wskazówki, a nie jakies tam ogolne..

ubić świnie ? jej ja bym nie mogła :) potem bym wieprzowiny chyba nie tknęła :) 

 szybko jakoś ten czas leci... mi teraz też.. szczególnie jak mnie terminy gonią...
no ja tej świni nie zabijałam- ja robilam tylko pomiary ta już zabitej  w rzęźni nie było tak źle- myślałam że bedzie gorzej.
wyciągałam baterie i efekt był taki sam.
a i promotora dziś nie było... musze napisać do niego maila kiedy moge przyjść na konsultacje.

no bo ju z myślałam ze sama zabijałas :) 

hej ;]
u mnie dziś wszysy ze stancji jadą do domu, czyli zostaje sama
bede ogolądać mecze i pisać prace mgr- no tylko nie wiem jak mam pisać tą pracę....
dziś na śnadanie jajko sadzone- przeprowadzałam próbe genetalną nowej patleni- kupiłam tą Tefala z Lidla
Dorotunia, a gril chyba aż tak nie tuczy- bo przecież tam sie tłuszczyk wytopi, a do tego jak ktoś dobrze griluje to to się tylko na tym dymie wędzi to prawie jak gotowanie na parze
Udanego grila!

Dorotunia żyjesz po grilu?
ja wczoraj zaliczyłam zupełnie nieplanowaną wizytę u koleżanki.. wróciłam jakoś przed 23... i dziś mam kaca po prawie 3 piwach... wyszłam z wprawy... zaraz ide na zakupy, bo w lodówce tylko światło, ale zupełnie nie mam pomyłsy na obiad... bym chciała coś zdrowego, lekkiego, dobrego, szybkiego w przygotowaniu i taniego....

na obiad był kurczaczek panierowany i warzywa na patelnie.. w sumie wszystko bez oleju smażone