- Dołączył: 2011-10-07
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 60
7 października 2011, 18:23
Drogie Dziewczyny! ;*
Wpadłam na pomysł, że może spróbowałybyśmy się razem po odchudzać! Zbierzmy się w grupę o spróbujmy. W kupie siła! Ja sama waże 85 kg i fajnie by było gdyby pomogły mi w moim przedsiewzięciu dziewczyny z podobną wagą. Chłopców oczywiście też zapraszam ;)
Proponuje zacząć od jutra. Ładna data - 8.10. 2011. Proponuję miesiąc. Porównamy ile udało nam się schudnąć i ustalimy dalsze terminy. Zapraszam !
8 października 2011, 19:37
"Masz Rację. Łatwiej Jeść Pizzę Niż Biegać Na Bieżni. Łatwiej
Zwrócić Się Do Słodyczy Po Wsparcie Niż Do Ludzi. Łatwiej Powiedzieć: "Pieprzę
To, Poddaję Się!" Niż "Pieprzyć To, Mogę Tego Dokonać!" Więc Wiesz Co? Ja Nie
Będę Tu Siedzieć I Powtarzać Ci Dzień Po Dniu Że Potrafisz. Jeśli Nie Wierzysz,
Że Potrafisz, To Nie Potrafisz - Taka Jest Prawda. Ty Musisz To Zrobić Dla
Siebie. A Jeśli Nie Chcesz Tego Wystarczająco Mocno To Jasne, Że Tego Nie
Osiągniesz. Więc Pójdź Na Łatwiznę I Pozostań Niezdrowa. Przybieraj Coraz Więcej
Na Wadze Tylko Dlatego, Że Nie Widzisz, Że W Ten Sposób Tylko Krzywdzisz Siebie.
Nie Powiedziałem , Że Będzie Łatwo. Powiedziałem, Że Będzie Warto
!!!"
8 października 2011, 19:38
Wierzyłam że mi się uda za 1,2,3,10,15,30 czy 50 razem chyba teraz nie
wierzę... Chyba największy problem mam z uzależnieniem od słodyczy i
jedzenia(mam też bardzo rozepchany zołądek). Pracuję w sklepie
spożywczym , pracownice zawsze przynoszą jakieś ciasta, cukiereczki nie
umiem powiedzieć nie ,szczególnie jak widzę te wszystkie słodkości w
sklepie..Zawsze lubiłam duże jeść i niezdrowo, nie zwracałam uwagi na to
co jem i ile.Tak jestem uzależniona i nie umiem sobie poradzić.. Nie
mam silnej woli..Mimo że jestem na diecie 2500kcal staram się jeść
zdrowo ,jem owoce ,dużo warzyw , ograniczam słodycze,staram się jeść
produkty o niskim iq, ale 2500kcal to dla mnie mało *jestem głodna* i
ciągle mi brakuję czegoś słodkiego. Próbowałam nie jeść słodyczy wogóle w
diecie i próbowałam też je jeść w małych ilościach .. I na nic .. Nie
wiem co robić:(
Edytowany przez Orange. 8 października 2011, 19:38
- Dołączył: 2011-10-07
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 60
8 października 2011, 20:16
Nie myśl o słodyczach, wiem że to nie łatwe i też czasami wydaje mi się że nie potrafię. rozumiem cię
warzysz 60kg - ja za tę wagę oddałabym chbya wszytsko. Nie musisz dużo schudnąć. gdybym ja chciała tyle schudnąć to musiałabym zrzucić 25kg co w tej chwili jest dla mnie nie do ogarnięcia. sama dziś miałam napad głodu. Tata kupił chitosy - wszyscy jedli i zrobiło mi się przykro, tak po prostu. No i zjadłam.
