- Dołączył: 2007-01-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3360
17 marca 2008, 10:48
Czy jest ktos jeszcze jak ja?
Zapraszam na pogaduchy!
Edytowany przez ramayana (moderator) 21 lipca 2011, 21:50
- Dołączył: 2008-01-29
- Miasto: Wszystkojedno
- Liczba postów: 4415
2 kwietnia 2008, 19:30
verona! Nie ma czegos takiego jak wiek! Nie ma!!!!Wszystko mamy w głowie!!!!Jakbym Ci opowiedziała jak mnie trzepnęło w dniu 40 urodzin to ...może kiedys bedzie nam dane się spotkać to Ci opowiem.Pękniesz ze śmiechu!!! Wtedy nie było mi do smiechu a teksty znajomych,ze zycie zaczyna sie po 40 doprowadzały mnie do szału.A teraz...Teraz myślę ,że mieli rację!!!Tyle tylko,ze to nie dzieje sie samo.Trochę pomogłam temu nowemu życiu się urodzić!Właśnie między innymi podejmując decyzję o odchudzaniu.I realizując ją!!!Wyśle to zanim zniknie i zaraz cd.
- Dołączył: 2008-01-29
- Miasto: Wszystkojedno
- Liczba postów: 4415
2 kwietnia 2008, 19:35
zatem cd:
posłuchaj,to powszechnie wiadoma rzecz,że inaczej przebiega metabolizm u młodziutkiego dziewczęcia a inaczej nieco u kobiety.Po prostu kobiety! Bez dojrzałej,czy Boże uchowaj starej.Inaczej,nie zawsze wolniej.Ja chudnę niczego sobie choć dwadzieścia lat minęło dwadzieścia lat temu.Chciałabym szybciej,to pewne,ale tak jest lepiej i bezpieczniej i sensowniej ze wzgledu na skóre chociażby.pytasz kiedy pierwsze efekty...Szybko! Szybciej niz sadzisz! Ale nie wypatruj ich,nie skupiaj sie na tym bo bedziesz wciąz przeżywac rozczarowanie,ze wciąż za wolno,za mało i niewspółmiernie do włozonego wysiłku cdn
- Dołączył: 2008-01-29
- Miasto: Wszystkojedno
- Liczba postów: 4415
2 kwietnia 2008, 19:39
Powiem Ci jak zaczynalam.Pomaleńku.Pocichutku,.Bez szumu i kupowania sprzetu gimnastycznego.Zrobiłam mojemu organizmowi taki wredny żarcik i pozbawiłam go słodyczy.Potem za parę dni pieczywa(zwłaszcza buły i drożdżówy wszelakie)Troche zmniejszyłam porcje .Dodałam owoców i warzyw wiecej i herbatki i wody więcej niz zwykle.A wysiłek to taki tyci tyci-co kot napłakał.Tez miałam wrażenie po 10 brzuszku ,że zgon nastapi rychło i to w cierpieniach a pogotowie nie da rady truchła mojego przepchnać i do karetki załadować lub karawanu ewentualnie.Ale z kazdym dniem to uczucie pojawioało się o parę chwil później.Az wreszcie robisz te 100 brzuszków i w nosie dłubiesz z nudów i obmyslasz jakby tiu inaczej ten nadmiar energii wykorzystać.cdn
2 kwietnia 2008, 19:42
Teraz to mi jest bardzo głupio bo chciałam doradzić i coś podpowiedzić a wyszło jakoś tak po chmsku chyba skoro taka burza teraz.
Przepraszam Verona. Ja absolutnie nie miałam na myśli że jesteś za stara czy w ogóle że jesteś stara. Naprawdę nie.
Kurde strasznie mi głupio.
W ogóle za duzo gadam.
- Dołączył: 2008-03-11
- Miasto: kosmos
- Liczba postów: 17468
2 kwietnia 2008, 19:47
1 odchudzanie mialam lat 20
2 odchudzanie miałam lat 30
3 odchudzanie po 40-ce
każde przebiegało tak samo, ale inna motywacja trochę było na pierwszym planie.
