Temat: Wspólna walka o szczupłą sylwetkę od 1.08!

Zaczynam, po raz kolejny, już nie odpuszczę i osiągnę cel.!!! (w moim przypadku 58-56)

Kto ze mną?!
Potrzeba wsparcia! Jak nigdy! ;)
A razem można zdziałać cuda. W kupie siła! ;)

Dieta dowolna, oby było zdrowo.

Cel I : -4 do września.
Cel II : kolejne -4 do października.



Clerr może zastąp ser żółty okazjonalnie jakimś serkiem biały i dorzuć warzywa. Albo jedz tylko jedną kanapkę z żółtym serem. Jogurt może być przecież naturalny, a do tego owoc. Można zmiksować, dodać trochę miodu do smaku i mieć domowy owocowy jogurt. Płatki z saszetek bym odstawiła, bo mają dużo cukru i postawiłabym na coś bardziej zdrowego. A jadasz drugie śniadania?


Clerr, zamień płatki z paczki na jakąś zdrowszą wersję i dorzuć jakies warzywko, jak radzi Droll. Pierwsze śniadanie powinno dawać sporo energii na start, więc też nie ma co za bardzo obcinać. Jak będzie 500 kcal po zmianach, powinno być dobrze.
Pasek wagi
> Ja też proszę o zaproszenie. Wysłałam, ale nie
> zostało zaakceptowane :)

Próbowałam wysłać, ale masz zablokowane wiadomości od nieznajomych ;)
Również  proszę o zaproszenie:)
Zaprosiłam Cię do znajomych właśnie :) A poza tym zaraz odblokuje te wiadomości, nie sądziłam że mam zaznaczoną tą opcję :)

Droll, chiki -dzięki za rady. Zrezygnowałam dziś z sera żółtego a zamiast niego na śniadanie były kanapki z szynką + jogurt ligth (nie miałam naturalnego) no niestety musli z saszetki. O 13.00 zjadłam zupkę grochową, o 16.30 kanapka z szynką + 2 jabłka + gruszka. Przynajmniej dziś udało mi się ser żółty wyeliminować.

Kolejnym krokiem będzie zamiana jogurtu owocowego na naturalny. Koniecznie muszę zrezygnować z tego musli ale nie jadam drugiego sniadania. Jak zjem jogurt z musli rano to spokojnie nie jestem glodna do około godz. 13.00, kiedy to w pracy kupuję jakąś zupkę a po powrocie do domu warzywka i owocki wcinam. Buziaki

Clerr a może pomyśl nad zamianą płatków tego typu na otręby?? są takie granulowane smakowe jeśli zwykłe Ci nie odpowiadają, zawsze to jakaś alternatywa,nie?
Podobnie jak radzi Droll proponuję Ci zamianę żółtego sera na biały.
Ja na śniadania jem np. 2 kromki razowego/mała bułka np.grahamka z sałatą, polędwicą, pomidorem i ogórkiem, kanapki mam wielkie,bo dużo sałaty i pomidora, a kalorii znacznie mniej. do tego taki jogurt z otrębami/płatkami owsianymi i np. jabłko, wtedy wyjdzie ok.450kcal, a z pewnością najesz się do syta.

Dziewczyny,a  ja wczoraj odwaliłam taki numer, wściekła na siebie byłam jak nie wiem co...ciasta mi się zachciało!! a potem z żalu,że zjadłam kawałek to poszło potem pół czekolady i 4 ciasteczka!!;/ ćwiczeń oczywiście zero, bo przejedzona nie miałam już ochoty;/
aleeeeeeee
dzisiaj wzorowo:D Przed śniadaniem 40min ostrego treningu, śniadanie-2 kromki chleba razowego, polędwica, pomidor, ogorek, kawa po czym poszłam na 3,godzinny spacer z córką, przyszłam na obiad-placki makrelowo-otrębowe i nektarynka, podjadłam orzechy(10g), a następnie  znowu mnie poniosło i wróciłam na kolację-bułka wieloziarnista,serek wiejski. w międzyczasie łyknęłam soku i wyszło mi niecałe 1100kcal. Jestem bardzo z siebie dzisiaj zadowolona, morał taki,że muszę wychodzić z domu;)

Taaska, gratuluję wzorowego dnia i dzięki za radę. Jutro nabywam otręby lub płatki owsiane. Rzeczywiście też mają swoje kalorie ale przynajmniej nie mają dodatu cukru jak te gotowe musli. Chciałam dziś kupić takie płatki kukurydziane ale jak kupię całą paczkę to poprostu będę je podjadać i paczka idzie mi 1-2 dni. Dlatego jak kupuję 1 saszetkę na śniadanie to już nie mam co podjeść. Ja uwielbiam musli i inne płatki śniadaniowe. Ale jak kupię otręby to ich raczej podjadać nie będę

Ja też tak mam, że jak skubnę coś słodkiego to na jednym ciasteczku się nie kończy. Szkoda że istnieją słodycze, o ile prościej byłoby dietkowac

Ja mam syndrom 1 tygodnia, bo efektów jeszcze nie widać, a zjeść tego na co mam ochotę nie mogę. Ale daję radę, co zrobić.

ja zjadłam wczoraj kawałek lazanii i tartę z malinami :) było pyszne, w limicie i tak się zmieściło, więc czym tu się przejmować :)
Pasek wagi
Miałam intensywną żarciowo sobotę. Dzisiaj pobiegałam z rana, myślę, że pod koniec tygodnia zamajaczy mi 7 z przodu. Tymczasem odnotowuję dwutygodniowy spadek (sprawdzane wczoraj, przed obżarstwem :P) z 81,6 na 80,3. Tym samym nie jestem już otyła, a zaledwie z solidną nadwagą :D
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.