- Dołączył: 2011-05-23
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1198
14 listopada 2011, 10:09
Kto chce się do mnie przyłączyć?:)))
To będzie nasza mała grupa wsparcia na forum:))
Planuję tak 1 kg tygodniowo chudnąć.... plus fitness a w grudniu pójść na rolletic. :)))
Zapraszam! :))
Niech motywacją będą święta- zaskoczenie wszystkich i zabawa sylwestrowa bez boczków, tłuszczyku na brzuszku i udach...:)))
:****
- Dołączył: 2010-01-04
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 1539
1 sierpnia 2012, 00:42
dziewczyny ja się nie odzywam bo zwyczajnie nie mam czasu, zresztą widać o ktorej dodaję wpis :/ idę spać.
- Dołączył: 2011-09-23
- Miasto: Wyspa Nieznana
- Liczba postów: 4362
1 sierpnia 2012, 08:03
Witajcie,
mam drugi dzien wolnego-wczoraj to masakra.Szczerze to nie lubię wolnych dni:D Niby mam sporo czau by posprzątać , poćwiczyć , zrobić zdrowe jedzenie,ale przewaznie ,jak było i wczoraj kończy się na tym ,że w ciągu dnia jem to jedno, to drugi, to trzecie, to kawka, to jogurt ,to coś tam i jestem ociężała i zla na siebie.Tak właśnie jest dziśpo wczorajszym standardowym dniu.Dziś 1 sierpnia- czyli 10 dni do mojego urlopu.Wypadałoby się zdyscyplinować.Co prawda masuję 2x dziennie ciało balsamem eveline i widzę efekty.Skora super napięta, wygląda bardzo fajnie,więc na plaże w miarę ok nogi i pupa będą gotowe,ale brzuch?????????????????????jak będę tak jeść dalej to brzuch będzie na pierwszym planie i wcale nie jako powód do dumy!!!
YLady gratuluje Ci i podziwiam za dyscyplinę i to rowerowanie- w ciąży i potrafisz się zmobilizować a ja ????wstyd mi jak nie wiem!
Iza jak to się stało,że Twoja Kierowniczka poleciała?Dobrze,ze zapewnienie o pracy dał Wam Dyrcio bo dziś z szukaniem to jest malo kolorowo.
Zojuś 3maj się Slońce.
milego dnia Wam życzę i idę po h20 z cytryną -jakoś trzeba zacząć dzień
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2786
1 sierpnia 2012, 08:14
Adorinko ja się zmuszam do tego rowerka bo ostatnio (może wpływ ciąży) ale strasznie boli mnie kość ogonowa jak na nim jeżdżę... wczoraj sobie odpuściłam, ale dziś już przejadę tę godzinkę bo ruch co drugi dzień to minimum ;)
Dziś 4 masaż bańką na uda... czasem mam wrażenie, że wszystko znika a czasem wręcz odwrotnie, że widać bardziej... już sama nie wiem gdzie jest prawda :P
A na 10 wyruszamy do koleżanki która otworzyła nowego ciuszka :) ciekawe czy uda mi się upolować coś fajnego dla moich dziewczyn i dla siebie :D Ostatnio kupiłam dla Mai za 12 zł nowiutkie adidaski Lonsdale w jednym z ciuszków i śliczną białą bluzeczkę Hello Kitty :)
Miłego dnia Dziewczyny :)
- Dołączył: 2010-01-04
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 1539
1 sierpnia 2012, 10:13
ja się chyba wyśpię dopiero na wakacjach, choć to może być też trudne przez A. Poszłam spać po 1, nad ranem po 5 siostra wyjeżdżała i wszyscy urządzili sobie pogadankę na mój temat do 6 godz (szkoda tylko że przekupy gadały głośno i mnie obudziły) a o 9 już się obudziłam znowu. Może i 7 godzin spania zaliczyłam ale przerywanego i niespokojnego snu.
