- Dołączył: 2008-06-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 7660
9 sierpnia 2008, 18:50
Witam wszystkich :)
za rok 30tka i z tego powodu chcę zrobić sobie prezent -
ODMŁODZIĆ SIĘ O PARĘ KILO.
Macie podobne plany?
zapraszam do wymiany doświadczeń i wzajemnego wsparcia :)
- Dołączył: 2008-05-11
- Miasto: Chorzów
- Liczba postów: 578
1 grudnia 2008, 11:54
Ebek79 zmieniałam już kilka razy :)mój pierwszy cel to było 75 potem 70 i 67:):)To już ostatni,ale z tym mi się nie spieszy.Oby udało mi się utrzymywać to co jest.Właśnie umyłam 2 okienka zostało jeszcze jedno ale już nie zdążę bo idę po dzieci.
Popołudniu ma dzwonić monter w sprawie piecyka.
Wszystkim miłego dnia.
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Nie Wiem
- Liczba postów: 17058
1 grudnia 2008, 13:16
- Dołączył: 2008-06-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 7660
1 grudnia 2008, 13:17
A ja w weekend miałam imieniny Teścia - słół zastawiony smakołykami ,a że zostaliśmy na noc to i następnego dnia było dojadanie. Majonezu nie tknęłam choć sałatki były śliczne za to zjedłam torta (wyrób Babci - nie mogłam odmówić) i keksa - mniam Waga na plus po weekendzie 0,5kg to super zwłaszczą że po poprzednim - gdy trzymałam dietę miałam na plusie 1,5kg - dziwne nie?
może coś jest w tym podkręcaniu metabolizmu??
- Dołączył: 2008-05-26
- Miasto: Mk
- Liczba postów: 1462
1 grudnia 2008, 13:32
inka - gratulacje! Jestes niesamowita!!! Zdradz sekrety Twojej diety

Ale gratulacje tez dla Kitty i Aji - Wy tez bylyscie niesamowite!
Ja walcze, zeby Wam dorownac. Juz mam ciutek mniej na dobry poczatek

bals - przykro mi, ale mam nadzieje, ze u Ciebie w koncu nastanie lepszy czas i moze przyszly rok bedzie dla Ciebie przelomowy, zeby wszystko zaczelo Ci sie lepiej ukladac.
- Dołączył: 2007-05-31
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2739
1 grudnia 2008, 13:53
Witam w poniedziałek! Tak miło wpaść na vitalię po weekendzie! Cieszę się z wyników ostatniego tygodnia :-) Troszkę przez weekend pogrzeszyłam, ale nie jakoś drastycznie. Alkohol oczywiście był, jedzonka też więcej i nie dietetycznego, ale poruszałam się też :-) i od rana znowu wszystko jak trzeba!
- Dołączył: 2008-11-03
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 1776
1 grudnia 2008, 14:00
Mikena poprostu dieta South Beach i ruch. Dziękuję za gratulacje

ale wiesz co? Ja już chyba nie chcę być królową- dziwnym zbiegiem okoliczności, już drugi raz, zaraz po uzyskaniu tytułu, waga mi podskakuje.

oczywiście, trzymając dietę. Może to taka mobilizacja ma być? Nie mam pojęcia- jedno jest pewne- wkurza mnie to.
Teraz przyszło mi coś do głowy- mówi się, że waga zawsze najszybciej spada na początku diety. Może u mnie własnie skończył się ten "początek" i teraz będzie już trudniej?
- Dołączył: 2008-06-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 7660
1 grudnia 2008, 14:08
Inka mi do 8 kg leciało szybko - 1,5miesiaca a pozostałe 10kg spada juz od 4miesiecy tak wiec pozostało mi 6 ale pewnie to nastapi na wiosnę niemniej jednak trwam
- Dołączył: 2007-05-31
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2739
1 grudnia 2008, 14:33
Inka- dołączam się do gratulacji!! Ta SB to chyba jedna z lepszych diet. Sama się nad nią zastanawiałam, ale brak owoców trochę mi przeszkadza...
- Dołączył: 2008-05-11
- Miasto: Chorzów
- Liczba postów: 578
1 grudnia 2008, 15:50
Zawsze najszybciej waga spada na początku,potem spada powoli ale dobrze,że spada.
Dzisiaj miałam dzień niesamowity.Pisałam ostatnio,ze byłam na kawce w piątek.Wczoraj pisałam z tą koleżanką na naszej klasie i dziś przyszedł do nas jej mąż i naprawił nam junkers!!!!!zapłaciłam tylko za części które trzeba było wymienić.Nie miałam pojęcia że się na tym zna bo nigdy wcześniej go nie spotkałam.Junkers działa lepiej niż wcześniej.
Mniej więcej w tym samym czasie ktoś inny także zaproponował mi pomoc w prezentach dla dzieci na święta.Może jednak ten grudzień rozpoczął się dla nas pomyślnie.I pomyśleć że w sobotę się tyle napłakałam a dziś mogłabym płakać ale z radości.
- Dołączył: 2008-11-03
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 1776
1 grudnia 2008, 16:52
Kapitulacja. Zabójstwo z premedytacją. Sterroryzował mnie żołądek. Spijam kubek rosołku z kostki Winiary-zgniotek wszystkiego, czego nie powinnam nawet tknąć

Oto pierwsza porażka w zdrowej diecie-wiem, że to nic dobrego, a mimo wszystko kontynuuję. Nic więcej dziś nie ruszę, bo nic przez gardło mi nie przejdzie. Innego wyjścia z tego patosu, niestety nie znalazłam... Ciekawe, jak dużo mi po tym pupsko urośnie, albo na jak długo waga stanie w miejscu.. chociaż, teraz przynajmniej będę wiedziała, dlaczego rosnie, albo nie spada. Paranoja jakaś?