- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 listopada 2008, 22:35
1 maja 2024, 09:13
po kolejnym zwymiotowaniu wody poszłam.do lekarza i powiedziałam, że nie pójdę do domu bo za 2 dni wrócę do nich i tak odwodniona....byłam wściekła i miło nie było....ale chyba pomogło. Dopiero dostałam jakieś leki. Dzisiaj zjadłam.przed chwilą małe śniadanko. Pierwsze od kilku dni 😎i czekam na reakcje. Przez te 2,5 tygodnia straciłam już z 6 kg. Albo i więcej 🤔 jestem dalej na zwolnieniu. Nie wiem.do kiedy.
1 maja 2024, 09:18
Nawet mój szef się przejął. Widział jak wyglądam jak odbierał pieska 🙁 pisał jeszcze wczoraj do mnie, że jak trzeba będzie to ma znajomych w szpitalu w Łomży i zalatwi mi przeniesienie.
na razie czekam.bo może to co mi wczoraj wieczorem podali.to jednak mi pomoże......I tak widzicie ostatnio odpoczywam 😉
Edytowany przez vita69 1 maja 2024, 09:19
2 maja 2024, 11:26
Dzień dobry,
Vita mam nadzieję, że czujesz się już lepiej i wracasz do zdrowia. Naprawdę nie śpiesz się z tym powrotem do pracy, jak poczujesz się naprawdę dobrze to dopiero wróć.
W Bergen mamy nie wiosnę, a lato. Jest tak ciepło jak w Pl, teraz termometr wskazuje 24 stopnie.
Wczoraj mieliśmy gości, byliśmy na wycieczce, potem wspólny obiad i bardzo miło spędzony czas.
Jeszcze z dwa tygodnie i będziemy zbierać szyszki na syrop. Niestety nie ma tu nigdzie czarnego bzu tzn są pojedyńcze drzewa, trochę mało żeby zbierać kwiaty na sok lub do suszenia na herbatkę. Uwielbiam wszystko co jest zrobione z kwiatów czarnego bzu.
Sezon jagodowy też zapowiada się obiecująco.
Nasze wczorajsze odkrycie, poniędzy skałami nagle zejscie w dół,a tam duże drzewa i takiimini park linowy z dużą tyrolką, dostępny dla wszystkich za darmo ( lubię za to No, duzo atrakcji dostepnych dla wszystkich, za darmo, wszystko jest zadbane, przeprowadzana jest konserwacja i itp)
Jadę właśnie do fizjoterapeuty, wieczorem na basen, jutro rano trening personalny. Przy tej pogodzie rozpocznę pewnie sezon rowerowy.
Spokojnej majówki, pełnej odpoczynku dla Was
2 maja 2024, 12:33
Wandziu , to się porobiło . Jeżeli jesteś na ostro w szpitalu, postaraj się aby Ci zrobili MR z kontrastem. Lepiej dmuchać na zimne .Jak leżysz na oddziale , to badanie robią bez kolejki .Mam nadzieję, że to już koniec problemów zdrowotnych . Wracaj szybko do zdrowia.
2 maja 2024, 12:40
Grupociu u nas już bzy przekwitły a czarny bez kwitnie. Jak wrócę do domu , to zrobię syrop . Też uwielbiam bzianki . Na weekend pojechaliśmy z mężem do wnusi do Wa-wy. Zaraz się pakujemy do Muzeum Iluzji . Wracamy w sobotę a w wtorek jedziemy na kilka dni do Buska Zdroju . Wesołe jest życie staruszka 😄
2 maja 2024, 12:57
Gaju zazdroszczę 😍😁 pięknie wyglądasz "sraruszko" 😛
Gruupcia nawet buźkę masz opalona.
dziękuję za zdjęcia ❤wszystkie !!
Ciekawe jak Agusia....pewnie tez ma piekna pogode
2 maja 2024, 12:59
Gaju od wczoraj jestem w domu. Zjadłam obiad. Poczekali godzinę. Nie zwymiotowałam to dostałam receptę na leki na ten żołądek i byebye👋
Noc była spokojna. Jestem już po drugim śniadaniu i jest dobrze....nabieram sil
2 maja 2024, 15:15
Vita to dobrze, że już jesteś w domu i jest lepiej.
Gaju cudowny czas z wnusią.W Warszawie jest co robić i zwiedzać. (Mam w planach).
Moja mama spędza majówkę na działce z najstarszą wnuczką i prawnukami.
Przesyłam jeszcze zdjęcia z centrum Bergen. 17 mają jest dzień narodowy i kompozycja jest w barwach No, obawiam się, że te czerwone tulipany mogą przekwitnąć do tego czasu.
Niebawem będą kwitły rododendrony. Mam nadzieję, że wreszcie przylecicie do mnie w odwiedziny...
3 maja 2024, 12:53
Cześć Kochane
Wanduś - zdrowiej, zmartwiłam się, kiedy czytałam Twoje wpisy. Dobrze, że już z Tobą lepiej. Czy zaszkodził ci ozempic czy operacja była z innego powodu? Takiej utraty wagi na pewno nikt ci nie życzył.
Gruppcia - niesamowite zdjęcia. Ja nie potrafię wstawiać na vitalię. Ciągle coś źle robię i mi odrzuca zdjęcia. Kusisz tym Bergen...
Gaju - też chcę być taką piękną staruszką!
Paryż mnie zachwycił, chociaż pogoda nie zwalała z nóg - może i lepiej, gdyby było gorąco, R. by to źle zniósł, a tak zdeptaliśmy i zjeździliśmy kilometry. Byłam w Luwrze, Orsey, muzeum Picassa. Uwielbiam impresjonizm, więc Orsey najbardziej przypadło mi do gustu. Chcieliśmy jeszcze pojechać do Rheims, zobaczyć tamtejsze witraże, ale zaspaliśmy na pociąg. Poprzednia noc skończyła się późno, bo byliśmy na koncercie Slasha, potem wino w hotelu i wstawać się nie chciało. Trudno wrócić do codzienności, ale wczoraj już byłam w pracy.