Cwiczenia lepiej szły w 1 i 2 odchudzaniu, ale i więcej ruchu takiego codziennego miałam
Zmiany są wskazane w każdym wieku. Ja po 40 zmienilam kraj zamieszkania i zaczęłam uczyć się jednocześnie 2 języków. Też mnie to nudzi i przeraża jak robienie brzuszków , ale bez jednego i drugiego nie mogę osiągnąć celu , a powinnam przecież młoda jeszcze jestem - przynajmniej w swoich oczach
- Dołączył: 2008-01-29
- Miasto: Wszystkojedno
- Liczba postów: 4415
2 kwietnia 2008, 19:48
Tak jest .I wszystkei to potwierdzą.Prawda dziewczyny? Najpierw noga nie chce się od podłogi oderwac a w końcu o ile próbujesz uparcie odrywa sie po to ,żeby po paru dniach podnieść sie 10,15 ,20 razy.
Wszystkie mamy za soba kryzysy,watpliwości i załamania.Ot ,choćby ja dziś,leń totalny.I nie tylko ja.Ale cos tam juz osiągnełam.Leń jutro minie i znowu z radoscią pofikam nogami.Tylko badź cierpliwa.Nie oczekuj ,że wszystko juz ,teraz natychmiast ,do lata i takie tam.Nie ma po co sie spieszyć.Najwazniejsze nie tyc bardziej,chudnac sobie powoli i niepostrzeżenie na poczatku a potem ....a potem sama zobaczysz jak jest fajnie.czasem pojawia się kryzysy i później.Wiele kryzysów ,ale i tak warto!Ta energia która sie pojawia po pewnym czasie to jest cos o co warto powalczyc na poczatku ,na tym trudnym poczatku.Tylko pamiętaj,nie wszystko naraz .Nie siłownia,bieznia,basen,tenis i fitnessy przeróżne plus minimum kalorii.To sprawi ,że owszem bedziesz szybko chudła ,ale tez umeczysz się i udręczysz i szybko znudzisz.Co nagle to...jo-jo. Epilog: zaskocz swoje ciałko zmiana dotychczasowego sposobu odzywiania,dołącz stopniowo(!!!) ruch taki jaki uznasz za najsympatyczniejszy dla ciebie.I nie licz godzin ani dni.Ani sie spostzrezesz jak minie tydzień,drugi ...a Ty bedziesz szczuplejsza!!!NA PEWNO!!! A jęsłi tego nie zrobisz to wielce prawdopodobne ,że będziesz grubsza.I wrócisz tu za pół roku z waga taka jak moja czy beti.I bedziesz żałować.Nie warto.Działaj od teraz !!!Dasz radę! Chudy śledziu
- Dołączył: 2008-03-11
- Miasto: kosmos
- Liczba postów: 17468
2 kwietnia 2008, 19:49
Fermina , dziewczyna dobrze wie ,że ci nie o to chodziło, ale wiesz na początku każda wymówka jest dobrza
- Dołączył: 2008-01-29
- Miasto: Wszystkojedno
- Liczba postów: 4415
2 kwietnia 2008, 19:51
skończyłam.Tak z grubsza (że się tak wyrażę) i mniej więcej.Ach,żebym ja była taka szczupła jak gadatliwa to....wcale by mnie nie było.Tasiemka by była ot co. :-)))))Chyba sobie rączki przywiążę do zadka ,żeby nie pisac więcej bo znowu cos mi się nasuwa ....ale to może już jutro.
- Dołączył: 2008-03-11
- Miasto: kosmos
- Liczba postów: 17468
2 kwietnia 2008, 19:52
szkoda , fajnie się ciebie czyta!
2 kwietnia 2008, 19:54
Pisz pisz sezamek. Ty mądra kobieta jesteś