Temat: magiczna data - 1 września

a jednak się udało zrobić krótką 25 min rundę po naszym miasteczku...

Mój Mąż uważa, że nie muszę się odchudzać, a jemu by się przydało i oczywiście to, że on tyje to moja wina, bo za dobrze gotuję...to przestałam gotować, a jeśli już to przygotowuję potrawy i są przeważnie zdrowe (są to kolacje jedzone koło 18 z przewagą białek i warzyw), chyba,że chcę trochę Misia rozpuścić to ciacho mu robię, bo łasuch jest...w weekendy gotuje on

no, ja - niestety - nie wylazłam z domu

Mozna się jeszcze dołączyć? 

pewnie, że można
zapraszamy

hej to już jutro 1 września...

jak nastawienie do zmian?

jak najbardziej pozytywnie! Ale wciąż zastanawiam się nad jakimś planem działania...

jestem pełna energii i zapału do pracy nad sobą
zmierzyłam się, zważyłam (choć nie na swojej wadze, bo ta - z racji remontu - okupuje jakiś ciemny kąt ) - zapisuję w pamiętniku
i ZACZYNAM WALCZYĆ!!!

cancri --> GRATULACJE!!!

myślę, że nie będziemy oczekiwać od siebie codziennego przesiadywania na forum po wiele godzin, bo nie o to chodzi
ja np. prawdopodobnie będę tu pisała wieczorami, bo w ciągu dnia nie mam kiedy...
nawet w pracy...

a mamy jakieś zasady? jakieś wspólne ważenie sięczy coś?

to zależy od nas
możemy zapisać wagę początkową, a potem ważyć się np. raz w tygodniu
możemy rywalizować
możemy dzielić się jadłospisami
możemy punktować ćwiczenia

propozycji jest dużo - wybór należy do nas