3 października 2011, 15:48
Mam zaledwie 27 lat i bardzo dużo kilogramów do zrzucenia. Nawet mężowi nie przyznałam się ile tak naprawdę ważę,żałosne wiem.. Chciałabym być znowu szczupła i cieszyć się życiem,a tak jestem,sfrustrowaną,nie zadowoloną z życia kobietą.
Chciałabym być lepszą mamą dla moich dzieci bo wiem ,że na to zasługują.
Chciałabym być lepszą żoną dla mojego męża a tak na nic nie mam ochoty.
Chciałabym,podobno chcieć to móc więc jeszcze raz spróbuję schudnąć.
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1750
3 października 2011, 16:06
moim zdaniem naprawi,będzie jej łatwiej w życiu codziennym i będzie mniej zmęczona i pełna energii
- Dołączył: 2010-03-04
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5352
3 października 2011, 16:06
> Chciałabym być lepszą mamą dla moich dzieci bo
> wiem ,że na to zasługują.Chciałabym być lepszą
> żoną dla mojego męża a tak na nic nie mam
> ochoty.Chciałabym,podobno chcieć to móc więc
> jeszcze raz spróbuję schudnąć.i myślisz, że jak
> schudniesz, to będziesz lepszą matką i żoną?
będzie mogła być.
będzie mogła aktywniej spędzać wolny czas z dziećmi i mężem.
będzie przykładem dla dzieci nie tylko zdrowego odżywiania ale także walki ze swoimi słabościami oraz silnej woli.
przestanie wstydzić się przed mężem.
szczęśliwy rodzic - to szczęśliwe dzieci.
- Dołączył: 2011-01-20
- Miasto: Bahamy
- Liczba postów: 1750
3 października 2011, 16:08
dobra koniec tego pieprzenia;)ja Ci pomogę.rozumiem Cię bo też byłam gruba.miałam sporo mniej do zrzucenia ale czułam się okropnie więc doskonale Cię rozumiem.jak coś to pisz na priva,pogadamy sobie:)napisz coś o sobie.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
3 października 2011, 16:12
tak sobie myślę, ze dużo osób z otyłością ma takie zdanie jak Ty. i w ten sposób odkładają dbanie o siebie, o związek do czasu aż schudną. tylko, ze ten czas może nigdy nie nadejść. dziewczyno, przede wszystkim weź się za swoją psychikę, bo ten stan umysłu nie zniknie wraz ze straconymi kilogramami...
3 października 2011, 16:13
dzieci kocham nad życie i wychowuję je by byli dobrymi ludźmi i wiedzieli co to jest dobre a co jest złe,by czerpali z życia wszystko to co najlepsze,dla nich zrobiłabym dosłownie wszystko..SadRedRose dziękuję Ci za te słowa, ja nie jestem człowiekiem któremu łatwo przychodzi opowiadanie o swoich słabościach i problemach raczej to duszę w sobie i zajadam.
- Dołączył: 2011-08-26
- Miasto: Igloo
- Liczba postów: 591
3 października 2011, 16:19
> tak sobie myślę, ze dużo osób z otyłością ma takie
> zdanie jak Ty. i w ten sposób odkładają dbanie o
> siebie, o związek do czasu aż schudną. tylko, ze
> ten czas może nigdy nie nadejść. dziewczyno,
> przede wszystkim weź się za swoją psychikę, bo ten
> stan umysłu nie zniknie wraz ze straconymi
> kilogramami...
Ja cały czas o tym pisałam. Idź do fryzjera, zrób sobie ładny makijaż, kup kolczyki, które bardzo Ci się podobają, zaskocz czymś miłym męża, dzieciaki... I poczujesz się lepiej, będziesz mieć siłę, żeby wziąć się za dietę, za jakąś aktywność fizyczną.
Chcesz schudnąć - super, tym bardziej, że pewnie masz otyłość, a to zwyczajnie groźne dla zdrowia. Jednak żeby schudnąć, potrzeba miesięcy wysiłku i wyrzeczeń, to nie jest łatwe, więc po co sobie to utrudniać - lepiej od początku pracować nad swoją samooceną, relacjami z innymi, dbać o siebie, żeby mieć lepsze samopoczucie i mieć siłę na tą walkę.
A stres... To trzeba znaleźć inny sposób na jego rozładowanie. Ćwiczenia? :P Od nich wydzielają się endorfinki, spada apetyt, i jeszcze pomagają schudnąć. Ja uzależniłam się tak od oglądania seriali na rowerku, robię tak z małymi przerwami od roku i po raz pierwszy mogę powiedzieć, że naprawdę lubię aktywność fizyczną, że to pozwala mi zapomnieć o wielu rzeczach, i bonus - dzięki temu mimo nadwagi mam całkiem ładne nogi, nawet ładniejsze niż kiedy ważyłam mniej, a nie używałam rowerka.
3 października 2011, 16:20
pierwszy raz wypowiadam się na forum vitalii i liczyłam raczej na zrozumienie i jakieś minimalne wsparcie ludzi którzy mają podobny problem z wagą,a raczej dużą nadwagą,tylko tyle..
3 października 2011, 16:24
"bo chudy grubego nie zrozumie chyba ,że sam przeszedł długą drogę jaką jest odchudzanie.." yyyy nie? ani nie masz racji z tym rozumieniem ani nie masz racji z tą długą drogą ;d
- Dołączył: 2010-09-22
- Miasto: Warszawka
- Liczba postów: 10855
3 października 2011, 16:26
każdy czegos chce ja bym chciała żyć normlanie , mieć czystą twarz i GÓWNO nici
- Dołączył: 2011-08-26
- Miasto: Igloo
- Liczba postów: 591
3 października 2011, 16:28
> pierwszy raz wypowiadam się na forum vitalii i
> liczyłam raczej na zrozumienie i jakieś minimalne
> wsparcie ludzi którzy mają podobny problem z
> wagą,a raczej dużą nadwagą,tylko tyle..
Ale ja Cię rozumiem! Sama tak właśnie się czułam i wydawało mi się, że jak schudnę 20 kilo, to wszystko będzie lepsze, inne, łatwiejsze - i relacje z rodziną, i z facetami, i imprezy, i codziennie życie... To pułapka, niestety. Im mniej będziesz się akceptować jako człowiek i zwalać problemy na swoją wagę, tym trudniej (paradoksalnie) będzie Ci schudnąć i utrzymać wagę.