Temat: 59/58 klg do świąt!!!

Kto chce się do  mnie przyłączyć?:)))
To będzie nasza mała grupa wsparcia na forum:))
Planuję tak 1 kg tygodniowo chudnąć.... plus fitness a w grudniu pójść na rolletic. :)))

Zapraszam! :))
Niech motywacją będą święta- zaskoczenie wszystkich i zabawa sylwestrowa bez boczków, tłuszczyku na brzuszku i udach...:)))
 :****
hm... pewnie wszystkie świętujecie...
No a ja siedzę w domu nie dość, że sama z Mają bo T. oczywiście w pracy, to jeszcze żądnych dzieci na podwórku u nas nie uświadczysz :(
Mam już powoli dość tego, że nie mamy gdzieś blisko rodziny (nie licząc mojego brata... ale on akurat wyjechał do naszego domu) gdzie moglibyśmy pojechać z Mają, dziadków, cioć, kogokolwiek... bo jak patrzę na ten pusty parking przed blokiem i że wszyscy właśnie pojechali dziś na obiadki do dziadków to aż mnie ściska, że my tak nie możemy, nie mam do kogo nawet buzi otworzyć i jest mi po prostu źle :*( Chyba każę mamie sprzedać mieszkanie i kupić tu u nas jak deweloper będzie budował dwa nowe bloki 300m od naszego!
YLady ja nie świętuję.. jestem sama w domu podobnie jak Ty, mama wraca z wycieczki dopiero w niedzielę. A ja wczoraj nie zdążyłam upiec bez, dlatego dzisiaj już zwarta i gotowa zabieram się do pracy :)) ubiję śmietanę i osłodzę sobie troszkę tę naszą samotność..
Pasek wagi
YLady ten deser jest boski!!! 
Pasek wagi
he he :) ja dziś też zrobiłam bezy :) Fajnie, że Ci smakuje :) tylko trzeba na niego uważać bo nadmiar pójdzie w boczki :P
witajcie kochane me :)


Wczoraj poprostu zamieszanie w prac ehh ale szkoda gadac o tym ;/
wieczorem pojechalismy po Z babcie i ciocię 2,5 h jazdy w jedna stronę moje biedna gnatki ;/
Dzis spalam do 9 jak dzidzia , zrobilam obiad dla całej rodziny nawet im smakowało ;) Z był ze mnie dumny i stwierdzł ,ze nadaję się na żonę ha cwaniak ale on na męża się nie nadaję ;D
Dziś koleżanka zrobiła mi paznokcie 2 raz w zyciu mam zelowe panokcie moje nietety polamaly sie jak zapałki nie wiem czemu ....ehh jutro jeszcze do pracy i sobota weseliskooo nie chce mi sie isc nie mam pomysly co zrobic z wlosami ;/
no ale coz musze isc;)
dzisiaj ogłoszą ranking osób które dostały się na szkolenie z dotacji... trzymajcie za mnie kciuki abym znalazła się w pierwszej 45 osób!!
Iza włosy możesz sobie nawet tylko wyprostować i też będzie ładnie :) Mi co raz częściej podobają się takie proste nie wymagające zbytniej pracy fryzury :) Albo jeśli masz długą szyję to upnij sobie gładkiego koka będzie jeszcze ładniej eksponować szyję :)
YLady gratuluję mocnego 19 miejsca i cieszę się razem z Tobą :)) 
Iza ja też myślę że taki upięty nawet wysoko kok ładnie eksponuje buzię i wysmukła twarz.. ale teraz to już moja rada jest nieistotna bo jesteś pewnie przygotowana już na jakąś fryzurę. Ja robię sobie paznokcie żelowe już od 2 lat i to jest to na co poświęcam raz na miesiąc 2 godziny ale mam spokój na ten czas i nie muszę martwić się o to czy coś mi sie złamię albo nie mam czasu bo gdzieś wychodzę a odprysnął mi lakier. I wbrew pozorom w ogóle nie przeszkadzają mi w pracy a czasami nawet pomagają ;)

