- Dołączył: 2009-07-30
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 82
14 września 2011, 12:08
Chciałam napisać, że generalnie bawi mnie trochę fakt, że piszą dziewczyny, które ważą 68kg i są załamane że nie mogą ważyć 55:| Są naprawdę osoby, które mają potęzną otyłość, która jest zagrożeniem dla zdrowia, sprawności oraż często życia. I mimo wszytsko bardzo mało jest wątków gdzie 120kilowe panie dzielą się swoimi wyznaniami. Postanowiłąm więc przerwać to i piszę!
Rok temu wazyłam 131 kg. schudłąm do 103. weszłam 15minut temu na wage i okazało sie że wazę 116:|
- Dołączył: 2009-07-30
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 82
14 września 2011, 12:43
a ja wam powiem, że ja sie w ogóle nie wstydzę. Idę do sklepu i bez przypału kupuję sobie słodycze. Nigdy sie tego nie wstydziłam i nigdy nikt na mnie krzywo nie patrzył z tego powodu. Bo ja w sklepie nigdy nie wyglądałam jakbym była zawstydzona ty, że przyszłam sie nażreć. Może to cała tajemnica.
I chcę rzucić palenie... ale przy obecnym stanie wagowym to jest niemozliwe. Bo jak zaczę zajadać, to chyba bede 200kg ważyć.
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Costa Brava
- Liczba postów: 1910
14 września 2011, 12:45
vocal, w sumie na Twoim miejscu też bym się skupiła póki co na diecie. znam wiele przypadków osób które bardzo tyją po rzuceniu, bo podświadomie chcą sobie zastąpić czymś fajki. mój facet, jak rzucał, to codziennie jakiś batonik, cukiereczki. :D może to nieetyczne, ale też bym teraz na dietę postawiła :D
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
14 września 2011, 12:45
> Widzisz, ja doskonale wiem o czym mówisz.
> Najgorsze jest to, że człowiek doskonale zna
> mechanizmy odchudzania, tę całą autosugestie itd.
> Ale all in all, silnej woli brakuje i koniec.
> teraz właśnie siedzę obok mojego pieknego
> Kettlera... i myslicie, że na niego wsiądę? Nie,
> poniewaz mi sie nie chce i to jest silniejsze od
> tego, że powinnam, bo mam dużą nadwagę. A bez uchu
> nie da rady schudnąć.
a nie masz jakiegoś ulubionego serialu czy coś? albo mtv czy vivy? ustaw kettlera przed telewizorem i mimochodem na nim ćwicz;)
- Dołączył: 2009-07-30
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 82
14 września 2011, 12:48
a nie masz jakiegoś
> ulubionego serialu czy coś? albo mtv czy vivy?
> ustaw kettlera przed telewizorem i mimochodem na
> nim ćwicz;)
Heh... moja głowa również to wie, ale po co, skoro sobie można polezec na łóżku i obejrzeć? tak wlasnie mój mózg działą:|
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
14 września 2011, 12:49
> a ja wam powiem, że ja sie w ogóle nie wstydzę.
> Idę do sklepu i bez przypału kupuję sobie
> słodycze. Nigdy sie tego nie wstydziłam i nigdy
> nikt na mnie krzywo nie patrzył z tego powodu. Bo
> ja w sklepie nigdy nie wyglądałam jakbym była
> zawstydzona ty, że przyszłam sie nażreć. Może to
> cała tajemnica.
w sumie dzięki temu wstydowi nie jadłam już jednego batonika dziennie (a tak miałam w zwyczaju). to nawet nie chodziło o to, ze ktoś się na mnie dziwnie spojrzy, tylko jak tak na siebie z boku patrzyłam to sytuacja jak dla mnie była żałosna, bo oto przyszła grubaska, co wpierdzieli batonika a godzinę później będzie płakała, że jest gruba. nawet trudno mi dokładnie opisać, co wtedy czułam, ale mniej więcej coś takiego.
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
14 września 2011, 12:53
> moja głowa również to wie, ale po co, skoro sobie
> można polezec na łóżku i obejrzeć? tak wlasnie mój
> mózg działą:|
kettler to rowerek, tak? przecież jak ustawisz sobie najniższe obciążenie to się nie zmęczysz, a nabierzesz nawyku ćwiczenia. i jak już będziesz miała ten nawyk to później zwiększysz obciążenie.
a jak to nie pomaga to zamiast rower przed telewizor, to telewizor przed rower postaw, tak żeby nie było łóżka w zasiegu telewizora
- Dołączył: 2009-07-30
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 82
14 września 2011, 12:54
ja takiego czegos nie zułam nigdy, więc chyba nie dorosłam jeszcze do powaznego odchudzania się. mimo 25ciu moich lat:|
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
14 września 2011, 13:01
> ja takiego czegos nie zułam nigdy, więc chyba nie
> dorosłam jeszcze do powaznego odchudzania się.
> mimo 25ciu moich lat:|
możliwe. kiedyś przeczytałam taką mądrą myśl: odchudzanie zaczyna się w głowie. zawsze byłam pulchnym dzieckiem, rodzice chcieli mnie odchudzać, ale co z tego, skoro za kazdym razem szukałam słodyczy? w końcu sobie darowali, stwierdzili, ze jak dorosnę to sama się za siebie wezmę. i mieli rację;)
14 września 2011, 13:02
Jak ja nie lubię takiego "wagowego rasizmu". Każdy przeżywa problem na swój sposób i często zrzucenie tych 10 kg dla dziewczyn, które "płaczą" jest nie lada wyzwaniem. Ty masz do zrzucenia więcej - ok, inni trochę mniej, ale cel ten sam - dążenie do takiej sylwetki, jaką sobie wymarzymy. Po co tak klasyfikować - te szczuplejsze, które "bawią" tych grubszych i "grubsze, które .. no właśnie nie wiem, bo zaliczam się do grona tych "szczuplejszych" i nie oceniam grubszych, często staram się wspierać.
Piszę to, bo idealnie pasuje do modelu dyskryminowanej przez Ciebie dziewczyny - waży 68, chce 55 i mnie to trochę ubodło ;p
Nie traktuj tego jako atak, to po prostu moje zdanie. Życzę Ci powodzenia, obyś jak najszybciej poczuła się świetnie w swoim ciele :)
Edytowany przez bf30edeef5bf3b98e8e73156dca0e71c 14 września 2011, 13:06
- Dołączył: 2009-07-30
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 82
14 września 2011, 13:06
obym się jak najszyciej obudziła, że to już TEN czas