Adorinko, ja to Cię podziwiam za wcieranie balsamu 2 razy dziennie. Ja biorę szybki prysznic i uciekam do łóżka. A Ciebie YLady że tak pięknie masujesz się bańką i choć jesteś w ciąży to nie zatracasz się i dbasz również o swoją kondycję i aktywność fizyczną. Super dziewczyny sobie radzicie! :)
Ja również lubię upolować coś w SH, ostatnio np kupiłam sukienkę elegancką za 1zł!! i nie była ani zniszczona, ani poplamiona, no w idealnym stanie. Dzięki pomocy mamy-krawcowej została tylko zwężona po bokach aby nie była tak bardzo rozkloszowana, a chwilę po tym wpadła mi w ręce podobnie letnia sukienka w kwiaty za 8zł i wystarczyło to samo zrobić..lubię takie zakupy bo mogę mieć kilka rzeczy za grosze dosłownie. Zwłaszcza jak jest wyprzedaż po 1zł na wszystko i kupuję 2 bluzki, sukienkę i apaszkę i płacę 4 zł..dla mnie czasami to jest taki szok że potem chodzę 2 dni szczęśliwa :P
Dzisiaj jedziemy najprawdopodobniej kupić wycieczkę. I potrzebne wtedy będą też małe zakupy typu japonki na plażę, kapelusz przeciwsłoneczny, jakiś strój może, trochę kosmetyków, ręczniki plażowe.. niby pierdółki ale sumka się uzbiera na pewno nie mała.
A jutro bądź wieczorem pochwalę się co upolowałam i pokażę Wam też co przerobiłyśmy z mamą, z ubrań które już mi się znudziły albo były bezkształtne i nie pasujące na mnie.
Miłego dnia i lepszych nastrojów niż moje :*
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2786
1 sierpnia 2012, 19:53
dżem porzeczkowy z czerwonej porzeczki zrobiony :) pycha ostatnio jadłam taki dżem jakieś 8 lat temu na wakacjach :)
pychota najlepszy z dżemów na świecie...
masaż bańką zaliczony.
Z dobrych wieści dostałam od mamy paczkę a w niej przepiękny leżaczek dla Oli :) myszkę Miki i Mini dla Mai i sporą ilość ciuchów z których już sobie połowę zaanektowałam :P choć pewnie nie wszystkie one były przeznaczone dla mnie ale cóż prawo pierwszej ręki :)
A teraz idę zobaczyć co ten szatan znów ryczy, bo normalnie nie mogę z nią... nawet szklankę dziś zbiła, taki z niej łobuz.
Dziś godzinka na rowerze... zapisuję bo inaczej znów mi się nie będzie chciało :P
- Dołączył: 2011-09-23
- Miasto: Wyspa Nieznana
- Liczba postów: 4362
2 sierpnia 2012, 08:19
Koniec laby,do pracy śmigam.Multum zadań mnie czeka,ale co tam może dzięki temu szybko zleci .
![]()
Wczoraj plany wykonałam.Kupiłam bluzkę i buty- klasyczne, czarne bo do pracy.
Opaliłam się trochę czyli namiastka Majorki w 10 minut:D:D:D
co by nie było za 9 dni zaczyna się mój urlop!
- Dołączył: 2008-05-20
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 2786
2 sierpnia 2012, 08:43
A ja wczoraj jednak nie pojeździłam... po godzinie usypiania Mai miałam już dość i dopuściłam, ale dziś nie ma co muszę pojeździć, bo zauważyłam, że jak jeżdżę waga spada a jak nie jeżdżę to powoli ale ciągle rośnie... tak więc co drugi dzień trzeba jednak spiąć zadek i przejechać tę godzinkę na rowerze, żeby utrzymać wagę jak najdłużej poniżej 74 kg.
Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie lepszy jeśli chodzi o moje stosunki z Mają... choć nie zapowiada się najlepiej.
- Dołączył: 2011-09-23
- Miasto: Wyspa Nieznana
- Liczba postów: 4362
2 sierpnia 2012, 18:55
YLady nie przejmuj się ja mając cały wolny dzień nie zdążyłam pojeździć na orbim ;/ muszę chyba wdrożyć ćwiczenia późną nocą tj ok 23 bo inaczej to będę tak ćwiczyk rekreacyjnie po 30 minutek a to w odchudzaniu zjawiskowych efektow raczej mi nie da;/
Dziewczyny jak Wasz czwartek?juz odliczanie do weekendu?
ja miałam dziś mega masakrę w pracy- urwanie głowy ,ale w sumie jak to po 2 wolnych dniach można się spodziewać.
