Temat: Odchudzić się po 40...50...60... roku życia

  Temat taki jak inne, ale wszystkie wiemy, że właśnie wtedy jest to juz coraz trudniejsze...Ja jestem po 40 ale już bardzo blisko 50 ;)
   ...odchudziłam się z wykupioną tu dietą ...jestem teraz na etapie utrzymania tak ciężko zdobytej wagi . Jem nadal dietetycznie ale czaem  też zjem coś ponad to i nie zawsze dietetycznego. Oczywiście juz zaczęłam nieco przybierać na wadze ...i to jest tragiczne...

Każda z nas u siebie w pamiętniku wpisuje swoje spostrzeżenia z własnego odchudzania...może było by dobrze mieć je w jednym miejscu ? Chodzi mi o takie rady , które nam akurat bardzo się przydadzą. Po 40, 50 jest już nieco gorzej z ćwiczeniami ...często ma się dolegliwości żołądkowe i inne ...więc nie wszystko, co jest dobre dla młodych jest dobre dla tych nieco starszych..............

Co Wy na to ?

Pobudzić pigment? Chyba nie...

Wiesz, ja w ogóle mam jasną karnację, a łydki to już koszmar

Co do kawy- też nie wiem. Ale przecież ilość kofeiny i takich tam się nie zmieni...
Witajcie!

Basiu,Ewa ma rację....zmniejsz porcję wody,kofeina będzie ta sama ...a moze przeżuć się na granulowaną...ona się tez kawa nazywa
Cześć Ula.... jutro zaparzę w połowie filiżanki......
Pasek wagi
Baśka,ściągam Twoje gify, ktore wklejasz na Forum,znając Cię to się o to nie obrazisz,ja tylko lojalnie Cię informuję,że coś takiego robię
Ewa, no właśnie dlatego... ja też białas jestem, a dzięki temu, że zaczęłam pić dziurawiec, to pigment mi sie rozłozył inaczej... Jeszcze osiem lat temu, jak na dermatologii chcieli mnie doprowadzic do jako takiego wygladu (córka slub miała!!!) to dopiero po dwóch seriach była poprawa i nawet lekko opalona byłam... Inni po 5 lampach byli jak murzyni i efekty leczenia mieli lepsze..... Od tamtej pory pije raz dziennie wyciąg z dziurawca... latem zmniejszam ilość kropli, bo poparzyć sie mozna.... pomysl
Pasek wagi

> Baśka,ściągam Twoje gify, ktore wklejasz na
> Forum,znając Cię to się o to nie obrazisz,ja tylko
> lojalnie Cię informuję,że coś takiego robię
To ja mam propozycję... dam Ci na gg linka do strony tej dziewczyny

Pasek wagi
Baśka, to prawy bark cię boli....ja też coś takiego miałam...wiem jak to cholernie boli,życie staje się dość skomplikowane,nie pomagało nic...tylko basen mi pomagał,tam mogłam machać łapą bez bólu.Ból przeszedł po 4 latach i to właściwie tak z dnia na dzień,potem długo nie mogłam  się przestawić na to,że już nie boli.Wyczytałam,że zaatakował mnie jakiś wirus czy co,który po 4 latach sam się niszczy i nie wiem czy to prawda..ale tak bylo
to nie to Ula, bo jakby ktoś wyszedł z propozycja pływania to bym zabiła.... siedzę w domu z jednego powodu... stanika założyc nie mogę... pewne ruchy są niemożliwe... za to podłogę mopem mogę, na temblaku łapa.... Cud, że ja jeszcze naczynia mam całe, bo lewą ręka na suszarkę kładę........ mam najlepszego rehabilitanta na świecie, choć ma przydomek "SADYSTA"... do lekarza iść nie muszę..... kazał nagrzewać Soluxem i smarować.... co też czynię.....  
Pasek wagi

Kończę drugie sniadanko..... Jaki ten świat dziwny.. Teraz jem produkty, których kiedys nie ruszałam: biała bułka z masełkiem, serek z miodkiem...... makarony.... nie razowe.  Cała sterta leków przedemną: 5 leków i 6 suplementów

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.