Temat: rocznik 1979 - schudnijmy przed 30tką

U mnie spadek :) dość spory, bo 1,9 kg w tydzień :)

Faktycznie spory.Gratulacje

Piękny spadek!!!!! Gratulacje!!!!!!!!! A przypomnij mi Inka co Ty teraz robisz w kwestii odchudzania? Jakaś konkretna dieta? Pisałaś ale mi uciekło:)

Witajcie!! Piękną jesień mamy tej wiosny...u mnie leje, wieje i jest zimno. Mały zaczął kaszleć, manie boli gardło, masakra jakaś!! Nie dam się i tak :p

Inka, super że wpadłas znowu!! jakie fajne zmiany! a o wagę się nie martw, już raz pokazałaś że świetnie Ci wychodzi gubienie kg.Mnie po ciąży nic w sumie nie ubyło, ale też niewiele przytyłam, bo ledwo dobiłam do +8kg. 2 tyg po porodzie wróciłam do wagi sprzed ciąży, a potem w trakcie karmienia piersią spadło ze 2, wahało się i wróciło...teraz jestem wciąż w tym samym miejscu. no chyba że aktualnie nawet na plusie, bo objadam się niemiłosiernie, a nie mam odwagi się zważyć. Może dla wspólnej mobilizacji zorganizujemy się jakoś wspólnie?? Jakiś wspólny cel np. etap 1 do końca czerwca? Co Wy na to?

Ja się piszę

To super! Mnie chyba lepiej idzie jak tu częściej zaglądam, a takie zobowizanie pomoże :-)

Cześć kitta :) Przyłączam się do akcji :) dobrze nam szło, jak miałyśmy te całe tabelki od aji nad sobą :)
Ebek ja stosuję Dietę Light i Allevo -to to samo, a miksuję, bo większa różnorodnośc smaków- 3 tygodnie restrykcyjnej, czyli same mieszanki z saszetek (poczytasz na ich stronach), a teraz 2-3 saszetki dziennie i dopełniam do pięciu posiłki zwykłym, niskokalorycznymi- co mi tam do głowy przyjdzie. Dieta w aptekach wychodzi drogo, ale w Rossmanie mają Allevo za ok. 18 -20 zł (5 saszetek),no a na allegro kupuję 5 za ok.15 zł.
To dziewczynki, jaki cel do konca czerwca? Ja mam problem. Wychodzi 4 tygodnie i 5 dni. Ale co tam, niech będzie rozsądnie. 30 czerwca chciałabym zobaczyć na wadze 74 kg. Czyli 1,25 tygodniowo, plus te 5 dni na brakujące do wyniku pół kilo :)
I jedziemy!

Ja też jestem za  Miłego dnia

To ja się jeszcze zastanowię, pomyślę z kalendarzem i z moimi możliwościami i wieczorkiem dam znać ile obiecuję schudnąć:)

Łoj, u mnie 2 dni jedzeniowe. Masakra... no ale co tam- raz się żyje- nie będę rozpamiętywać ;)  Dziś byłam pierwszy raz po dłuuugiej przerwie pobiegać. Nie było tragedii. Po 9 miesiącach praktycznie leżenia plackiem (ciąża) i 3 miesiącach nicnierobienia po porodzie zrobiłam pól godziny truchcikiem- wyszło tego 3,5 km. Na początek wystarczy. No i wybiegałam okres. Dobrze, bo się spóźniał już ponad tydzień :) W związku z tym obżarstwem i okresem zastanawiam się, czy się w ogóle ważyć we wtorek, ale pewnie nie wytrzymam bez wejścia na wagę. Aż się boję.