Temat: Etap 2 24 .04-1.10

Pierwszy etap troszkę się skrócił
Ci co mają wiedzieć dlaczego, dobrze o tym wiedzą

Zasady:
1. dieta nie jest narzucona, chociaż mile widziane jest rozsądne podejścia
2. Ważenie pierwsze 24.06, kolejne w poniedziałki ( będziemy się pilnować w weekendy)
3. Niech zapisują się osoby, które naprawdę chcą się tutaj udzielać
4, Niech każda określi swój cel  na te 100 dni

Wątek ten jest po to byśmy się wspólnie wspierały, motywowały, podnosiły na duchu, dzieliły różnymi informacjami, przepisami, sprawdzonymi ćwiczeniami:)
Zaczynamy walkę o smukłe, wysportowane ciało





Napojów gazowanych to ja nawet nie piję :) Czasem jakaś pepsi czy coś się zdarzy ale bez dramatu :) 
Mój odwyk słodyczowy trwa 4 dzień i chce żeby trwał do końca lipca :) 
Sylwia możemy się razem wspierać :) 
hej:)
piszę do Was właśnie pani instruktor pływania:) jeszcze 1 egzamin i licencjacki będę Panią nauczycielką od wf-u:)
Gratuluję :) Trzymam kciuki za resztę egzaminów :) 
Ja mam straszną słabość do słodyczy... i ostatnio coraz gorzej mi sobie z tym poradzić!
Jeśli chodzi o gazowane napoje, to nie brakuje mi ich i dobrze:) Moja waga spada bardzo wolno..:( Generalnie to zawyża jakieś 2 kg (wiem, bo mama porównała z wagą u lekarza;d :) i to najwyższy czas by ją wymienić:) Ma być w Lidlu w promocji, to może sobie kupie jak będe miała pieniądze.
To prawda w Lidlu ma być waga za 40 zł :) Fajna jest ale ja mam swoją niedawno kupioną to narazie będzie mi jeszcze służyła :) 
Ja za to swoją wagą jestem załamana wszystko idzie mi idealnie dieta ok, ćwiczenia są a tu z dnia na dzień wzrost :( Jakieś to takie demotywujące jest :( 
> hej:)piszę do Was właśnie pani instruktor
> pływania:) jeszcze 1 egzamin i licencjacki będę
> Panią nauczycielką od wf-u:)
Super :) dobre wiesci przynosisz umnie dzien jakos leci po woli ;/ remontuje mebelki i zmieniam troszke wyglad mojego pokoju :P troszke jeszcze to potrwa ale bedzie super efekt :)
Pasek wagi
ja wczoraj wrzucalam w siebie jak w smietniczek, a dzisiaj zaczelam ladnie - 2 kromki z pomidorem i ogorkiem i wiesniaczka ze szczypiorkiem. pozniej juz narozrabialam - 2 galki lodow, male piwo i 2 garstki prazynek i kilka wafelkow. nie wiem o ktorej wroce do domu i zjem cos tresciwego

zakupilam sobie dodatek poradnika domowego - schudnij. sa tam opisane diety na utrate 5 kg w czasie 2-10 tyg, ale z racji finansowych nie bede specjalow gotowac. jak cos zarobie to wtedy  - wlasnie szukam jakiegos zajecia. spisalam ogloszenia, za tydzien pojde do up, bo czekam na papiery


jutro umowie sie z lubym na rower bo tak nie moze byc :P

a mysle nad cwiczeniami dzisiaj , moze mel b
w domu sciagam cala jej plyte dvd i podziele sobie dvd na oddzielne filmiki - bo nie wsztystko dalam rade sciagnac z pl lektorem z chomikuj. 
Ja już jestem po treningu, teraz tylko hula hoop i 8 min-ki.

A jak wam idzie?
Pasek wagi
BrazowoOkaa nie pzrejumu sie - ja mam teraz dokladnie tak samo- waga rosnie mimo ze cwicze i jem jak zwykle. ktos mi kiedys tlumaczyl dlaczego tak sie dzieje - nie pamietam dokladnie wszystkich szczegulow, ale ogolnie chodzi o to ze jak masz zdrowa diete, ktora oczyszcza organizm i do tego cwiczysz ( czyli rozkladasz w ciele komorki tluszczowe , ktore potem sa usuwane z organizmu ) to cialo nie nadaza z usuwaniem toksyn - po prostu nie jest przyzwyczajone do tak intensywnego oczyszczania. dlatego zaczyna "puchnac" jak balon - bo ty ciagle spalasz tluszcz ( czyli jest coraz wiecej zlogow do usuniecia ) a twoj organizm ma ograniczone mozliwosci ( moze je wydalac tylko z woda ). nie przejumuj sie - caly czas chudniesz, tylko cialko musi sie poprawic w oczyszczaniu, tak moze byc tydzien, nawet ponad - ale potem waga nadrobi i np codziennie bedzie pol kilo mniej. musisz tylko dac mu czas do adaptacji. mnie tez to wkurza - ze chudne a "tyje" ale mysle ze za tydzien i jeszcze do tego po wizycie w saunie - wszytsko szybko sie wrowna. to jest wlasnie "minus" racjonalnej diety polaczonej ze sportem - na glodowce nie spalasz tluszczu - wiec organizm nie ma czego usuwac. ale sa tez i dobre strony - to ze waga stoi, znaczy ze napewno spalasz tluszcz:o)) mnie to trzyma w ryzach, bo inaczej to dawno bym zarzucila odchudzanie!
ja od dwuch dni nie rozbilam silowych cwiczen:o(( wszytsko pzrez to ze biegam wieczorem i potem juz nie mam sily! a w ciagu dnia jest 2 miliony stopni i nie da sie oddychac, a co dopiero cwiczyc:o( dzisiaj za to sie pakuje, wiec nie wiem czy nawet pojde pobiegac! musze jeszcze zrobic pranie, kolacje dla rodzinki ( ja wlasnie swoja wszamknelam ) i posprzatac kuchnie i lazienke.... ale byle do jutra....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.