- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 marca 2008, 10:48
Edytowany przez ramayana (moderator) 21 lipca 2011, 21:50
3 kwietnia 2008, 10:44
Lisiaczka, powodzenia życzę i nie dziękuj tylko!!!
A że dowcipy mam odgrzewane, to ma się rozumieć dość oczywiste, sama nie jestem tak płodna w tej dziedzinie, chociaż sama uwielbiam oglądać kabarety, uwielbiam Ani Mru Mru z Nieśmiertelnym Tofikiem ( kto nie zna, niech żałuje ), a ostatnio porwała mnie formacja chatlet i i ch Buba, płakałam ze śmiechu
Więc wcisnę jeszcze jeden kawał: ( zyciowy):
Przychodzi niedźwiedź do zająca i rozpaczliwym tonem mówi:
- Zając, ty się mnożysz jak nie wiem co, a ja nic, pomóż przyjacielu.
Zając na to:
- A marchewkę żresz???
Niedźwiedź: Nie!!!
Zając: No staaaaaaary!!!!!
Pół roku Niedźwiedź je marchew no i nic nie pomogło. Znowu przychodzi do Zająca i mówi: Zając pomóż, nie bądź taki.
A Zając na to: A marchewkę żresz???
Niedźwiedź: tak!!!
Zając: A tartą????
Niedźwiedź: Nie!!!
Zając: No staaaaaaary!!!!!
Więc kolejne pół roku Niedźwiedź je tartą marchewkę i nic. Znowu przychodzi do Zająca i błaga go o pomoc.
Zając: A marchewkę żresz???
Niedźwiedź: Tak!
Zając: A tartą???
Niedźwiedź: Tak!
Zając: A z groszkiem????
Niedźwiedź: Nie!!!
Zając: No staaaaaaary!!!!!
No i znow kolejne pół roku Niedźwiedź je tartą marchewkę z groszkiem i nic. Przychodzi do Zająca i mówi:
Niedźwiedź: Zając ja cię bronię przed wilkiem i lisicą a ty mi się tak odpłacasz. Pomóż mi bo lata lecą a ja dzieci nie mam.
Zając: A marchewkę żresz???
Niedźwiedź: Tak!
Zając: A tartą???
Niedźwiedź: Tak!
Zając: A z groszkiem????
Niedźwiedź: Tak!!!
Zając: A dupczysz???
Niedźwiedź: NIE!!!
3 kwietnia 2008, 10:47
3 kwietnia 2008, 10:51
3 kwietnia 2008, 10:53
3 kwietnia 2008, 10:55
3 kwietnia 2008, 11:00
3 kwietnia 2008, 11:00
3 kwietnia 2008, 11:06
3 kwietnia 2008, 11:14
mogę tylko napisać: rower, skakanka, przysiady, bosko skuteczne i proste ( nawet dla mnie, chociaż jestem ruchowo ciężko uposledzona ). Oczywiście nie moge w tym gronie uchodzić za autorytet, ale pozwoliłam sobie wtrącić swoje 3 grosze.
Jak ja Wam zazdroszcze, że macie dla siebie więcej czasu, ja jestem w domu po pracy po 18, wychodzimy z domu o 7, koszmar, 2 godziny w jedną stronę do pracy muszę dojeżdżać...
Ale chociaż pracę mam na tyle luźną, że od czasu do czasu mogę coś skrobnąć
Tylko, że cały dzień na siedzeniu, koszmar, tylek mi się spłaszczył już o około 3 cm od tego ciągłego siedzenia!!!
3 kwietnia 2008, 11:22