Temat: Mam 50 KG do zrzucenia...

Czy jest ktos jeszcze jak ja?   

Zapraszam na pogaduchy!

                  
coś mi przyszło do głowy -dziewczyny gdzie spędzacie urlopy?pomyślałam,że może spotkamy się latem nad morzem na chwilę.Jakaś dzika plaża...wystawimy anty greenpecowe straże i bez stresu wystawimy nasze ehem,nieco odchudzone ale wciąż niespecjalnie nadające sie do 'upubliczniania" brzuszyska na słońce.tak sobie tylko luźno myslę....pośmiałabym sie z Wami w realu chętnie.Znam takie miejsce gdzie tras rowerowych od groma i ciut ciut a ludzi mało.Można rowerem pojechać kawalek i znaleźć taki kawałek plaży ,że tylko mewy i my...
hehe poczytalam te 5 stron zaleglosci :)

mowie dzien dobry bo zaraz lece na zajecia :)
dzis znowu 300 g mniej jupi :)

kurcze... urlop???? ja mam 3 miechy wakacji ;)

pozdrawiam :)

acha nie jestesmy na diecie... MY SIE ZDROWO ODZYWIAMY :)

wczoraj jezdzilam 80 min na rowerku :) pot sie lał ze mnie jak nigdy :) i ponoc spalilam prawie 1000 kcla wg kalkulatora... to sie nazywa kop energii na dzis :)

trzymajcie sie cieplo Kochane :)
Wiam porankowo

Dziewczyny, mam chwilę zwątpienia :/
Odmawiam sobie wszystkiego, wielkim kosztem, staram się ćwiczyć tyle na ile mnie stać - weszłam rano na wagę i ani drgnęła a to już piąty dzień. Nie jest to motywujące tym bardziej, że czytając posty to zrzucacie na początku nawet kilogram wciągu tygodnia. Może wagę mam dupainą :(
Ale i luzików w pasie tez nie czuję :(
Rzucic to w cholerę, czy podjąć dalej ten marsz ?!

Sezamek, pewnie ża jabrdzo bym chciała spotkać się z Wami z kobietami o podobnych gabarytach, ale urlop juz mam zaplanowany.
verona ani mi sie waz rzucac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bo przyjade i normalnie teges nakopie no :)

w garsc sie brac i nie watpic!!!!!
pamietaj zdrowo sie odzywiasz a nie jestes na diecie!!!!!!!!!!!!! to zmienia cale podejscie do diety :)
Lisiaczko, chodz daj porządnego kopa :(

Ale wiesz....jeżeli widzisz efekt swojej pracy - to maz większa motywacje i zapał do dalszego działania.
Jeżeli praca jest mozolna i cięzka a nie przynoszaca efektów - wątpisz w jej sens :/
Ale daję sobie jeszcze czas...cały przyszły tydzień do 13 !
Jeżeli nic się nie zmieni - wypisuję się z tej gry :(
Oczywiście miało być "masz" *
sory :)
ale Ty masz sukces tylko go nie widzisz! Twój sukces to to ,że zaczęlaś! I nie tyjesz! A kto wie ile przytyłabyś przez ten tydzień gdybyś nie wystartowała????Może cały kilogram nawet! Twój organizm jeszcze się zastanawia co zrobic z ta rewolucja która niespodziewanie nadeszła.Daj mu czas! Nie poganiaj!!!Jeśli jesz mniej niż wcześniej a spalasz więcej niz jesz(ćwiczenia) to nie ma siły-MUSI ruszyć w dobra stronę.Nie wyznaczaj sobie żadnych terminów!!!!Nie ma od tego odwrotu i już!!!!No chyba ,że chcesz wrócic tu za rok z wagą około 100 i pierwszy wpis zacząć tekstem "ale ja byłam głupia,że sezamka nie posłuchałam" Nie właź na wagę przez parę dni.ruszaj się ,dużo pij!!!!herbata zielona,czerwona,może jakaś z serii "oczyszczającej' szybko maszeruj,daleko 3-4 przystanki i spowrotem co najmniej.Sama się zdziwisz jak te ponure zniechęcające myśli pójdą sobie precz i ustąpia miejsca zapałowi i przypływowi energii.Potem będą wracać kryzysy,pisałam Ci o tym,ja sama właśnie taki mam.Ale to nie znaczy,że to koniec .o nie!!!!Nie ma powrotu do starych nawyków!!!Nie ma i już!!!!
Dziewczyny, jestem pod wrażeniem waszej wytrwałości!!! Mi jest ciężko z moimi 20 kg nadwagi, ale wierzę że dam radę!

Trzymam za nas kciuki
Dziewczyno! jeszcze raz zerknęłam na Twój pasek wagi.Ty masz do zgubienia TYLKO 11 kg!!!!!No nie wygłupiaj się z jakims poddawaniem!!!!Toż to moment będzie jak zaskoczysz i szast prast wyniesiesz się od nas do wątku jakiś chudych śledzi!!!!No jak bonie dydy przylalabym Ci.l isiaczka będzie trzymać a ja wtrzepię w zad! Albo odwrotnie!!!
to do verony było o tym trzepaniu po zadzie oczywiście.;-)
a zarobiona-no pewnie ,że dasz radę!!! 20 kg-małe miki!!!!
;-) Oczywiście w naszej "drużynie ".Tu WSZYSTKO jest mozliwe.;-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.