Temat: Szukam bratnich dusz do zgubienia 20-25kg.W grupie zawsze rażniej.


gosiaczek0- oby!:) niby bycie "singlem" ma swoje zalety..... ale ja chyba potrzebuje jeszcze troche czasu zeby sie nimi cieszyc... bo poki co same minusy

a tak swoja droga...... chcialabym bardzo do 1 kwietnia wazyc 79 kg!!!!!!!!  a ostatnio tylko sie opycham.... chyba musze pocwiczyc jesli chce to osiagnac..... A do maja conajmniej 75 kg....... albo 73:) oj chcialabym!
body { background: #FFF; }
Pasek wagi
Gosiaczek my już ze sobą tyle lat się spotykamy, że znamy się jak łyse szkapy, jak stare dobre małżeństwo ale nocowanie czy wakacje to nie jest to samo co mieszkanie razem, najpierw trzeba zamieszkać dotrzeć się i dopiero ślub. Tak uważam.
Teraz ciężko mieć mieszkanie, a wynajmować nie chcemy. Ja osobiści boję się brać kredyt, ale jak poprawi się sytuacja na rynku to kto wie może zaszalejemy.
Ale Wam zazdroszcze mieszkania z swoimi lubymi, oczywiście pozytywnie.
Erin nie martw się widocznie to nie ten, teraz jak będziesz laska to się nie opędzisz od adoratorów.


body { background: #FFF; }

No właśnie, Erin faceci czekają na Ciebie!!!!!!!!!

agatek, ja mieszkam z moim u jego rodziców... nie mamy własnego mieszkania, ale nie narzekam. Po ślubie napewno będziemy remontować nasze piętro i robić osobne wejście, więc tak naprawdę to tak jakby będzie tylko nasze mieszkanko

Erin ja jestem dowodem tego, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło .Twoja druga połówka pewnie gdzieś czeka, ale jeszcze nie do końca wiesz gdzie.

Mieszkanie razem to fajna sprawa, teraz póki co mieszkamy razem tylko w weekendy, ale nie jest źle, każde każdego o coś upomina (oczywiście ja częściej).
 Ja mam nadzieję, ze jak będziemy razem to oboje stracimy wagę ciężką.
no to gosiaczku macie fajnie, ja mieszkam w bloku, już mi moja mama proponowała, żebyśmy razem z nią zamieszkali, ale ja mam jeszcze młodszego brata poza tym wiem jaka jest moje mama i wolałabym nie narażać się niepotrzebne body { background: #FFF; }kłótnie, wystarczy tyle ile jest a i tak czasami jest za dużo, bo moja mama nie rozumie, że ja już nie jestem małą dziewczynką i mam też swoje życie :)
Agatek - takie są mamy. moja mama tez nie rozumie, tego, że jestem dorosła, próbuje mi wmawiać że robię źle, że mój mężczyzna robi nie tak. Próbuje nami dyrygować, dlatego często dochodzi do spięć.
Dlatego czasem lepiej mieszkać na ciasnym mieszkanku (my mamy 36m/kw) i cieszyć się sobą, a nie przejmować się tym co akurat ktoś zobaczy czy usłyszy.@import url(/themes/default/css/), poprawiać mnie i wmawać, ż, 
No właśnie. Zgadzam się z Tobą alinam w 100 %, znam ten ból, a moja mama więcej wymaga od mojego chłopaka jak od brata :) bo brat jak powie NIE to mama nie drąży tematu, a mojemu ciężko odmówić, za grzeczny jest body { background: #FFF; }
No ja na szczęście nie mam tego problemu... Ale rozumiem Was doskonale.
Erin66  Pani głowa do góry !!!!! Po prostu to nie ta para portek miała być i tyle. Ja rok temu rozeszłam się z kolesiem w momencie kiedy praktycznie mieliśmy wprowadzać się na wspólne mieszkanko, które wcześniej remontowaliśmy u niego w domu. Każdego dnia cieszę się z tego posunięcia. Od roku jestem można powiedzieć sama i dobrze mi z tym. Przyjdzie taki dzień kiedy spotkam tego właściwego ;) a teraz to przebieram wybieram hehehehe ;) 
Nie na facecie zaczyna się życie i nie kończy, dlatego teraz inwestuję w siebie. Wykształcona jestem, inteligentna, zabawna, ładna, gruba no ale jedna wada musi być bo inaczej byłabym idealna ;))) zwiedzam świat, bawię się, pracuje, odchudzam, jest co robić w  życiu a nie tylko czekac na faceta !

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.