ok zmykam do Znajomych bo olimpiade trzeba oglądać (szkoda,ze oglądanie tv tak mało kcal spala:(
- Dołączył: 2010-01-04
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 1539
2 sierpnia 2012, 23:56
Moje Drogie, siostra przyjechała po dzieci i już jej nie ma od wczoraj. Niestety mój chrześniak tak się rozchorował akurat na swoje urodziny że biedny nawet nie miał siły cieszyć się z prezentów. Nie dość że spadł na niego karnisz (bo tak wariowali że złamali część która jest mocowana do ściany) i ma spuchnięty i rozcięty łuk brwiowy to jeszcze pani okulistka dostrzegła ranę na spojówce.. On jest alergikiem na wszystko niestety a ostatnio trafiało się i dużo lodów i chipsów i gazowanych napojów, przez to w ten sam dzień dostał takiej pokrzywki że nie było miejsca na ciele, cały w jednej wielkiej plamie pokrzywki, jakby tego było mało to dostał jeszcze wysokiej gorączki bo prawie 40 st. i trzeba było jechać na pogotowie. Temperatura zbijana syropem ustępowała na 3-4godz i znowu powracała, dopiero dzisiaj na migdałach pojawiły się ropne czopy więc wiadomo już że to angina. Bardzo mi go szkoda bo nic nie chce jeść, nie może wyjść na podwórko pokopać nowej piłki bo po pierwsze gorączka i jest słaby po drugie ze względu na oko aby nie doszło do uszkodzenia siatkówki. A to wszystko wprost na dzisiejsze urodziny :(
Co do mnie to męczy mnie jakaś nie moc jedzenia :/ a muszę jeść wszystko i nie super lekko żeby żołądek nie był zasuszony bo za tydzień dokładnie 9 wieczorem lecimy do Tunezji. Kupiliśmy wczoraj wycieczkę i zaczęły się moje obawy zwiększać. Wiecie jak to jest, po prostu mamy takie coś w sobie że czasami na myśl o czymś czujemy się niespokojne. Niestety i ja tak mam w związku z naszym wyjazdem. Czuję że coś będzie nie tak, że coś będzie źle :( Tak czy owak nie zrobię histerii na lotnisku że nigdzie nie lecę, ale niepokój czuję i nie potrafię się go pozbyć:/ Pomyślałam sobie że przez te kilka dni zafunduję sobie dawkę ćwiczeń z Jillian ale dzisiaj to była istna mordęga! No nie wiem jak to będzie. W sumie to nie obchodzi mnie jak będę wyglądać a ważne jest aby na miejscu było fajnie, miło i wakacyjne błogo z moim A.:) I dlatego wspomniałam że muszę jeść bardziej pikantnie i mniej lekko aby żołądek nie poczuł się podrażniony po pierwszych posiłkach na miejscu bo nie chcę aby z wyjazdu wakacyjnego zrobił się jelitowy zawrót głowy między łóżkiem a wc. I najbliższe dni miną mi na szykowaniu się, zawsze jest coś jeszcze do kupienia. Ech a fundusze na "wyprawkę" że tak powiem zaraz się skończą bo przecież trzeba wziąć też bezpieczną sumkę na sam pobyt tam.
Ogólnie to czuję się dalej niezadowolona, przybita i próbuję uwierzyć w to że wypocznę i zapomnę na chwilę o troskach dnia codziennego.
Edytowany przez zojka88 3 sierpnia 2012, 00:05
- Dołączył: 2011-09-23
- Miasto: Wyspa Nieznana
- Liczba postów: 4362
3 sierpnia 2012, 08:46
Zojka biedny ten Twoj Siostrzeniec.Alergia już mu minęła- wyobrażam sobie jak się męczy ,bo sama miałam kiedyś taki atak alergiczny.Dawajcie mu dużo wapna i jakiś zyrtek w syropie chociaż
Bidula mała;/
Co do wakacji TY sie nie martw wszystko będzie super,wyjazd będzie miły i udany.Mysł pozytywnie i ciesz sie tym.chociaż ja przed wylotami samolotem tez mam mega schizy bo sie boje,wiec wiem jak to jest odgnić takie myśli.
Będzie super i przyjedziesz na pewno wypoczęta i zrelaksowana,a to Ci sie b,przyda.
Zazdroszcze takiej wycieczki.Ja niby mam w planach wyjazd z gromadą Znajomych (łącznie 8Osob) nad morze,ale jak dziś się ta pogoda zmieniła na szaro-burą to nie wiem jak po 16 .08 będzie nad baltykiem???a jechać i w deszcze snuć się bezsensu to trochę średnia przyjemność.
ok ,poki co mnóstwo pracy,więc lecę w ten wir