Temat: Kobiety MEGADUŻE łączmy się. Ja - 116kg

Chciałam napisać, że generalnie bawi mnie trochę fakt, że piszą dziewczyny, które ważą 68kg i są załamane że nie mogą ważyć 55:| Są naprawdę osoby, które mają potęzną otyłość, która jest zagrożeniem dla zdrowia, sprawności oraż często życia. I mimo wszytsko bardzo mało jest wątków gdzie 120kilowe panie dzielą się swoimi wyznaniami. Postanowiłąm więc przerwać to i piszę!

Rok temu wazyłam 131 kg. schudłąm do 103. weszłam 15minut temu na wage i okazało sie że wazę 116:|

Pasek wagi
> omijanie pokus to droga na łatwiznę (choc poniekąd
> skuteczna) - ja tam wolę ćwiczenie swojej silnej
> woli, np. celowo noszę w torbie 200g oryginalną
> czeska czekoladę od miesiąca i nadal jest
> nieotwarta. Dodam, że od 2 tygodni nie tykam
> słodyczy w ramach akcji "wrzesien bez słodyczy"
> połowa września za mną. Da się zastąpić słodkości
> rodzynkami, płatkami fitness, crunchy itp. to nie
> musi być wcale ciacho oblane czekoladą czy
> kremówka. Żyję i mam sie dobrze, a waga spada mimo
> wcześniejszego zastoju.

monika4ever


ja piernicze, ale ty hardkor jesteś:)
Pasek wagi

> "Chciałam napisać, że generalnie bawi mnie trochę
> fakt, że piszą dziewczyny, które ważą 68kg i są
> załamane że nie mogą ważyć 55" -

 

nie powinno Cię
> to bawić bo generalnie to nie Twój interes ile kto
> chce schudnąć. Mnie bardzo denerwuje takie
> podejście bo podchodzi raczej pod gadanie "to ja
> mam gorzej, wy tego nie rozumiecie bo..". BTW ja
> ważąc 68kg miałabym BMI ok. 29 czyli to już prawie
> pierwszy stopień otyłości. A Tobie życzę
> oczywiście wytrwałości i powodzenia bo każdy
> zrzucony kilogram (nie ważne czy waży się 150 czy
> 60kilo) powinien być dla nas motywacją i sukcesem.
>

 

 

zgadza sie. dobrze ze niektore dziewczyny ogarniają się ważąc 68 kg a nie 130 ..... i nie widze w tym nic zlego, 68 kg moze juz wskazywac u niektorych nadwage. a pozatym chodzi o dobre samopoczucie

> Bawi mnie, ze osoby wazace 68kg sie odchudzaja, a
> wazace 116kg leza i nic nie robia tlumaczac sie
> miloscia faceta(ktory boi sie samotnosci, przeciez
> chuda laske jeszcze kto by mierzyl zazdrosnymi
> spojrzeniami i mu ja odbil) i najwiekszym
> lenistwem

 


Ja natomiast nie rozumiem
po jasna cholerę "laski"ważące ponizej
wagi wpisanej przez autorkę wątku się tutaj wielce madrzą i debatują.
Autorka zachęca osoby powyzej 100kg dajmy więc tym dziewczynom spokój,
pozwolmy spokojnie załozyć własną grupę a nie takie mącenie i wymądrzanie się, kto
ma rację i jak to kto,kiedy i dlaczego przytył i kiedy powinien schudnać.
Wkurza mnie cos takiego.
> Ja natomiast nie rozumiempo jasna cholerę
> "laski"ważące ponizej wagi wpisanej przez autorkę
> wątku się tutaj wielce madrzą i debatują. Autorka
> zachęca osoby powyzej 100kg dajmy więc tym
> dziewczynom spokój,pozwolmy spokojnie załozyć
> własną grupę a nie takie mącenie i wymądrzanie
> się, kto ma rację i jak to kto,kiedy i dlaczego
> przytył i kiedy powinien schudnać. Wkurza mnie cos
> takiego.    świetnie napisane..

Trzymajmy się tego że każdy pilnuje własnego nosa;)) W życiu bywają różne epizody i czasami nie mamy wpływu na rozwój sytuacji. A bo za późno się obudzimy, a to choroba nas dopadła.. Każdemu życzę by nie doszedł nigdy do wagi 100 kg. Ale czasami się nie widzi tego jak tyjemy. 

ja np. Utyłam do 90+ kg. Ponieważ miałam poparzoną nogę, co chwilę chorowałam... Jak tyłam to spodnie kupowałam ciągle w większym rozmiarze ale jakoś nie specjalnie to na mnie działało, aż w końcu oglądnęłam zdjęcia z wakacji  i w tedy zobaczyłam jak bardzo się "spasłam" To był dosłownie moment. W 2 lata przytyłam 30kg. Obudziłam się i zaczęłam walczyć. Dojrzałam w moment do tego by schudnąć.

Autorka też się w końcu obudzi jak lekarze powiedzą jej, że otyłość jaką ona ma, prowadzi do grobu. Miejmy nadzieję że jednak do tego nie dojdzie i dojrzeje do tego by schudnąć
generalnie teraz może Cię bawić ten fakt ale pewnie schudniesz już do tych 68 kg i stwierdzisz że nadal jesteś gruba i chcesz wyglądać idealnie a końcowa walka jest najgorsza! Najciężej zrzucić te ostatnie kg i jeszcze gorzej utrzymać wagę, wiem że pewnie nie miałaś nic złego namyśli ale chcę żebyś wiedziała że wszystkie tu jesteśmy w jednym celu i z jednym głównym problemem...nie ważne czy ktoś startuje z 60 kg czy ze 120... Pozdrawiam i życzę powodzenia! 
wez sie za siebie dziewczyno, kazdy moze schudnac, musisz tylko chciec! silna wola i samodyscyplina nic wiecej nie jest potrzebne!
Najwarzniejsze żeby każdy czuł się dobrze w swojej skórze i nie ważne czy waży 60 czy 150 kilo.
Dziewczyny, spokojnie. Autorka prosiła do wspólnej dyskusji dziewczyny 100plus,  nie około 70. Więc po co w ogóle te problemy? Temat nie dla Ciebie to nei czytaj i nie komentuj. Co prawda każdy ma prawo do własnego zdana i opinii, ale nie każdy ma obowiązek tego słuchać. Także trzymajmy się wątku i będzie ok :)


Nie denerwujcie się kochane moje. Ja po prostu naprawdę chwalę Was, że przy nadwadze 10kg potraficie się zawziąć i wziąć za siebie. A ja mam otyłość olbrzymią i mam z tym problemy. Rozumiem rozgoryczenie tych mniej obciązonych. One nigdy nie byly w takiej sytuacji jak ja, dlatego tak reagują na to, co piszę. I nie mam pretensji, że taki było odbiór. A pisanie mi że nie mam lustra, nie ma żadego znaczenia dla mnie.

Ja od dziecka bylam taka jaka jestem, nie bylo momentu w moim życiu, że widziałam się w lustrze szczupłą, żebym teraz mogła porównać, jak bardzo się "zapuściłam".
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.