Temat: walczymy!

no, dziewczyny. myślę, że tutaj będzie nam się lepiej rozmawiało :)
wyjaśnienie ; jesteśmy uciekinierkami z innego tematu, gdzie niestety zdecydowanie zaczęło się robić zbyt gęsto od postów w stylu 'ile ważysz i przy jakim wzroście?' albo przechwalania się coraz to niższym bmi.
Walczymy z zaburzeniami odżywiania, wspieramy się, rozmawiamy na różne inne normalne tematy, bo w końcu nawzajem dobrze się rozumiemy :)
i oczywiście zasady: nie podajemy swoich wag, bmi itd. my chcemy wygrać z chorobą. a ktoś piszący 'mam BMI 12 o matko utyję jak zacznę jeść chleb' nie pomoże innym dziewczynom wyzdrowieć.

ps może któraś podjęłaby się sporządzenia jakiegoś regulaminu? :p

a i najważniejsze: NIE JESTEŚMY PRO-ANA!

magicstars - wiesz jak to jest przecież : ) eh. tzn gdybyś to ty była na moim miejscu. mam dość lodów, gofrów, wszystkiego tego typu po ostatnim ;/ przejadło mi się i tyle. tylko raczej problem w tym,  że mama tego nigdy nie zrozumie T_T
ale zobaczę co będzie. nie planuję, a bo i nawet bym  nie mogła. co będzie to będzie...
a co do owoców. ja jem codziennie ok.10 śliwek, 3 jabłka, miskę borówek, malin, gruszki...(to akurat z wczoraj xd)
nie wyrzucaj sobie śliwek i jabłek, wiem, łatwo mówić- ale to prawda, co napisałaś - to tylko owoce. są pyszne, jest lato, trzeba korzystać. poza tym śliwki i jabłka są bardzo zdrowe, witaminy no i też mają sporo błonnika ;) akurat owoce są ok!

dobra, ja jadę... będę wieczorem ;<
owoce traktucje jako przekąski a nie posiłek. na owocach nie przytyjecie....
Wiem wiem. Nawet powinnam przytyć ale taka już jest ta chorroba. Kurcze pamiętam siębie sprzed 2 tyg.Bylam mega zmotywowana. Teraz motywacja nadal jest ale o wiele wiele mniejsza niz na początku. Co chwile mam wyrzuty sumienia z powodu jakichś rzeczy którymi nie powinnam się martwić.
nie ma normalnie lepszej motywacjii niż mój kochany tatuś
no codziennie musi mnie dołować jaka ja jestem okropna , że wszytsko na mnie wisi , że zaraz się zrzyga patrząc na mnie
pojedzie sobie rano do pracy , wróci ok 20 i tylko gada ze ja nic nie jem bo nie tyje
a ja całymi dniami przed kompem i gęba mi się nie zamyka
ale przecierz on wie lepiej
wy macie wsparcie a ja mieszkam tylko z nim i młodszym bratem
Ja mieszkam tylko z mamą. wychodzi o 6 wraca o 17- 18 obiady robie sobie sama albo ona coś przyniesie. I musze jeść dużo wieczorem bo wtedy ona widzi. Kocham ją mocno ale mi jej brakuje.Ojciec jest notorycznym kłamcą. Nikt mi nie obiecywał tyle co on. Za niedlugo przyjedzie i pewnie bedzie piekło bedzie mi kazał żreć bo ostatnio jak mnie widział to komentował jaka jestem chuda a teraz jestem o 5kg chudsza niz jak mnie widział ostatnio;
Raszkaa ja gdybym miała zjeść cokolwiek co miałoby tłuszcz, to miałabym bardzo duże wyrzuty sumienia, mogłoby to doprowadzić do wymiotów. Na co dzień jem normalnie, ale miewam napady.. W normalnym jadłospisie nie ma słodyczy, tłuszczów ani nic kalorycznego. Boje się takiego jedzenia
Cevilla - ja podczas odchudzania całkowicie wyeliminowałam tłuszcz. Teraz staram sie go dodawać- oczywiscie bez przesady. Ale też wystarczy wiecej masła i już sie zle z tym czuje ale.. Musze walczyc o okres. Czasem boje sie ze kiedys przez to wszystko bede bezplodna. W nast tyg ide do gina
ale ja się nie odchudzam. Jem około 1600-1800kcal dziennie, ale nie potrafię zjeść niektórych produktów. A jak zjem to.. wymioty.
Ale bez tłuszczu waga nie pójdzie do góry
ja się boje schabowych ,spaghetti a słodycze to koszmar < oprócz lodów>
często jem jogurty , jajka , kurczaka , zupy , strasznie dużo  jak wiecie płatków czasami musli , wafle ryżowe
ale do ciast , tortów , batonów , chipsów ,masła ,jasnego pieczywa oj trudno mi zjeść
masła od 2 lat nie jadłam a ostatnią rzeczą jaką się przemogłam na tłuszczu to był 2 dni temu pasztecik a i wczoraj sos mięsny
< wiecie jak ja chcem jajecznice to wbijam jajka do miski i do mikrofalówki >bo bez tłuszczu

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.