Gdy to zrobiła zdałam sobie sprawę co sobie robię ale nadal nie mogła przestać porządać. Moja koleżanka ważyła 180 kg i miała cukrzycę 3 stopnia. Lekarz powiedział jej że mała paczka Laysów moze ją zabić. Przeraziła się i przestała jeść śmieci. Minął rok a ona waży niecałe 110 kg. Ja nie wyobrażam sobie jak można tyle schudnąć ale też bym chciała. Gdy codziennie patrzę w lustro zastanawiam się jakbym wyglądała gdybym była szczupła. Mimo mojej wagi nie widać tego po mnie. Mam płaski brzuch bo dużo ćwiczę ( choć strasznie mi się nie chce!) i zaokrąglone biodra. W mojej posturze najbardziej przeszkadzają mi duże uda i tyłek ale staram się, nie ma dnia w którym nie myślałabym o diecie. Odkąd pamiętam byłam wyższa od reszty koleżanek i tęższa ( mam teraz 175 cm wzrostu). Mam tak słabą przmianę materi że spalenie czego kolwiek przychodzi mi z trudnością, ale chcę tego. inna moja koleżanka zawsze była uwielbieniem chłopaków. Kilka centymetrów niższa, szczupła, blondynka o niebieskich oczach ale w ciągu ostatnich lat strasznie się roztyła.. Wygląda jakby była w ciąży ale na pierwszy rzut oka nie przejmuje się tym. ja wiem że mimo wszystko wewnętrznie się stacza. Pije, pali i jest jej wsyztsko jedno.Przytyła przez ciągłe jedzenie przekąsej i fast foodów ale miała wybór, mogła tego nie robić. Ja tego wyboru nie miałam, ale chcę walczyć. Była już u kilku dietetyków i wszyscy na mnie krzyczeli że za dużo jem itp. ale to nie prawda. Moja młodsza jest szczupła jak modelka a cały czas coś wcina. Obiady je na talerzu jak mój tata kóty też ma nadwagę. Mimo wysztko chcę walczyć. Wiem że potrafię tylko musi przyjść dla mnie odpowiedni czas.
Liczę że to co napisałam będzie inspirujące dla tych którzy być mozę to przeczytają.
Ja będę walczyć.
ta kobieta mnie zainspirowała: http://www.youtube.com/watch?v=USf0DbmWNg0
Edytowany przez theKarolajna 8 października 2011, 20:19
- Dołączył: 2011-10-07
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 60
8 października 2011, 20:28
mój dzisiejszy jadłospis:
śniadanie : jajecznica z kromką chleba białego
2 śniadanie : jogurt naturalny z płatkami fittes jogurt
obiad : kasza gryczana z sosem i pieczarkami
kolacja: 2 opiekane kanapki + czerwona herbatka
;)
8 października 2011, 20:30
theKarolajna ale to nie chodzi o wagę bo ja waże 60kg i wyglądam okropnie a ktoś z tym samym wzrostem i z tą samą wagą wygląda świetnie.
Dziękuje naprawdęMi pomogłaś.. Od jutra zaczynam walkę ,nie poddam się już.!
8 października 2011, 20:30
Strasznie mało jesz
8 października 2011, 20:31
nie jesteś głodna?
8 października 2011, 20:34
Śniadanie:
3 kromki razowca z wędliną sopocką, sałatą, pomidorem i papryką czerwoną. [225kcal]
II śniadanie.
bakuś serek puszysty o smaku waniliowym, winogrono. [250kcal]
obiad:
pieczarki z mięsem z kurczaka (udko z kurczak), ogórek zielony z sosem czosnkowym. [312kcal]
kolacja:
serek wiejski z 2 kromkami żytniego-słonecznikowego, 3 rzodkiewki. [295kcal]
razem: 1082kcal.
teraz wpierniczam winogron :((
Edytowany przez 5055adc16f49641658ab87a4442993df 8 października 2011, 20:39
8 października 2011, 20:43
Dziewczyny ale Wy strasznie mało jecie!
8 października 2011, 20:51
Mam z tym problem.
Bo nie umiem Sobie sama rozłożyć posiłków :c