Temat: walczymy!

no, dziewczyny. myślę, że tutaj będzie nam się lepiej rozmawiało :)
wyjaśnienie ; jesteśmy uciekinierkami z innego tematu, gdzie niestety zdecydowanie zaczęło się robić zbyt gęsto od postów w stylu 'ile ważysz i przy jakim wzroście?' albo przechwalania się coraz to niższym bmi.
Walczymy z zaburzeniami odżywiania, wspieramy się, rozmawiamy na różne inne normalne tematy, bo w końcu nawzajem dobrze się rozumiemy :)
i oczywiście zasady: nie podajemy swoich wag, bmi itd. my chcemy wygrać z chorobą. a ktoś piszący 'mam BMI 12 o matko utyję jak zacznę jeść chleb' nie pomoże innym dziewczynom wyzdrowieć.

ps może któraś podjęłaby się sporządzenia jakiegoś regulaminu? :p

a i najważniejsze: NIE JESTEŚMY PRO-ANA!

Miikii potrzebuje terapi.

Nakrętka mam prośbę. mogłabys mi podesłać ten jadłospis Twojej koleżanki ze szpitala? Byłabym wdzięczna, gdyż może okazać się przydatny. To chyba żadna tajemica a niektórym dziewczynom by pomógł.
> miki, nie mogłabyś zjeść kawałka, żeby sprawić
> mamie przyjemność? po prostu?czemu ty chcesz być
> chora i usprawiedliwiasz się psychiką..? :

popieram

+nakrętka - jak możesz, to wstaw ten jadłospi :)
,i sie wydaje ze nie chciała i juz. choroba nią rządzi :( szkoda ze sie jej poddaje. Miikii jeśli sama nie djaesz sobie rady moze zdecyduj sie na szpital ale nie byle jaki tylko jakiś dobry. Podobno ten w Warszawie jest dobry. I jeszcze Klinika na Głuskiej w Lubline. Tam jest doktor Kozak i on pomaga. Polecam ci terapie u Kozaka.
kurcze, mam problem, bo ona mnie prosiła, żebym nie podawała tutaj nic.ale , zapytam się. :)
Ale miikii podesłałaś. A wiesz to by okazało się bardzo przydatne. Przeciez nie napiszesz czyj to jadłospis. A wielu dziewczynom by pomółg bo by wiedziały jak się prawidłowo odzywiać by przytyć. mozesz ją o to poprosić. powiedz jej o czym napisałam. Ze to by pomogło nam dziewczynom które chcemy z tego wyjść. Co jej szkodzi
już byłam w szpitalu,chodzę na terapię. jakoś powoli wyjdę z tego.
jeszcze 4 miesiace temu jadlam 200-300 kcal na dzien, tak jest lepiej,ze sama cos sprobuje.
a mam takie pytanie. Wy jecie same z siebie posiłki,czy musi wam ktoś powiedzieć: "zjedz sniadanie"itp?
zapraszam was w ogole na mojego bloga www.dreamswhiispers.blogspot.com 
dodaje tam zdjecia ,ktore robie. (fotografia to moja pasja)
Miki ja też jakieś 4 miechy temu tak jadałam ; D + ja jem posiłki sama z siebie, nikt  mi nie mówi. gdybym chciała, to udałoby mi się nie zjeść śniadania czy kolacji, czy czasem obiadu..podwieczorku, drugiego śniadania to już wgl. ale ja mam taką umowę z rodzicami. bo nie mogłam znieść tego, że nade mną stali. i się umówiliśmy, że mi ufają jeśli waga nie spada. tzn z dietetykiem to konsultowaliśmy i wspólnie ustaliliśmy. ale oczywiście jadamy też często razem, jednak nie na zasadzie kontroli.
ja też się pasjonuję fotografią! :)
To jest śmieszne by ktoś musiał mówić bym coś zjadła,.  Jem sama bo odczuwam głód jak normlany człowiek. jem to co chce i jedzenie sprawia mi przyjemność.  jestem zadowlona ze potrafie sie cieszyc z tego ze jem i tyje :)  przykro mi mówić, ale ta terapia nic Ci nie daje i nie poradzisz sobie. Z tego co piszesz nie widać zebyś sie starała i coś zmieniała.  Ucinasz kalorie jak tylko sie da. dobrze masz rano zjesc 2 kanapki z obkłądem to daj na każda kanapkę (2 całe kromki ze środka a nie połóweczki) masło, ser żółty, wędline i pomidora. a nie jeden plaster szynki i już. Tak nie przytyjesz. Moim zdaniem mama powinna ci szykować jedzenie i podkładac pod nos a Ty to powinas zjesc bez gadania tak jak w szpotalu
Ja obecnie mam wyrzuty jak nie zjem podwieczorku czy drugiej kolacji lub zjem za mało

Nakrętka pytałaś juz o to czy mzoesz umiesic jadlospis albo jego część

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.