- Dołączył: 2009-07-30
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 82
14 września 2011, 12:08
Chciałam napisać, że generalnie bawi mnie trochę fakt, że piszą dziewczyny, które ważą 68kg i są załamane że nie mogą ważyć 55:| Są naprawdę osoby, które mają potęzną otyłość, która jest zagrożeniem dla zdrowia, sprawności oraż często życia. I mimo wszytsko bardzo mało jest wątków gdzie 120kilowe panie dzielą się swoimi wyznaniami. Postanowiłąm więc przerwać to i piszę!
Rok temu wazyłam 131 kg. schudłąm do 103. weszłam 15minut temu na wage i okazało sie że wazę 116:|
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Costa Brava
- Liczba postów: 1910
14 września 2011, 12:32
> ja jak wazylam 8 to mialam kompleksy i myslalam ze
> jestem gruba, jak utylam prawie do 90 to dopiero
> mnie olsnilo , ze bylam norlamnie zbudowana
> dziewczyna i dopiero teraz widze ze zaprzepascilam
> to co mialam
znam to, ważyłam 75 kg, ale chciałam chudnąć dalej. paradoksalnie tyłam z miesiąca na miesiąc, aż osiągnęłam wagę 96 kg. jestem potwornie zła na siebie, ale już to zaakceptowałam, działam dalej :)
- Dołączył: 2009-07-30
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 82
14 września 2011, 12:33
Czyli wysyłać innych poi zakupy xD Ja niestety mam problem z moim facetem, który również uwielbia jeść i jeśli tylko wprowadzam zasadę niejedzenia słodyczy albo niejedzenia po nocach to on jest niezadowolony. Mimo, że zasada ta ma dotyczyć tylko mnie, on moze robić co chce. Stale mi mói, że on lubi jeść ze mną, że jestem piękna i sie nie muszę odchudzać. I że woli jak sie nie odchudzam, bo wtedy nie jestem nerwowa i smutna:| i jak tu, człowieku, z tego wybrnąc:D
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
14 września 2011, 12:33
czy trwale usunęłam wirusa z organizmu. >>>>>>>>> wzw c nie usuniesz z organizmu, mozesz jedynie stlumic chorobe na jakis czas , ale nie pozbedziesz sie go na zawsze
- Dołączył: 2009-07-30
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 82
14 września 2011, 12:34
Wiem, że nie usunę, ale moge go uśmiercić, żeby sie nie mnożył i nie naruszął mojej wątroby. W każdym razie, przy leczeniu schudłam... i mimo, że zabrzmię jak idiotka - to chętnie powtórzyłabym kurację.
- Dołączył: 2009-07-30
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 82
14 września 2011, 12:35
kochana, jeśli w avatarze jest TWOJE zdjęcie, to nigdy nie powiedziałabym, że ważysz 96kg:>
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16219
14 września 2011, 12:36
Ciebie trochę bawi fakt, że dziewczyna ważąca 68kg chce schudnąć, a taką ważącą 68kg może trochę bawić fakt, ze ktoś doprowadził się do wagi 116kg;]
a co do motywacji: jak ważyłam prawie 90kg to też myślałam "a tam, zjem jednego batonika to nic się nie stanie, i tak jestem gruba". a gdy naprawdę się za siebie wzięłam było mi wstyd (tak, wstydziłam się iść do sklepu;D) przed kasjerką, że kupuję batona. i im więcej schudłam tym większą miałam motywację. bo przecież nie pozwolę na to, zeby znów wrócić do 90kg i tyć dalej. tak samo możesz myśleć o sobie: "zacznę dietę, zeby nie wrócić do wagi 131kg" i jak zaczniesz chudnąć to wtedy będzie już prościej;)
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Costa Brava
- Liczba postów: 1910
14 września 2011, 12:38
tak, to moje zdjęcie :) dużo osób na vitalii mówiło mi, że nie wyglądam na 96 kg, ale tak niestety jest ;)
mój facet też kocha jeść. przytyłam właśnie dlatego że zaczął u mnie pomieszkiwać. pizza, chińskie, kebab, chipsy słodycze, codziennie coś, a ja odkładałam dietę z dnia na dzień. znam ten ból! poza tym ciężko jest wytrwać przy diecie, kiedy widzę że ktoś się zajada, nawet głupimi kanapkami. ale musimy zrobić to dla siebie i nie słuchać innych :)
- Dołączył: 2009-07-30
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 82
14 września 2011, 12:39
Widzisz, ja doskonale wiem o czym mówisz. Najgorsze jest to, że człowiek doskonale zna mechanizmy odchudzania, tę całą autosugestie itd. Ale all in all, silnej woli brakuje i koniec. teraz właśnie siedzę obok mojego pieknego Kettlera... i myslicie, że na niego wsiądę? Nie, poniewaz mi sie nie chce i to jest silniejsze od tego, że powinnam, bo mam dużą nadwagę. A bez uchu nie da rady schudnąć.
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Costa Brava
- Liczba postów: 1910
14 września 2011, 12:39
> Ciebie trochę bawi fakt, że dziewczyna ważąca 68kg
> chce schudnąć, a taką ważącą 68kg może trochę
> bawić fakt, ze ktoś doprowadził się do wagi
> 116kg;]a co do motywacji: jak ważyłam prawie 90kg
> to też myślałam "a tam, zjem jednego batonika to
> nic się nie stanie, i tak jestem gruba". a gdy
> naprawdę się za siebie wzięłam było mi wstyd (tak,
> wstydziłam się iść do sklepu;D) przed kasjerką, że
> kupuję batona. i im więcej schudłam tym większą
> miałam motywację. bo przecież nie pozwolę na to,
> zeby znów wrócić do 90kg i tyć dalej. tak samo
> możesz myśleć o sobie: "zacznę dietę, zeby nie
> wrócić do wagi 131kg" i jak zaczniesz chudnąć to
> wtedy będzie już prościej;)
Boże, skąd ja to znam? Jak szłam do sklepu kupić całą reklamówkę słodyczy wstydziłam się kasjerki, albo tego, że mogę spotkać kogoś znajomego. straszne uczucie :)
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Costa Brava
- Liczba postów: 1910
14 września 2011, 12:41
vocalchord. mogę polecić Ci książkę "dlaczego chcesz być gruba? " doroty saneckiej. wiele rzeczy wiedziałam, ale też wiele sobie uzmysłowiłam, przede wszystkim, że jedzenie też może stać się uzależnieniem. :) pokazuje wszystkie nasze mechanizmy, jakimi działamy, jedzenie w ukryciu, ciągłe zaczynanie od jutra itd :)