- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 listopada 2008, 22:35
24 czerwca 2024, 08:38
Wandziu, wnusie śliczne obydwie ale starsza ma zadatki na piękność . Z wnukiem córka ma kontakt ?
24 czerwca 2024, 08:46
Agusiu, gratulacje👋 . Podziwiam za to, że nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwej: teatr, pływanie synchroniczne, dyrektorowanie , proszę bardzo. Wszystko jest możliwe . Baw się dobrze z koleżankami .
25 czerwca 2024, 09:46
Pisałam do Was wcześniej, ale był jakis błąd w systemie Vitalii i widze, że nic sie nie zapisało 😓
25 czerwca 2024, 09:52
Agusia udanego wyjazdu 😍i gratuluję występu 👍
W Hajnówce byłam 2 razy przejazdem. Blisko stamtąd do Białowieży i żubrów 😛
Gaju wnuk od miesięcy mieszka z córka. Pani ze szkoły zadzwoniła do niej, ze syn nie chodzi przygotowany do szkoły, albo wcale go w niej nie ma. Wkurzyła sie i go zabrała od ojca. Nie miała wyjścia.
Przynajmniej go przypilnowali. Wczoraj miał końcowe egzaminy w gimnazjum i zdał pozytywnie. Po wakacjach liceum...Boże mój wnuk już do liceum..stara jestem 😭
Długo jednak do szkoły nie pochodzi bo w grudniu przeprowadzaja się na stałe do Afryki. Plany wciąz sie zmieniają i mam nadzieje, że jednak nie wyjadą, ale szybciej pewnie jednak wyjada i wrócą za jakis czas jak się okaże, że nie umieja tam żyć. Oboje, córka i zięć, nikogo nie słuchaja, muszą sie przekonac na własnej skórze. Zobaczymy. Życie pokaże....ja i tak nic nie zrobię
25 czerwca 2024, 09:54
Z psiakiem fajnie się siedzi w domu, ale wolała bym juz iśc normalnie do pracy i nie mieć takich obowiązków..... czuje się "ograniczona"
poza tym posiadanie w domu laptopa i telefonu słuzbowego tez nie jest dobre bo zawracają d....także w moja wolna sobotę i popołudniami😌
dlatego byle do czwartku 😁w piatek wracam do biura 😎
30 czerwca 2024, 14:25
Kochane
Moja Gabunia z teamem wywalczyła brąz na zawodach w Budapeszcie, w duetach była 6., ale się nie martwi, bo to był pierwszy występ w duecie. Podobno zrobiły dwa błędy. Jestem bardzo dumna.
Dogorywam w domu. Wróciłam tak zmęczona, że nie poszłam wczoraj na koncert na wodzie - doroczną imprezę, która odbywa się w mojej wsi. Żałuję, bo występowało wiele znajomych osób. Przed 21 zasnęłam i z przerwami spałam do rana. Upał straszny, ale jutro już ma się skończyć. Dla mnie to dobrze, bo w pracy mam dużo załatwiania i muszę być "na galowo" ;) Za ciepło jest nawet na opalanie, a na to miałam ochotę.
1 lipca 2024, 11:17
Witam:)
masz rację Agusia od dzisiaj na szczęście chłodniej 😁ja też się cieszę.....
...wczoraj pojechaliśmy do paczkomatu przed godziną 19 i było jeszcze 34 stopnie na plusie 🙁jak nie jestem na plaży i nie siedzę w chłodnej wodzie to jest ciężko 😛
Gaju no właśnie a jak Twoje morze???
1 lipca 2024, 11:32
W piątek przyszłam usmiechnieta do pracy...naprawde się cieszyłam, ze wróciłam do szarego codziennego życia.
Jeszcze w środę do godziny 19 musiałam rejestrowac łodzie - bo miałam komputer w domu i telefon służbowy, a w czwartek do godziny 18 musiałam ubezpieczac te łodzie - bo ? bo miałam komputer w domu i telefon słuzbowy 👍powiedziałam już M, że przy nastepnym braniu psa do domu będę musiała twardo ustalić zasady mojej pracy. Byłam tak zła na ta cała sytaucje i szefa, że parę razy sie poryczałam z nerwów. Ta opieka nad psem nie może być karą dla mnie.
Planowalismy w poprzedni weekend pojechac do Lęborka bo ktos sprzedawał bardzo fajny zestaw do kina domowego i słuchania taki jak szukamy w atrakcyjnej cenie, ale niestety z psem tyle godzin w aucie byśmy nie wytrzymali. Albo on z nami 😉ciężko było już wysiedzieć godzinę jadąc do teściowej na imieniny, a co dopiero 4-5 godzin w jedną stronę. Pomyśleliśmy, ze pojedziemy teraz w niedzielę. Nie zdązyliśmy. W piatek wieczorem się sprzedało. M według mnie troche zawinił bo mógł już wczesniej z tym chłopaczkiem się umawiać a nie w sobotę rano.....ale widocznie tak miało być. Może cos się trafi.
Niestety dla mnie to był kolejny dowód na to jak bardzo pies, a zwłaszcza cudzy, może zdezorganizować życie. Własnego bym zapakowała i bym się nie przejmowała. Niestety ta sunia ma już 13 lat i nie wiadomo jak by to zniosła. M zły. Ja zawiedziona.
W ogrodzie przy niej też nic się nie dało zrobic. Ewidentnie się nudziła po 15 minutach i próbowala zerwać ze smyczy i uciekać do domu. Na podwórku mam za duzo śmieci budowlanych i dziur w płocie i niestety nie mogłam jej puścic żeby sobie biegała. Musiałam czekać aż M przyjdzie z pracy i wtedy po obiedzie mogłam na chwilę wyjśc i coś zrobić na zewnątrz.
na jakiś czas mam dość wszystkich piesków 😁na razie dziękuję....