- Dołączył: 2011-08-22
- Miasto:
- Liczba postów: 109
22 sierpnia 2011, 09:25
Witam, na vitalii jestem od dawna ale wczesniej pod innym nickiem. Postanowilam zaczac wszystko od nowa po tym jak zobaczylam sie na zdjeciu z imprezy rodzinnej. Nastepny zlot rodzinny szykuje sie u mnie na Boze Narodzenie i juz teraz chce sie za siebie zabrac, zeby wszystkich zaskoczyc nowym wygladem i nie wstydzic sie zdjec. Mam nadzieje, ze ktos sie przylaczy bo w grupie zawsze razniej.
- Dołączył: 2011-07-04
- Miasto: Kielce
- Liczba postów: 2686
4 września 2011, 21:10
tiliii spalisz wszystko, kontynuuj dietę :) raz na jakiś czas można :)
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 2083
5 września 2011, 09:35
Deli zabieram sie wlasnie za rowerek zaraz...ale jak tu mozna schudnac jezeli w tygodniu mi waga troche spadnie a po weekendzie wszystko wraca!!!! I to wraca z nadwiazka! Eh...Chyba mezowi powiem ze do konca roku zakaz przyprowadzania znajomych i imprez :P:P:P Bo w taki sposob to ja nigdy nie schudne....Dobra koniec uzalania sie nad soba ide popedalowac i poskakac :P
- Dołączył: 2007-03-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 275
5 września 2011, 14:19
No właśnie, ja mam zawsze ten sam problem - w ciągu tygodnia chudnę bez problemu, ale w weekend odbijam. Jakoś nie wyobrażam sobie odchudzania się na imprezie. Ale będę chyba musiała sobie to wyobrazić, bo inaczej nigdy nie schudnę. Dramat.
- Dołączył: 2007-03-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 275
5 września 2011, 15:41
No, chociaż zrobiłam zaplanowany na dziś fitness vitalii. A brzuszysko wciaż sterczy... Ach, żeby tak od jednego treningu wszystko znikło, ach...
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 2083
5 września 2011, 16:09
No fajnie by bylo zeby tak po jednym razie pozbyc sie wszystkiego :P Ja dzisiaj wyjezdzilam za kare po weekendzie 2 godziny na rewerku :)
5 września 2011, 18:42
a mi zawsze chce się jeść:D
ale zaczynam ćwiczyć, jeść mniej, i zdrowiej. Bedzie ok! :)
- Dołączył: 2007-03-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 275
5 września 2011, 21:32
tiilii, chyba po prostu trzeba się jakoś ograniczać też w weekendy. Tylko czy to w ogóle jest możliwe? ojojoj.
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 68
6 września 2011, 15:28
Zabijcie mnie, zjadłam dziś 170 g paluszków.... takim sposobem to nie schudne -.-
Muszę pojeździć na rolkach, żeby choć trochę to spalić.. :(:(
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 2083
6 września 2011, 16:04
Fruktoza a pewnie ze sie ograniczam!!!! Jeszcze niedawno bym wypila pol lub cala flaszke, teraz sie ograniczam do 2-3 drinkow lub 2-3 lampek wina. Jako ze sporo ostatnio grilowalismy nie pozeram kilku kielbasek i kilku kromek chleba tylko jem 1 kielbaske ewentualnie 1 karczek (zalezy co jest) i nie jem chleba. Do tego robie jakies salatki i je oto wlasnie jem. Zamiast paczki czipsow zjem sobie ze 2 garstki i kilka paluszkow....I tak w sumie nie powinnam nic jesc szczegolnie ze to przed spaniem, ale lepiej jesc mniej niz sie nazrec jak mala swinka :)
A mezowi zapowiedzialam ze ma zakaz przyprowadzania ludzi do domu i robienia co weekend imprez. Powiedzialam mu ze jak chce pobalowac niech idzie sam beze mnie do znajomych. Tylko sie usmial....Chyba nie wiezyl ze ja na serio :D:D:D
- Dołączył: 2007-03-02
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 275
6 września 2011, 21:13
tiilii ja nie pisałam tego w tonie pouczającym, tylko z żalem, bo to dotyczy przede wszystkim mnie. Ja też się usiłowałam ograniczyć, ale najwyraźniej za mało : (