- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 lutego 2008, 15:35
4 sierpnia 2011, 14:12
Dzień dobry Wszystkim
Brawo Joasiu .... pięknie, aż zazdroszczę.... Ja w ramach opieki nad dziećmi zafundowałam wszystkim spacer. Z czystym sumieniem zjadłam po powrocie jagodziankę Spacer bez szkód się nie obszedł..... młody ma teaz dwa plastry na kolanach Stwierdzam, że straszny miauczek się po tych wczasach zrobił... może nie miauczek, a wymuszacz.....
4 sierpnia 2011, 23:25
5 sierpnia 2011, 11:24
Stwierdzam, że dodatkowo przez dzieci tyję.... Hamulce mi puszczają.... dom pełan słodyczy, choć mają wydzielane..... to kusi.... Historyjka podobno prawdziwa:
Podczas domowej imprezki (czytaj spożywanie alkoholu u kolegi) w męskim gronie, rozpoczęła się dyskusja na temat tego, że żarówkę można włożyć do buzi, ale już się jej nie wyjmie. No i jak to faceci znalazł się taki co to wszystko potrafi. Oczywiście podjął się wyzwania i stwierdził, że udowodni, że jemu się uda wyjąć żarówkę. Jak się domyślacie, nie udało się wyjąć tej żarówki własnymi siłami i trzeba było udać się na pogotowie. Wszyscy w towarzystwie pili więc zamówiono taksówkę.
Podczas podróży na pogotowie taksówkarz wypytał się co się stało i też usłyszał historię o tym, że żarówkę włożymy do buzi, ale jej nie wyjmiemy.
Pan doktor śmiałkowi z żarówką w buzi "poluzował" żuchwę i wyjął żarówkę.
Chłopaki wrócili na imprezę i dalej pili.
Po jakiejś godzinie kolego od żarówki stwierdził, że już widział jak doktor wyciągał żarówkę i teraz mu się uda. I znowu zapakował żarówkę do buzi i nie mógł jej wyjąć.
Dalej trzeba zamawiać taksówkę, ale nie zadzwonią do tej samej firmy bo może przyjechać ten sam taksówkarz, a to wstyd...
Przyjechała taksówka z innej korporacji, chłopaki wchodzą na izbę przyjęć, a w poczekalni siedzi znajomy taksówkarz również z żarówką w buzi...
5 sierpnia 2011, 15:18
5 sierpnia 2011, 16:10
5 sierpnia 2011, 16:23
Ja będę szaleć wieczorkiem, teraz jestem zmęczona. Jak mnie zawiozą do domku około 17, to znajdę jakiś dobry film i popedałuję...... Wczoraj znalazłam tak dobry, że nawet nie wiem kiedy przejechłam 15 km...
Teraz obiadek zjadłam z dziećmi... Pyszna zupka kalafiorowa. Jedli, aż im się uszy trzęsły..... To mięsożercy, więc obrane skrzydełka z kurczaka szybko wyłowili.... Jak na razie mam 750 kcal spożyte... Jeszcze podwieczorek... Mam Jogurt pitny Activia i kolacja......