- Dołączył: 2011-01-31
- Miasto:
- Liczba postów: 290
20 listopada 2011, 17:17
Szukam osoby, która tak jak ja boryka się z " od jutra na 100 % ", po czym kiedy nastaje
' jutro " pochłania wieczorami tony słodyczy. Chodzi mi o taką małą , zdrową rywalizację i o wsparcie... Jest tu ktoś taki ? Kto także potrzebuje drugiej osoby z podobnym problemem ?
Edytowany przez Viktoria1975 20 listopada 2011, 17:17
- Dołączył: 2011-11-06
- Miasto:
- Liczba postów: 69
29 listopada 2011, 17:59
Ja ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na Vitalię i na nasze forum. U mnie jeden dzień diety, następne dwa obżarstwa i tak ciągle. Ale ćwiczę i nie poddaję się. Mam nadzieję, że uda mi się w końcu przełamać złą passę i odnajdę w sobie motywację do diety.
- Dołączył: 2011-01-31
- Miasto:
- Liczba postów: 290
29 listopada 2011, 19:00
U mnie sukces o tyle, że byłam w pracy wbrew samopoczuciu. Dieta... Jaka dieta ? Myślę o terapii ED. Poważnie myślę. Od jutra po raz tysięczny podniosę się z kolan i będę walczyć o siebie. Piteraga dobrze Cię zobaczyć! :) Fitbabka czyli tak jak u mnie... Jak z tym skończyć do licha ?
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 481
30 listopada 2011, 09:30
Pokochać siebie dziewczyny. Tylko tak się da.
- Dołączył: 2009-05-13
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 926
30 listopada 2011, 16:52
hej dziewuchy, ostatnio nie miałam czasu tu zaglądać a teraz widzę, że jakieś rozluźnienie tu następuje hallo hallo Viktoria co to ma być ??? Fitbabka, Piteraaga nie poddajemy się.
Przepisy na ciasto wrzucę jak tylko wezmę od mamy.
Żeby wam było głupio to pochwalę się, że przeżyłam w sobotę imieniny teścia, w niedzielę urodziny bratowej a dzisiaj imieniny taty a waga ani drgneła w górę. W prawdzie chciałabym, żeby poszybowała w dół ale i tak jest bardzo dobrze. Strasznie się obawiałam tych imprez bo po ostatnich imieninach teściowej choć zjadłam tylko kawałeczek ciasta i malutkiego gołąbka waga wzrosła aż 0,5kg więc się wkurzyłam i przez następne dwa dnia dorzuciłam jeszcze 2 kg.
Viktoria naprawdę jest aż tak źle, że myślisz o terapii???
- Dołączył: 2011-01-31
- Miasto:
- Liczba postów: 290
30 listopada 2011, 22:50
Piteraga mnie się wydawało. że ja już o krok od pełnej akceptacji siebie jestem. I tak patrzę nieco przychylniejszym okiem, na zmiany jakie zaszły w moim ciele z biegiem czasu, ale pracy jeszcze w chusteczkę. Nad tą miłością ma się znaczyć.
Kajuś, jest źle, są momenty, kiedy zupełnie nie integruję się z żołądkiem. Nie czuję oporu, studnia. A sięgam po delicjoza ( o ile są to delicjoza - był i dżem z czerstwymi waflami razowymi zagryzany ogórkiem kiszonym ) bo wtedy ogarnia mnie jakiś taki spokój ( złudny jak wiadomo! ) Ale pretenduję do leczenia dlatego. że mam świadomość konsekwencji ( strasznych przecież ) a w tym momencie mam to gdzieś. Później wstręt do siebie. który mnie niszczy.
Przyjechał Luby, zlustrował moje krągłości, uśmiechnął się lubieżnie, rzucił coś o misiu, na co ja " przestań ! Jeszcze będę laseczka! " Kochanie, ale Ty jesteś laseczka! No... to się nazywa wsparcie :) Zmotywował mnie jak cholera!
Mam lepszy nastrój dziś, czekam na nastrój lepszy absolutnie :) Dobrej nocki Wam
EDIT
a !i kurde Kajka, głupio jak cholera. Możesz nam taki emocjonalny łomot spuszczać codziennie! Buźka
Edytowany przez Viktoria1975 30 listopada 2011, 22:50
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 481
1 grudnia 2011, 09:59
Ja wczoraj po basenie zjadłam pół opakowania litrowego loda Carte d'Or Muffin. Cudowne! Słodkie... I wiecie co? To było tylko pół opakowania. Jak na PSM to i tak super. Od dziś mam @, więc powinno się skończyć obżarstwo - nie mam już wytłumaczenia.
- Dołączył: 2009-05-13
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 926
1 grudnia 2011, 21:34
hej dziewuszki, to wszystko, że tak ładnie się trzymałam to tylko dzięki Wam, a teraz co?? wyłamujecie mi się i jak ja sobie dam radę??? Pewnie też zaraz odpuszczę, bo dlaczego by nie. Koniec, koniec, koniec słyszycie KONIEC, w tym momencie koniec z objadaniem się
- Dołączył: 2011-11-06
- Miasto:
- Liczba postów: 69
1 grudnia 2011, 21:57
Kajka nie daj się! to że my zawalamy nie oznacza, że Ty też masz. Wręcz przeciwnie - staraj się jeszcze bardziej, żeby nas motywować :)
u mnie dzisiaj dzień na + :) nareszcie :)
- Dołączył: 2011-07-29
- Miasto: Gdzieś Tam
- Liczba postów: 481
1 grudnia 2011, 22:48
U mnie super! Dwa jabłka, aby nikogo nie zabić. Stresik lekki jest, bo jutro młoda znowu ma zlot zuchów i pewnie znowu będzie ryczeć... A mnie będzie serce boleć - zdarza się, tylko obym była daleko od lodówki....
- Dołączył: 2011-01-31
- Miasto:
- Liczba postów: 290
2 grudnia 2011, 07:30
Dziewczynki w biegu jestem, zaspałam, zaglądam na pięć minut przed wyjściem do pracy, z nową energią, solidną ekscytacją, dam radę! Dzięki Wam. Dobrze, że jesteście! Buźki ! Do wieczora!