- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lutego 2009, 11:47
23 marca 2010, 11:30
Alinam w boczki nic nie odkładaj
A ja też bym chciała coś mieć odłożonego, raty to jeszcze do końca roku muszę spłacać, ehhh nie lubię tak, bo nie wiem na czym stoję i nie można nic zaplanować, no ale takie życie iść dalej.
23 marca 2010, 11:35
Dla mnie kasa to temat tabu... Wybaczcie, gadać o niej nie będę, bo jak myślę ile zarabiam a ile wydaje to mnie... Czuję się z tym conajmniej dziwnie
23 marca 2010, 11:47
23 marca 2010, 11:52
Z kredytu Agatek My z Johnym jak kredytu za jakiś rok nie weźmiemy to w życiu nie odłożymy na remont mieszkania. Nawet głupie okna w tym roku musimy wziąźć na kredyt... Z tym, że na razie nikt nam kredytu nie da, bo ja mam umowę o pracę z bardzo niską kasą, a Johny dorabia na umowę zlecenie... Dopiero jak znajdzie pracę na umowę to rozglądniemy się za jakimś "długiem"...
Łatwiej spłacać kredyt i mieć gdzie mieszkać albo czym jeździć niż odkładać kilka (kilkanaście) lat i w rezultacie nie mieć nic, bo przecież ceny wszystkiego w tym czasie pójdą do góry. To jest równoznaczne z % kredytu. Tyle, że z kredytem to co chcesz masz tu i teraz możesz użytkować, a z odkładaniem trzeba czekać i czekać nie wiadomo ile...
23 marca 2010, 12:01
No właśnie boję się, że z jednej strony będzie to tak jak w Alternatywach będę 'tańczyć' i zbierać na mieszkanie i zbierać a jak się juz uzbiera to ceny pójdą w górę, a z drugie strony boje się brać kredyt na mieszkanie bo jak coś się stanie i nie będzie z czego spłacać to i mieszkanie zabiorą i nie będzie nic nawet tego co się już wsadzi w spłate.
Na razie na działkę pożyczyli nam moi dziadkowie, ale co miesiąć ja 1tysiąc i M 1 tyś spłacamy i g.... zostaje po opłatach, za auto, szkołę bilet itp .....ehh... życie jest jak papier toaletowy ale się nastawiłam
23 marca 2010, 12:07
23 marca 2010, 12:10
To jest właśnie problem. Jedni charują i nie mają nic, a inni niby nic nie robią a rozbijają się super brykami. Misiek do tego coraz częściej wspomina o wyjeździe na zachód. Ehhh szkoda słów, ale jakoś to trzeba rozwiązać.