Temat: zrzucamy zbędne kilogramy

witam
na siadanie jedno jako gotowane na miekko i pół pomarańczy....

Ależ ja Ci equsica babci zazdroszczę! Moja kochana babcia zmarła w zeszłym roku w lutym. Co do snów to ja mam jakieś dziwne uczucie czasem. Śni mi się jakieś miejsce i sytuacja, o której oczywiście zapominam, bo nic takiego specjalnego w niej nie ma, a potem, czasami nawet i za około rok jestem w tym miejscu, ktoś mówi jakieś zdanie, a ja nagle mam przed oczami ten sen. Ta sama sytuacja i te same słowa jakby to już się wydarzyło. Ale nie umiem tego wykorzystać. Bo nigdy nie wiem kiedy to może się wydarzyć. Moje sny były dziwne już odkąd byłam mała. Potrafię rozróżnić sen i trochę go kontrolować. Np kiedy byłam mała zdarzał mi się sen, że musiałam uciekać przed kimś i wiedziałam, że mogę bez problemu skoczyć z balkonu, albo przepchnąć się przez chudy otwór, żeby się gdzieś przedostać. A kiedy śniło mi się coś bardzo przerażającego i nie wiedziałam jak sobie z tym poradzić, albo po prostu nie miałam siły żeby uciekać czy coś, to zamykałam oczy i bardzo mocno zaciskałam powieki, a po otwarciu już miałam nowy sen, spokojniejszy i bez znaczenia. Starałam się kiedyś obrać sobie jakiś cel we śnie, ale czasami wydaje mi się, że moje sny są nieco ograniczone, bo miałam problem, żeby wyjść poza to co widzę, jeśli było to realne miejsce, po prostu jakby poza obszarem który widzę było już coś innego i bardzo ciężko było to zmienić. Oglądałyście film z Leonardo di Caprio, czy jak mu tam, o snach. Kurczę skleroza jak się patrzy. Idę poszukać tytułu.

Film nazywa się "Incepcja". Bardzo mi się podobał zważywszy na fakt, że sama próbowałam kontrolować własne sny. Ciekawe czy można by wpłynąć na swoje życie poprzez kontrolę własnych snów? Mogłoby to być interesujące. Np podwyższenie samooceny, albo walka ze stresem, czy nadwagą. Np we śnie najeść się tyle czekolady i słodyczy, żeby na cały dzień wystarczyło.

ja oglądałam incepcje fajny film :) ale rzeczywiście fajnie by było się tak objeść we śnie słodyczy , fast foodów 

hehe kurde ciekawe z tym niemowlakiem chociaż ja bym nie chciała wyśnić sobie życia za niemowlaka.. a poza tym to chyba nie możliwe bo sny to poprostu wytwór mózgu pod wpływem przeżyć i doświadczeń a niemowle nie ma doświadczeń ani przeżyć bo mu dopiero sie mózg kształtuje...

dziś na obiad dwie bagietki z czosntkiem (miedzy zajęciami) i pepsi i frugo...

potem byłam u tych kurczaków ( w weekend sama chodze do kurczaków jakoś tak wyszło że raptem wszyscy z koła naukowego mają masowe wyjazdy... mam wrażenie że jestem b. "wyalientowana" i nawet do domu nie jeżdże.. chyba z lenistwa.. z resztą na święta pojade... w każdym razie o 17 poszłyśmy do kurczaków zanim im jeść sie dało itp (120 szt) po 2 szt w klatce trzeba było powyciągać z każdej klatki pojemniki na pasze i wode.. zważyć pozostałości paszy z każdego pojemnika osobno potem naważyć do każdego pojemnika określoną ilość okreslonej paszy i umyć pojemniki na wode i dodać świeżej wody i zainstalować wszystkie pojemniki spowrotem nie pomylić przy tym tego skąd który był.. wiec troche sie zeszło... nie wiem jak ja sama to ogarne w piątek, sobote i niedzie... a do tego jest tam 30 stopni ciepła...

wiec jak wyszłyśmy od kurczaków było po 18-stej i koleżanka z którą wracałam autem jeszcze zakupy miala zrobić no to tym własnie sposobem dopiero wróciłam na stancje... i zjadłam pół pomarańczy.... kurde olej miałam kupić... lece bo sklep do godz,. 21...
brat mnie zabije.. a dziś brat ma urodziny wiec nie bede go denerwować..

wróciłam ze sklepu :)
przy okazji kupiłam sok warzywny... ma 60% pomidorów wiec chyba bedzie mi smakował bo soki pomidorowe lubie.. koleżnaka mówiła że te soki warzywne są ochydne  ale ona nie cierpi soków pomidorowych... wiec nie wiem, chyba mi powinny smakować nie było małych wiec kupiłam litrowy.... w 100 ml  ma  26 kcal... jutro na śniadanie pochłone szklankę i zobacze.... dziś bez kolacji bo po pierwsze jestem zmęczona i nei chce mi sie jeśc a po drugie nie chce jeść po 18-stej...

 

a i nie oglądałam incepcji ale pewnie jutro to nadrobie

oo sok pomidorowy dobry , z wodka i pieprzem tez dobry 

ja też ide spać.
tylko jeszcze sie ogarne i wykąpie...
DOBRANOC...

witam,
na śniadanie szklanka tego soku warzywnego.. smakuje dziwnie ale ujdzie... słodki jest... i siemie lniane
na obiad rybka gotowana na parze z fasolką szparagową też na parze... włąsnei zjadłam (w sumie to nawet bardziej drugie śniadanie niż obiad...) no ale pójdzie w ramach obiadu.. dziś na 13 mam wykład wiec o 12 wychodze to chciałam zjeść obiad wcześniej..
dorotunia ja nie lubie wódki z sokiem pomidorowym- ja w ogoóle z resztą nie lubie wódki... ewentualnie z sokiem pomarańczowym jednego drinka... albo te drinki Sobieskiego w tych małych buteleczkach.. arbuzowy, albo mandarynkowy :)
ale sok pomidorowy z pieprzem lubie.