Temat: zaczynam odchudzanie. kto ze mna?

z 87,5 kg chce zejsc do ok 60-55kg. narazie pierwszym krokiem bedzie zejscie do 80 kg :) 
o moj bosz to ja po tym z masażerem to cala fioletowo zielona bym byla :| mam tendencje do siniaków :/  ale chyba sobie złoże te moje hulahop i popróbuje w ogrodzie :)
co myslicie o zawijaniu sie folia streczową na noc na balsam? robił tak ktos? daje efekty?
niestety nic mi o tym nie wiadomo :(
Ja kupiłam dziś twistera. zobaczymy co z tego będzie :) Dzisiejszy dzień zdecydowanie na +, nawet jak mawiał klasyk plus dodatni ;)
...oooo mamo, aż się przeraziłam jak przeczytałam...
nie słyszałam nic, o tego typu możliwościach...
witam:*

a ja mam dzień, jak to mawiają brzydko, z dupy.
Dieta i ćwiczenia ok.
Ale pokłóciłam się z moim. i to bardzo bardzo bardzo mocno. 
jedyny plus z tego że w nerwach jedyne co potrafię robić to wsiąść na rower i w siną dal jechać aż zabraknie mi tchu i sił. 
fizyczne wykańczanie się pomaga mi poradzić sobie ze stresem. 
Pasek wagi
Jejejejeje! Za jakieś 4 -5 dni ważonko!!! Nareszcie!
Poranna motywacja: http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/9/topicid/55452/sortf/0/rev/0/range/0/page/0
Gosia 2406 :) trzymamy kciuki za pierwsze efekty :D:D

Brokulkowa - nie ma tego złego ;)) oczywiscie zycze pogodzenia się :)
hihi jasne że się pogodzimy, kłócimy się już i godzimy 3.5 roku;) a wiadomo co jest na zgode najlepsze hehe i jak spala kalorie:D hihi
no dziewczyny wróciłam z siłowni. nogi mi wchodza w tyłek. 1.5 godziny na orbitreku, ale całe nerwy wylałam z potem czuję się zmęczona ale zrelaksowana. a teraz smigam jeśc obiadek:*:*:**:) Gosia:D rewelacyjny link  dodałam do ulubionych;) wieczorkiem dooglądam każdą stronę;)
Pasek wagi
Ciesze się, że pomagam. Ja taka pomocna dziewczyna jestem ;)

Dziś był jak zwykle rower. Nie było łatwo- brzuszek mnie bolał + hormony szalały = byłam zła i wcale nie miałam ochoty jeździć. Byłam zła na ten cholerny rower, na te cholerne ścieżki rowerowi i wszystkich cholernych kretynów (czyli 100% ludzi dookoła). Ale jechałam. Jedyne co mogłoby mnie wkurzyć jeszcze bardziej niż to, że jechałam to fakt, że nie przejechałabym tych (około) 24 km. Wróciłam do domu, zła że przejażdżka już się skończyła. Byłam zła, że muszę iść z psem. Poszłam z psem na specjalny wybieg (żeby zwierzaki w mieście mogły sobie pobiegać bez smyczy) usiadłam na ławeczce, krzyknęłam aaaał (bo mnie tyłek boli od jazdy), zapaliłam papierosa (ciii, wiem wiem)  i ..... I oto stał się cud: JEZU JAK MI DOBRZE!!!! Razem z nikotyną i 1000 substancji smolistych do organizmu wtargnął optymizm i radość.
Wróciłam do domu i zrobiłam jedno z najlepszych dań w życiu. Pyszne i zdrowe. A że wakacje żądzą się własnymi prawami to wypiłam 2 szklaneczki coli light.

Może wrzucę przepis :)

Jutro robię małą imprezę. Podam same rzeczy które udają normalne, a tak naprawdę będą "fit". Błuhahahahaha taka jestem podła ;)

Brokułowa! Jak już straciłaś kalorie kłucąc się, to teraz pogódź się i spal 5 razy więcej kcal

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.