Temat: rocznik 1979 - schudnijmy przed 30tką

Witam wszystkich :)
za rok 30tka i z tego powodu chcę zrobić sobie prezent -

ODMŁODZIĆ SIĘ O PARĘ KILO.

Macie podobne plany?

zapraszam do wymiany doświadczeń i wzajemnego wsparcia :)

Pasek wagi

Biegamy całymi dniami i zwiedzamy. A mi się spać chce.. ale chodzę dzielnie.

Na temat Bąbelka na razie ani mru mru. Chciałam w sumie coś powiedzieć, ale mój P jakoś wogóle nie wykazuje zainteresowania, to mi radość opadła i wcale nie chcę o tym mówić. Pytania może by się zaczeły o plany i może o ślub, a my nic nie obgadaliśmy z P. a mi się już nie chce zachęcać go do rozmów, pytać, tłumaczyć, prosić, zachęcać... Ja bym chciała teraz żeby on wykazał jakieś zainteresowanie, a na razie on nie odczuwa takiej potrzeby. Dziś pojechaliśmy do Skalnego Miasta w Teplicach czeskich, chodziliśmy tam po skałkach i wogóle cały dzień biegaliśmy, a on się nawet raz nie zapytał jak się czuję.

Może skończe na razie, bo zaraz mi się włączy tryb marudząco-pierdzący...

Pasek wagi
Kateszka doskonale Cię rozumie!!!!!  Niby się czyta w tych wszystkich mądrych gazetach, że facet, to taka istota, że trzeba mu mówić wprost czego się chce i oczekuje, bo on się nie domyśli. A my chcemy takiego księcia, co będzie czytał z naszych myśli:) Często się wkurzam na mojego P. że czegoś nie zrobi, albo zareaguje nie tak jakbym chciała:) on się potem wkurza, że mu nic nie powiem, a on jasnowidz, to nie jest... Ale i tak często wie czego oczekuję:) Ja nie jestem w ciąży i hormony inaczej mi pracują, ale też bym nie była zadowolona. Myślałam, że to spotkanie z rodzicami, to właśnie p to żeby się podzielić radosną nowiną!!! Rozmawiacie w ogóle o tej małej "fasolce"??? Powiedz swojemu Miśkowi czego oczekujesz!!! 
Pasek wagi

Ebek, własnie ja myślałam, ze cos porozmawiamy z rodzicami - albo o ślubie, albo o Babelku.. a P wody w usta nabrał... no to co ja tak przed szereg... sama powiem rodzicom za 2 tyg, po usg...

Jak zagaję rozmowę, to chwilę porozmawiamy. Jeszcze mu wspomniałam o tym kolejnym usg, że będzie serduszko słychać. To się spytał, czy już siura będzie widać....

Pasek wagi

Kurde, serio, nie chcę narzekać, ale nie doczekałam się jeszcze żadnego miłego gestu....

Mówię mu niby czego oczekuję, że troche więcej czułości, zainteresowania ("przecież widzę, że się dobrze czujesz..."), zaangażowania. Mówiłam, że może by się włączył w masowanie brzuszka (bo smaruję oliwką codziennie).. "tak, tak".. i cisza od 3 dni...

Życie się toczy jakby nic się nie stało

Pasek wagi
Czyli, to "taki typ"... U mnie by nie miał szans:P:P:P:P:P Niestety potrzebuję ciągłego zapewniania o miłości, miłych i czułych gestów i domyślania się o co mi chodzi i skakania z radości wtedy kiedy ja też się cieszę:P:P:P:P Pewnie potrzebuje więcej czasu na oswojenie się z informacją, że będzie ojcem. Musisz poczekać do tego USG kiedy zobaczy i usłyszy swoje dziecko:):):)
Pasek wagi
Oj Kateszka u mnie też niezaciekawie, zainteresowania moim stanem zdrowotnym to się nie doczekałąm przez 5 miesięcy a że bywałam chora to tylko jakby zniecierpliwienie się pojawiało że znowu coś, szkoda gadać. Ebek ja też myślałam że to nie mój typ a potem jakoś się łyka kolejne "przyjemności". Generalnie wc\zoraj znowu kłotnia i poważnie mam dość, radziłam Kateszce by nie działa pod wpływem hormonów, ale chyba sama to zrobię bo nie zdzierże, ja potrzebuję spokoju, bo Staś jakiś znerwicowany będzie normalnie. Nastrój mam że szkoda gadać, przepraszam za marudzenie :(, lecę do pracy, może tam się odstresuję lol

Jak się czują przyszłe i obecne mamy?

Powoli dochodzę do wniosku, że ja to w ciąży miałam raj ze swoim mężem. Bardzo się cieszył i dbał o mnie, pewnie, że czasem też zdarzały się mega kłótnie, ale takie mamy już charakterki, dwie rogate dusze...Niestety po porodzie skończyło się :-/ Może w waszym przypadku będzie odwrotnie, czego z całego serca życzę :-) Sama jestem typem do ciągłego dopieszczania, bez tego usycham i ciężko znoszę fochy i brak zainteresowania ze strony męża, wtedy mam ochotę wszystko rzucić i zacząć życie samotnej (chwilowo) mamy. Znacie jakieś szczęśliwe (tak naprawdę, nie na pokaz) pary? Czasem w kryzysie mam wrażenie, że to niemożliwe...

Hmmm... Fakt, że mam męża na telefon, smsy, maile i skype ale przecież mieszkaliśmy też razem zaraz po urodzeniu się naszej córki, potem prawie rok w Holandii i ponad rok w Niemczech. Było dobrze!!! Wiadomo, że czasami miałam o coś pretensje i strzelałam fochy, ale potem dochodziłam do wniosku, że zachowuję się głupio:) Zobaczymy jak będzie kiedy zamieszkamy już razem w Polsce. Dużo ze sobą gadamy i w większości spraw się zgadzamy, to myślę, że niewiele się zmieni. Napiszę wam za kilka lat:)
Pasek wagi
Myślę że tak będzie Ebek, najwyraźniej umiecie rozwiązywać problemy i się rozumiecie, Kitta wam też się ułoży, dziecko to po prostu stresujący moment :), u mnie niestety nie widzę takiej opcji za dużo niepewności, żalu, braku zaufania, długo by wym ieniać. A obecnie to chcę być samotną mamą na zawsze, nigdy więcej facetów! :)

Ebek, gratuluję dobrego związku!! To wspaniale, że nadal chcecie i umiecie być ze sobą i dla siebie. Zazdroszczę!!

Cathryn, jest z nim aż tak źle? Wcześniej coś zwiastowało problemy czy dopiero ciąża je ujawniła?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.