26 sierpnia 2011, 11:17
Witam wszystkich.
Pragnę schudnąć 5-10kg (obecnie ważę 56 przy wzroście 1,58m). Moim największym problemem jest brzuch. Miałam się wziąć za to w czerwcu, potem przełożyłam na lipiec, potem na sierpień no i wyszło, że został mi tydzień do wczasów. Obiecałam sobie że jak wrócę, to zmienię moje nawyki.
Może ktoś chciałby się do mnie dołączyć?
Od razu mówię, że ja jakiś drastycznych diet stosować nie będę. Postanowiłam postawić na MŻWR.
Staram się ograniczyć słodycze(najlepiej do zera, ale zacznę od jednego cukierka na dzień (jeżeli najdzie mnie ochota to i tak postaram się hamować), zmniejszę moje porcje(przynajmniej o 1/4), zacznę się więcej ruszać(przynajmniej tą godzinkę dziennie).
Zaczynamy od jutra! (Tak, wiem że to jest sobota, ale nie chcę już czekać do poniedziałku, bo wiem jak to się skończy
)
Ktoś do mnie dołączy? ;)
- Dołączył: 2007-02-03
- Miasto: Linz
- Liczba postów: 6064
28 sierpnia 2011, 13:54
cytrynkowymotylku a czego mi zazdrościsz?
28 sierpnia 2011, 16:00
my siedzimy w domu, na sniadanie mielismy kanapki z wedlina i serem i warzywami i jajka z majonezem i posiekana rzodkiewka. na obiad mamy pierogi z truskawkami i jogurt truskawkowy, na deser lody.
,
jutro A jedzie do pracy na 6 a ja sie zbiore na rowerze do domu, potem przyjde znow do niego bo musze buty odebrac z poczty.
- Dołączył: 2007-02-03
- Miasto: Linz
- Liczba postów: 6064
28 sierpnia 2011, 18:27
do obiadu siedzieliśmy w domu i układaliśmy puzzle a po obiedzie ruszyliśmy tyłki i przed siebie...uff jak gorąco
28 sierpnia 2011, 19:33
Dziś bardzo późno wstałam, więc nie opłacało mi się jeść dużego śniadania. Zjadłam tylko jogurt z musli i nektarynkę. Do tego kawa z mlekiem. Później poskubałam trochę pestek dyni. Na obiadokolację zrobiłam tortillę pełnoziarnistą z kawałkami pieczonego kurczaka oraz sałatką warzywną (kapusta pekińska, papryka, pomidor, ogórek zielony, cebula czerwona, majonez i przyprawy). Pyszne i syte. Około 430 kcal jedna porcja.
I... wreszcie sie ruszyłam. Najpierw pozmywałam. Później poskakałam na skakance. Po skakance zrobiłam serię ćwiczeń a6w. Trochę obrotów na twisterze. Chłopak wyszedł z domu, więc włączyłam żywą muzykę i zaczęłam tańczyć, skakać, po prostu się ruszać. Zgrzałam się jak dzika świnka, ale jestem zadowolona.
28 sierpnia 2011, 20:00
Trollik zazdrościłam słoneczka, bo u mnie było dzisiaj pochmurno.
To ja też wezmę się za podsumowanie dnia.
Posiłki:
Śniadanie: dwa frankfurterki pieprzne, trochę pomidora i ogórka, 2 kromki ciemnego pieczywa
II śniadanie: dwie kromki(ukrojone z bułki)z chudą wędliną
Obiad: Pół talerza rosołu, pół ziemniaka, łyżka gotowanej kapusty
Podwieczorek(tu poszalałam, aż za bardzo
) kawałek ciasta ze śliwkami( wiele mniejszy niż wczoraj), dwa ciastka korzenne, dwie delicje.
Kolacja: - (patrząc na powyższy posiłek postanowiłam jej nie jeść)
Ćwiczenia:
ok. 45 minut gry w ping-ponga, A6W, 30 minut jazdy na rowerze, 20 minut kręcenia hula-hopem i 15 minut skakania(tańczenia?) z moim trzyletnim kuzynkiem :)
Od jutra wprowadzam dla siebie kategoryczny zakaz jedzenia słodyczy. Bo wychodzi na to, że ograniczenie do jednego ciastka(cukierka)nie wychodzi mi na dobre. Nic sobie z tego nie robię!
Edytowany przez cytrynkowymotyl 28 sierpnia 2011, 20:02
28 sierpnia 2011, 20:15
cytrynkowymotyl jeżeli nie potrafisz odmówić sobie ciastek, to spróbuj zrobić te.
Dietetyczne ciastka owsiane
szklanka płatków owsianych
szklanka otrębów pszennych
100 g rodzynek
szklanka mąki
jajko
szklanka soku jabłkowego
1/4 szklanki oleju
łyżeczka proszku do pieczenia lub pół łyżeczki sody
4 łyżeczki cynamonu
Składniki łączymy. Z masy formujemy płaskie ciasteczka i układamy je
na blasze wyłożonej pergaminem. Pieczemy ok. 20 minut w 200 stopniach.
Opcjonalnie można dodać 50g orzechów włoskich drobno posiekanych. Jedno ciastko nie będzie miało więcej niż 50-60kcal.
28 sierpnia 2011, 20:28
PromykVit stokrotne dzięki. Postaram się wypróbować (wyglądają smakowicie) :)
Jednak jutro i tak postaram się nie zjeść żadnych słodyczy(w domu już chyba nic nie ma :P)
Albo mam lepszy pomysł - zacznę dokładnie spisywać co zjadłam, żeby mieć świadomość ile to kcal :)
Edytowany przez cytrynkowymotyl 28 sierpnia 2011, 20:28
28 sierpnia 2011, 20:39
ja założyłam zeszyt i każdego dnia spisuje co zjadłam na dany posiłek i wyliczam przybliżone wartości kalorii. tak więc mam pogląd na to ile zjadam.
28 sierpnia 2011, 20:45
Ja od jutra zacznę tak robić. Na początku wakacji, stosowałam tą metodę i pomogło przez 2 tygodnie nie wzięłam żadnego ciastka(cukierka) do ust. Mnie przeraża fakt, że jak sobie powiem, iż nie jem słodyczy to zwykle mam na nie smak. A gdy jest mi to obojętne, to jakoś mi się ich nie zachciewa :(
I od razu mam jeszcze jedno pytanie. Jutro idę na urodziny. Może znacie jakiś sposób, który powstrzymałby mnie przed zjedzeniem ciasta?
Od razu mówię, że mam zamiar mieć silną wolę :)))
28 sierpnia 2011, 20:54
najlepiej powiedzieć wszystkim, że jesteś na diecie i żeby cię pilnowali, żebyś nie zjadła niczego zakazanego :)