Temat: Walka z dużą wagą (100kg)

Czy są na forum dziewczyny, które mają problem tak dużej wagi jak ja? Pewnie niektórzy sobie pomyślą jak można doprowadzić się do takiego stanu. Otóż można i często nawet nie wiadomo kiedy to się stało. Koniec użalania się nad sobą i trzeba zabrać się do roboty. Ja zaczynam czy ktoś ma ochotę do mnie dołączyć? 
Dziekuje za oficjalne przyjecie mnie do grona i powitanie:)
Wiem, ze to duzo, ale uwierz mi ja bardzo szybko chudne jak tyljko zaczynam cwiczyc i przechodze na dieta. Te ponad 100 kilo to waga ktora zdobylam ok 2 lata temu, wiec moze dlatego ze moj organizm nie jest przyzwyczajony do takowej i idzie mi tak szybko.1.5 miesiaca to rzeczywiscie nie jest duzo, ale takie mialam wyniki na Duknie. Obiecuje zatem, ze postaram sie zdrowo schudnac:)
Hej! Jak się zapowiada niedziela? U mnie mgła, ale i tak idziemy do lasu. Plan 12 km i morsowanko!!!!
Pasek wagi
Giovannka witaj :)
mkp - no o czeka Cię intensywna niedziela! Super. Ja jak narazie jestem bez planów... Tzn... oficjalnie powinnam pisać magisterkę ale coś mi nie wychodzi ehhehe.
Truskawko - dietkę mam mż, co do ćwiczeń.... hm. No coś robię ale bardzo niekonsekwentnie. Na początku robiłam a6w, miałam juz grubo ponad połowę, no ale nie oszukujmy się, szybko się nudzą te ćwiczenia. Później co jakiś czas robiłam różne ośmiominutówki. Teraz co poniedziałki chodzę na Zumbę. Świetna sprawa, z tym tylko, ze nie jest ona zbytnio "odchudzająca". Bardziej bym powiedziała, że poprawia humor hehehe. Czasami w domku coś poćwiczę ale to tak, jak będę miała czas i jak będzie mi się chciało.
Klodi88 - no jakby to powiedzieć... w pewnym momencie musisz się liczyć z zastojem wagi... Nadmiar wody z organizmu zejdzie, później (jeśli ćwiczysz) zaczną Ci się robić mięśnie, więc możesz nawet na wadze przybrać, chociaż "wizualnie" chudniesz. Więc wtedy nie ma się co załamywać, tylko czasami po prostu przeczekać.

Co do diety, weekend oczywiście klapa hehhe. Pokusiłam się na pyszne ciasto... Mama piekła. Niestety nie skończyło się na jednym kawałku ehhe. No ale co to by było za życie jeśli wszystkiego byśmy sobie odmawiali...

Dziewczyny przepraszam za moje milczenie, ale mam niezły kołowrotek. Obiecuję, że dziś wieczorkiem uzupełnie tabelkę więc jak ktoś ma ochotę się dopisać jeszcze to zostawiajcie wymiary. 
Hej, u mnie na wadze trochę ponad 80kg. Zaczynam biegać, ćwiczyć brzuszki, może dzisiaj jak się zbiorę w sobie to uruchomię hula hop. A dietka MŻ..., no cóż, trzeba...
Powodzenia!
Witam i przepraszam, że nie pisałam ale miałąm gości no i dieta poszłą w kątale było miło. Dlatego wagi nie podam, bo na pewno nic nie spadło. Znów zaczynam i gardło mnie boli na dodatek. W rodzinie wszyscy chorzy więc i na mnie pewnie padnie. Miłego dnia.   
hej dziewczyny :) u mnie 95,5. Spadek - 1 kg :)
Witajcie.
Jestem tu nowa - nie wiem, czy moja waga się zgadza w stu procentach, bo nie mam wagi w domu, ale i tak jestem przekonana, że kwalifikuję się do Was;)
Mam dokładnie 50 kg do celu. To dużo, ale nie daję sobie na to żadnej daty - ot, powolutku chcę sobie chudnąć, zdrowo i na zawsze.
Zaczęło się tydzień temu, kiedy okazało się, że mój facet (w zasadzie były) mnie zdradzał. Pierwszą myślą było "to dlatego, że jestem taka gruba".
Przez tez tydzień zdążyłam sobie leciutko zmniejszyć żołądek, wprowadziłam w miejsce słodyczy i słonych przekąsek zdrowsze zamienniki (np. zamiast chipsów, garść fistaszków - tak się zmacham przy obieraniu ich, że za dużo ich jeść nie chcę). Boję się na samym początku wrzucać sobie na plecy rygor marchewek i brokułów, bo znam siebie i wiem, że to mnie zniechęci jeszcze szybciej. 
Wczoraj, dodatkowo, zaczęłam po wieeeelu latach swoją aktywność fizyczną jakąkolwiek - pracuję w domu i nie miałam motywacji do ruchu. A wczoraj ubrałam się ciepło, wzięłam mp3 i polazłam na spacer. Jak na pierwszy raz chyba nie było źle - 5 km w tempie 6 km/h. 
Czy mogę do Was dołączyć?? Razem raźniej...
Witaj roseve :) witaj w naszych skromnych progach :)
Mam praktycznie taką samą wagę jak Ty teraz więc myślę, że będziemy dzielnie walczyć. Pozdrawiam :)

Serdecznie gratuluję Ci utraty tych dotychczasowych kilogramów;) 
Właśnie wróciłam ze spaceru - trasa wczorajsza, tempo wczorajsze. Zahaczyłam o sklep - wczoraj z utęsknieniem patrzyłam na czekoladę, dzisiaj, podczas spaceru, skutecznie ją sobie w myślach obrzydziłam;) Za to złapałam sok pomidorowy (uwielbiam!!), wafle ryżowe (zamiennik chipsów) i pieczywo wasa lekkie z błonnikiem (będę próbowała powoli zastępować zwykłe, białe pieczywo) i wodę lekko gazowaną (jestem maniaczką gazowanej, więc to kompromis). 
Po tych ostatnich kilku dniach z ograniczonym jedzonkiem zastanawiam się nad jednodniową głodówką oczyszczającą. Ciekawa jestem, jak się na to zapatrujecie?? Nie myślę o tym w celach odchudzających, a właśnie oczyszczających - aż wstyd przyznać, jak dotąd się żywiłam... mój organizm na pewno ma mi to za złe.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.