Temat: Wzajemne wsparcie w konsekwentnym wypełnianiu postanowień

Szukam osoby, która tak jak ja boryka się z " od jutra na 100 % ", po czym kiedy nastaje
' jutro " pochłania wieczorami tony słodyczy. Chodzi mi o taką małą , zdrową rywalizację i o wsparcie... Jest tu ktoś taki ? Kto także potrzebuje drugiej osoby z podobnym problemem ?
właśnie myślalam o tym. Dziś nie miałam ochoty nawet na kolację, ale zjadłam grahamkę z twarożkiem i makrelą, paprykę,pół grapefruita. Nie podniecam się tym swoim stanem, raczej nieśmiało do niego podchodzę, zobaczymy co pokaże czas. Oczywiście po czwartym dniu rozczarowana zerkam w lustro, bo powinnam być już taaaka laska :D
Dziewczyny co u Was ?? Czekam na znak i chucham w kciuki tradyszyn!

hej laseczki, zaniedbywałam was ostatnio i pewnie do świąt to się zbytnio nie zmieni ponieważ samodzielnie przygotowuję prezenty na święta. Zdaję szybko raport i biegnę robić pierniczki bo na to już też czas najwyższy. A więc we wtorek o godzinie 17 powiedziałam basta i nietknełam już nic więcej. Niewiem jak to się stało, że po trzech dniach  wciągania tak łatwo mi to przyszło.

Powiem wan, że przez te trzy dni czułam się fatalnie. Przyzwyczaiłam się już do tego uczucia lekkości i tego, że wieczorem  mam równie "płaski" brzuch jak rano. Moje obżarstwo zaczeło się oczewiście od wizyty kuzynostwa u nas. Przygotowałam przepyszną pizze, jeszcze smaczniejszą sałatkę i moje ulubione odchudzone tiramisu. Najlepsze jest to, że ciasto wcale mnie nie wzruszało za to sałatka i pizza ciągle chodziły mi po głowie i dopóki  nie znikneły z lodówki nie mogłam zaznać spokoju. A więc znikneły we wtorek o 17 :) a ja spokojnie rozpoczełam na wowo odchudznanie i już prawie straciłam  na wadze to co zyskałam przez te 3 nieszczęsne dni.

Viktoria -  faktycznie niejedzenie może skończyć się napadem głodu ale może też być odwrotnie. Moje pierwsze przygody z odchudzaniem zaczeły się właśnie od 3 dniowego wstrętu do jedzenia.

zmykam już buziaki

Kaja! Właśnie! Ta lekkość ! I płaski brzuch! I żadnych gazowych rewolucji! I energii więcej, znacznie więcej bo organizm nie męczy się z procesami trawiennymi. Cuuuudoooowny stan. Też nie chciałabym się z nim rozstawać już nigdy. Ale wiadomo- nasze zwoje nie wiedzieć czemu czasami się prostują, a wtedy jamochłon pracuje z mocą odkurzacza przemysłowego I dlatego , że mam tą świadomość... całkiem nieśmiało mówię: stuka mi 7 dzień bez kompulsów, bez podjadania, bez słodyczy, bez głodu :)
Dziewczynki dziewiąty dzień. Wczoraj niewiele brakowało, ale pogadałam ze swoją Prim :) Uczę się zostawiać niedosyt przy każdym posiłku. Wsłuchuję się w siebie i chwale się za każdy mały sukces :) Co u Was ??
ja wczoraj nic nie poćwiczyłam :((

grubaskaodzawsze uszy do góry, poćwiczysz dzisiaj. Bądź dla siebie dobra !

Ja też się przyłączam do odchudzeniowego wsparcia;) Zaczynam od dzisiaj (zmobilizowana po wczorajszym ważeniu). Planuję stosować dietę 1000 kcal, ale nie wiem czy wytrzymam. Proszę trzymajcie kciuki!!
Pasek wagi

katesmutaska witaj Kobietko :) Kciuki ogromne!

Viktoria1975 jestem pod wrażeniem twoich niesmowitych pokładów pozytywnej energii i samozaparcia. Mam nadzieję, że przez to wzajemne wspieranie się przejdzie trochę tej energii na mnie:)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.