Ale dziewczyny ja muszę czymś się z Wami podzielić, mam problem..wiecie że jestem teraz sama w domu i nawet tydzień upłynął mi spokojnie choć byłam pewna obaw. Może też pamiętacie że panicznie boję się wszelkich latających owadów typu osa, pszczoła..ale najbardziej boję się szerszeni. Wyczuwam je kiedy jeszcze nikt ich nie słyszy, ja potrafię w szumie i hałasie usłyszeć i dostrzec zbliżającego się szerszenia.. a wtedy biegnę ile sił w nogach do domu a niech wyczuję go za blisko mnie to dochodzi do tego krzyk i pisk. A dzisiaj stało się to czego bałam się od momentu kiedy wiedziałam że zostanę sama w domu. Ponieważ mama zakupiła małe kurczaki muszę się nimi zajmować kiedy jej nie ma, związane jest to z chodzeniem do budynku gospodarczego i karmieniem a dzisiaj robiąc to co zwykle rano niemalże stanęłam oko w oko z olbrzymem. Zamknęłam drzwi i ze łzami w oczach jeszcze próbowałam uciszyć kurczaki aby choć próbować go usłyszeć, gdzie jest i czy nie czai się zaraz za drzwiami. Szybko zrobiłam to co miałam zrobić ale zapomniałam o uchylonym okienku do zewnątrz (więc ciężko jest takie zamknąć nie wpuszczając krążącego tam owada) i kiedy zobaczyłam to wielkie bydle, tak głośno bzyczące spanikowałam tak bardzo że normalnie zaczęłam ryczeć.. nie wiedziałam co zrobię i jak wyjdę stamtąd..jak dla mnie koszmar jednym słowem! Minęło kilka sekund i rzuciłam się do ucieczki.. a w domu 10 minut płaczu i choć minęły już 2 godziny ja trzęsę się cała i nie wiem jak mam przeżyć jeszcze 2 dni sama. Nie wiem jak mam teraz do nich pójść, jak mam wyjść z domu..po prostu boję się tak że zabiera mi tchu. A potrzebuję jakiegoś szybkiego, natychmiastowego rozwiązania aby przełamać się i nie pozwolić umrzeć z głodu i praagnienia kurczaczkom.. Siedzę i płaczę aż do krzyku jak małe dziecko ;(
Pasek wagi
Zojka nie wiem co Ci poradzić sama też boję się owadów i uciekam od nich z krzykiem, ale nie jest to aż tak paniczny strach jak u Ciebie...
po Twoich wypowiedziach widzę, że masz całkiem sporo chyba takich lęków prawda? Może przydałaby się rozmowa z jakimś psychologiem, bo wydaje mi się, że z takimi lękami sama sobie nie poradzisz a nasze dobre rady na nic się nie zdadzą...

Choć pocieszę Cię, że te owady też się Ciebie boją i pewnie tego szerszenia już tam przy kurczaczkach nigdy nie będzie, zwłaszcza po tym jak uciekłaś z krzykiem, chłopina wystraszył się tak, że zapewne na zawał padł w pobliskich krzaczkach :)
Dzięki YLady :*
Pasek wagi
ależ się piękna pogoda zrobiła :)
eh a chciałam jechać do przyjaciółki ale zapowiadali deszcz i burze to zrezygnowałam a tu takie piękne słoneczko i ciepełko :(
No nic może za tydzień też będzie pogoda, bo już jej miesiąc temu obiecałam, że przyjedziemy jak będzie ładnie :)

Chyba zaraz upiekę bezy i zrobię u brata i bratowej eton mess jak pojedziemy do nich po południu...

A właśnie mój brat miał wczoraj wypadek :( Normalnie samochód skasowany!!! Nie dość, że facet przywalił mu w bok to jeszcze wylądował na boku, miał ogromne szczęście, że nie trafił w latarnię ani sygnalizację nad przejściem i że nic mu się nie stało, nawet okulary mu się nie potłukły!
Nie wiem jak można tak jeździć, że przejeżdża się przez główną drogę (trasę międzymiastową niezwykle ruchliwą) nawet nie patrząc czy coś jedzie!!! Normalnie koleś nawet nie hamował tylko w niego przywalił a jechał ze swoim synkiem! Jak można być tak nie odpowiedzialnym? Gdyby to nie on walnął w mojego Brata tylko odwrotnie to z jego własnej winy mój brat pewnie zabiłby albo poważnie zranił syna!!!!
Aż teraz będę się bała jeździć tamtędy samochodem, bo ja zawsze z Mają jeżdżę, nie wyobrażam sobie żeby miał w nas ktoś tak przywalić, ja nie mam szyberdachu, bo właśnie tak mój brat się wydostał z samochodu bo inaczej się nie dało, strażacy musieli mu wycinać bagażnik i wyjmować rzeczy! To naprawdę cud, że nic mu się nie stało.

No to tyle u mnie wrażeń... a byłam wczoraj na Królewnie Śnieżce i Łowcy bardzo fajny film polecam do obejrzenia!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.