7 lipca 2011, 10:45
z 87,5 kg chce zejsc do ok 60-55kg. narazie pierwszym krokiem bedzie zejscie do 80 kg :)
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
23 lipca 2011, 11:41
Jegoslonko masz imprezę? Ja narobiłam wczoraj sernika Duckana (tylko nie z homogenizowanym, tylko 250 g twarogu 0% + jogurt naturalny). Ludzie się zajadali i ja mogłam zjeść i jakoś nad sobą zapanować. Zrobiłam małe serniczki w papierkach od muffinek (w blaszce do mufinek, żeby się nie rozlało)
Ufff posprzątane.
Po wczorajszym twisterze nogi mnie bolą że jaaaaaaaa
:)
23 lipca 2011, 12:43
tak i to taka hm... raczej impreza ze siedzenie przy stole i jedzenie :| troche sobie cos zjem ale bede uwazac :) pozatym widze ze mam mniejsze potrzeby 'jedzeniowe' niz kiedys wiec dam jakos rade :) mam nadzieje :)
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
24 lipca 2011, 00:11
Dziś imprezę miała moja siostra. A jej znajomi zawsze robią maseeeee
jedzenia. Trochę dziś nagrzeszyłam: kilka chipsów, gryz zapiekanki, 3
kromki bagietki czosnkowej, pół kawałka kopca kreta. Ale nic nie piłam.
Pocieszam się tym, że nie wpieprzałam jak dzika tylko dość symbolicznie
raczej. Generalnie wydaje się sobie dość dzielna. Teraz jestem nawet
trochę głodna.
Na rowerze nie byłam, na twisterze nie ćwiczyłam. Ale
jutro sobie wszystko odbije. Świat się nie skończył, ale przed ważeniem
lepiej byłoby być bardziej konsekwentnym ;)
Nie jest tak źle,
prawda?!?!? Pocieszcie mnie proszę ... Boje się, że mi wola padnie.
24 lipca 2011, 14:15
ja po wczoraj o 0.5 kg ciezsza rano bylam... hm nie pilam alkoholu, zjadlam troche miesa (bez chleba/ziemniakow/ryzu itp) potem troche salatki (tak ze 2 lyzki) salatki ziemiaczanej (ziemiaki, ogorek i koper) z jogurtem zamiast z majonezem, potem zjadlam kawalek ciasta (taki ala sernik z smietanki 18% i bialka) hm... co jeszcze...brzoskwinie i jedna oliwke :| ah no i 3 czekoladki merci :(
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
24 lipca 2011, 14:25
Jegoslonko- nie jest źle, nie łam się i jedziesz dalej :D
Dziewczyny! Dziękuję za słowa otuchy! Przejechałam około 36 km na
rowerze w swoim rekordowym czasie i jest mi już dużo lepiej.
Dzięki jeszcze raz!
- Dołączył: 2010-12-26
- Miasto: Rybnik
- Liczba postów: 270
25 lipca 2011, 01:24
łoo :D ja wolę nie myśleć o minionym weekendzie:P
pół kebaba w cieście o 4 nad ranem:P, 6 desperadosów, niedzielny "obiad u teściowej" - rosół domowej roboty + 6 małych klusek i pierś z kurczaka z piekarnika w rękawie przyprawiona bez tłuszczu , kawałek babki piaskowej, 3 cukierki czekoladowe.
oto mój weekend:P żyć nie umierać.
Ważyłam się u mojego dziś rano to waga pokazała 1 kg mniej, ale w cuda nie wierzę. jutro się zważę na swojej i będe płakać:D
ale spoko. człowiek uczy się na błędach. od jutra znów dyscyplina:P:D
a teraz idę spać, bo mój M. chrapie za mną już od dobrej godziy ( zasnął na filmie ktory oglądalismy )
Dobranoc dziewuszki i do jutra, a w zasadzie do dziś:D:*:*:*:*
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
25 lipca 2011, 08:22
Dziewczynki :D
Spójrzcie na mój pasek :D Dużo myślałam o tym ile schudłam, ile chciałabym zobaczyć na wadze po tych 2 tygodniach. Miałam w myślach te 76, ale zaraz potem dałam sobie mentalnie po twarzy i wykrzyczałam (też mentalnie) "Kobieto! Opanuj się, bo tylko się zawiedziesz!" Ale ono jest :D Równiutkie. Z zerem na końcu. I to przed wizytą w kibelku. W dwóch miejscach pokoju. i śmiem twierdzić, że to nie tylko woda, bo piję codziennie nie mniej niż 3 litry.
Chyba się poryczę :D
Pogoda paskudna, ale i tak idę na rower.
A i mam kolejny cel: W żadnym z obwodów nie mieć 3 cyferek, najgorzej będzie z biodrami i tu daje sobie no... ewe nie wyjdzie.
I jeszcze jedno: 7 na początku wagi, 7 na początku obwodu talii, 2 cyferki w obwodzie brzucha. Lalalalalaala :D
25 lipca 2011, 10:00
mi juz waga powrocila do wagi sprzed imienin ;)
- Dołączył: 2011-07-08
- Miasto: Totutotam
- Liczba postów: 1999
25 lipca 2011, 16:00
Dziś na obiad ......... owsianka. Dentystka dała mi tyle znieczuleń, że nie będę ryzykować niczego w postaci stałej bo se pół twarzy odgryzę ;(
- Dołączył: 2010-12-26
- Miasto: Rybnik
- Liczba postów: 270
25 lipca 2011, 17:03
:) właśnie wróciłam z siłowni, już okąpana, obiadek zjedzony :) właśnie sączę herbatkę zieloną i rozkoszuję się uczuciem jakie mam teraz w mięśniach. Jestem w 100% uzależniona od aktywności fizycznej. Zanim poszłam dziś na siłownie, byłam markotna nic mi się nie chciało, teraz czuję że żyję:D
nie umiem się doczekać aż pływalnie niedaleko mojego domu otworzą ( lipiec i sierpień - basen zamknięty i go czyszczą i odnawiają ) i do siłowni dojdzie mi basen. kocham pływać. grr:D
idę leniuszkować i oglądać true blood s04e05 ;)
:*