Temat: Chudniemy 10-20kg! Jeśli chcesz - dołącz do nas! :)

Witam :)
Mam nadzieję, że pomożecie :) I że również dołączycie do odchudzania ;]

Ważę obecnie około 67 kg (przy ostatnim ważeniu 66,8) przy wzroście 159cm, załamka... :/ I tak już schudłam 3 kg, to jest coś. Zamierzam dojść do wagi 54 kg, mam nadzieję, że znajdę tutaj wsparcie :)

Może podam zasady:
- stosujemy jakiekolwiek diety, ja ograniczam się do 1000 kcal dziennie ;)
- ważymy się raz w tygodniu, by się nie zniechęcać - proponuję na czczo w soboty i niedziele :)
- o sukcesach oczywiście informujemy tutaj
- czas? Proponuję na razie do świąt Bożego Narodzenia :D


Jest ktoś ze mną? :D

Zaczynamy od dziś (jeśli ktoś jeszcze chce, to może dołączyć w każdym czasie).
mnie waga spadła tylko o 0,4-0,5kg, jestem załamana ;( tak wolno, a robię dobrze...

kotek, idę już popatrzeć na Twoje efekty ;)
Mi również waga spadła jakby chciała a nie mogła ale nie poddaje się, mało jem i dużo ćwiczę, jak nie schudnę to padnę ale schudnąć muszę :) nie ma co sie poddawać i trzeba być wytrwałym bo w końcu to nasze marzenie, a ja ide po trupach do celu i sa momenty kiedy jestem bardzo z siebie dumna, a teraz słyszę dużo komplementów mam ogrom motywacji od mojego faceta, gorzej na uczelni jak koleżanki chodzą na fast foody a ja nic nie jem albo ograniczam sie do wafla ryżowego albo do serka wiejskiego. Kochane trzymajmy sie razem a sie uda :*
też tego nienawidzę :/ ale ostatnio również słyszałam sporo komplementów ;) dziś zjadłam z 100 kcal za dużo (ok. 1300), ech :/ chciałabym, by w tym tyg stracić ten 1kg... chciałam do końca października mieć 60 kg, a tu lipa :C
Dasz rade tylko rusz pupcie i samo poleci :) ja postaram się już teraz częsciej bywać ale nie obiecam bo mam zapierdziel na uczelni i jeszcze ćwiczenia także wieczorem padam, nawet nie chce mi sie na imprezy chodzić a mój facet do imprez jest pierwszy wiec ostatnio sie nawet zaczęliśmy sprzeczać o to :( ale cóż zrozumie że dla mnie ważniejsze sa ćwiczenia.
ruszam aż za dużo, ale ona jest strasznie uparta :/ niby coś mi musiało z nóg i dupki spaść (bo spodnie luźniejsze, na sukience już "nie odznacza" się moja pupa), ale ja tego nie widzę w centymetrach :/
echh, współczuję Ci :( wytrzyma jeszcze te kilka tygodni, gdy osiągniesz wymarzoną wagę
Pewnie że wytrzyma i dzielnie mnie wspiera :)
A mierzysz się w cm?
Chciałabym zacząć biegać ale coś nie jestem do tego do końca przekonana, bo nie znam blisko takiej okolicy do biegania, ale tez nic nie wiem o bieganiu ale chyba by najlepiej pomogło ;)
tak, mierzę. W ciągu 5 tygodni w sumie zleciało mi 20 cm (szczegóły w pamiętniku). A chciałabym więcej :(
czytałam gdzieś, że dla kondycji lepszy bieg, ale dla sylwetki szybki marsz :)
Powolny bieg chyba nie zaszkodzi a marsz by mnie znudził, chce spróbować ale mam okropny kaszel jeszcze bo nie mogę cos wyzdrowieć, ale robi mi sie obwisła skóra na udach bo za szybko palę tłuszcz i sie skóra nie nadąża ujędrniać. No to ładnie Ci poleciało cm gratuluje ;)
dzięki ;) ale i tak nie jestem zadowolona, bo najwięcej ćwiczę na nogi i z nich najmniej chudnę... :( to lepiej nie biegaj, będzie gorzej:/ ja znowu biegać nie potrafię, słaba w biegach jestem (poza krótkodystansowymi)
A może złe ćwiczenia robisz? obciążasz za mocno nogi i może mięśnie się rozbudowują? najlepiej aeroby (rowerek na niskim obciążeniu) a później jakieś na rzeźbę.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.