11 października 2011, 04:51
Ponownie wracam i zaczynam od nowa ......Ostatnio spotkałam się z ciocią która mnie nie widziała jakieś 7 miesięcy pierwsze słowa jakie powiedziała do mnie ..były straszne ......
córcia wyglądasz jak ...![]()
!!!!!!!!!!!!!
Więc chyba coś do mnie dotarło....dziewczyny zapraszam Was do wspólnego odchudzania ..ktoś jest chętny???????
12 października 2011, 19:10
"Zaczynasz wszystko od nowa, by znów
popełnić te same błędy"
Dokładnie tak mam.
Popełniam wciąż te same błędy.
Jutro już nie zawale...
A ja kończę 15 listopada 16 lat :P
A wam jak dziś poszło? :*
12 października 2011, 19:20
Wiecie co jest najgorsze?
Najgorsze jest to, że ja ciągle w myślach mówię Sobie, że i tak nie schudnę.
Bo prędzej czy później i tak zawale ;/
12 października 2011, 19:28
> Wiecie co jest najgorsze?Najgorsze jest to, że ja
> ciągle w myślach mówię Sobie, że i tak nie
> schudnę.Bo prędzej czy później i tak zawale ;/
No i może dlatego zawalasz?
12 października 2011, 19:40
> > Wiecie co jest najgorsze?Najgorsze jest to, że
> ja> ciągle w myślach mówię Sobie, że i tak nie>
> schudnę.Bo prędzej czy później i tak zawale ;/No i
> może dlatego zawalasz?
Zapewne tak.
Odchudzam się już od dobrych 3 jak nie więcej lat.
Zawsze się kończy tak samo.
JEDEN jedyny raz wytrzymałam 2 tygodnie na diecie, uwierzyłam w Siebie, ale coś pękło.
Nie wiem co mi może pomóc w uwierzenie w to, że może mi sie udać... :(
Wiem, narzekam, ale dla mnie to jest największy problem w odchudzaniu się.
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2296
12 października 2011, 19:51
musisz przede wszystkim przestac o tym myslec, nastawic sie pozytywnie do diety, z radoscia, euforia. Ja teraz jestem zalamana i mam ochote zrec slodycze, ale sie powstrzymuje. po prostu sie boje, ze jutro nie zdam na motorowerowa...
12 października 2011, 19:55
Tylko, że ja po prostu nie umiem przestać o tym myśleć.
Jestem takim typem dziewczyny/człowieka który ma problem z tym.
Ja po prostu nie wierze w Siebie. Tak jest od dawna.
A Ty na pewno zdasz :)
Trzymam kciuki
- Dołączył: 2011-09-10
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 2296
12 października 2011, 20:05
Angelika - dzięki. Mimo wszystko i tak się boję :/ miałam tylko 4 spotkania, na których robiłam różne testy, a nauczycielka najnormalniej w świecie nic nam nie tłumaczyła :/
Napisz może sobie drukowanymi literami na kartce: "ZACZYNAM DIETĘ, ZA XX TYGODNI JESTEM SZCZUPŁA!" powieś nad łóżkiem/na drzwiach. Może pomoże.
- Dołączył: 2011-08-20
- Miasto:
- Liczba postów: 81
12 października 2011, 20:07
A próbowałaś wspólnego odchudzania np. z koleżanką, mamą, czy siostrą? To zdecydowanie ułatwia sprawę i masz motywację, żeby nie zawalić, bo skoro druga osoba może, to Ty też.
Myślę, że do tego trzeba dojrzeć, bo zaczynanie i rzucanie diety po raz setny wyrządzi więcej szkody niż pożytku. Swoją drogą śmiesznie to brzmi w ustach osoby, która też tak robi :D
Jak zwykle jadasz? I co z aktywnością? Może wystarczą małe zmiany, żeby zaskoczyć organizm.
Pamiętaj, da się, tylko trzeba trochę pokombinować :D
12 października 2011, 20:36
Mieszkam teraz na stancji jak to ując.
Nie mam z kim się odchudzać.
Nikt z moich znajomych, rodziny się nie odchudza.
Dlatego też mi trudno.
Szczególnie w moich okolicznościach ;/
Na tablicy korkowej przypięłam sobie coś w stylu motywacji ;)
Napisałam - wydrukowałam - mam nadzieję, że to mi pomoże ;)
Jeszcze na tło pulpitu ustawiłam SOBIE:
![]()
Na tablicy wisi to i jeszcze to:
Edytowany przez 5055adc16f49641658ab87a4442993df 12 października 2011, 20:40
- Dołączył: 2011-08-20
- Miasto:
- Liczba postów: 81
12 października 2011, 20:45
Takie zdjęcia były dla mnie zawsze dużo bardziej motywujące niż zdjęcia wychudzonych modelek :D
Skoro nie masz z kim się odchudzać, to nie ma innego wyjścia, musisz polegać na sobie. I na nas oczywiście :)
Jak się odżywiasz? Tak mniej więcej, może jakiś przykładowy jadłospis.