Temat: 58 kg do końca lipca:))))

słuchajcie dziewczynki!!
58 do końca lipca!! Kto ze mną i z jakim pomysłem na dietę?:)

JA mam 1200- 1300 kcal plus rower!!!

Potrzebujemy wsparcia!!!

mniej jadlam :P ale bywalo tez ze jdlam duzo :PP
no i to co stracilam potem nadrabialam :PP
moja zmora sa weekendy :P
Pasek wagi
w takim razie zacznij zwracać uwagę na to co jesz, nie jedz 3godz przed snem ,dorzuć ćwiczenia i do końca lipca będzie na pewno mniej :)
ale w weekend nie panuje nad soba :)) chciaz w ten jest ok :))dzieki za rady :))
Pasek wagi
 to w weekend zaplanuj sobie jakiś ruch, może wycieczka rowerowa ?:) znam to, bo sama często miałam problemy z weekendami... albo sobie owoców nakupuj i będziesz miałą motywację, że musisz je zjeść żeby się nie zepsuły, a przy okazji przejdzie Ci ochota na słodkości itp : )
hachiko- ja mialam straszny weekend i naprawde jakos za duzo zjadlam. mam wrazenie, ze to nad czym pracuje w ciagu tygodnia zatracam w weekend:(((

przeciez tro jakas tragedia jest
:(((

motywacji teraz ja potrzebuje dziewczynki
ja w ten weekend ok :))) dzis na wadze zobaczylam nawet 58,9:))))
Pasek wagi
alicjawalicja - w takim razie pokutuj sobie zwiększoną ilością ćwiczeń, a jeśli nie masz czasu to pomyśl sobie, że w tygodniu ta ładnie dietkę trzymałas, po co to wszystko tracić.. ja zawsze tak myślę - tyle już wytrwałam więc dlaczego mam to teraz zawalić? robię to dla siebie, dla nikogo innego, skoro już sobie postanowiłam to będe się tego trzymała raz a dobrze ! musimy być stanowcze : ) albo się odchudzamy albo marudzimy i oszukujemy same siebie : )

nie martwcie się , jak się raz cyz dwa odskoczy to nic, ważne żeby wziąć się w garść i lecieć dalej, powodzenia : *
Hej Dziewczyny!

Wróciłam z miasta, składałam papiery na uczelnię. Niestety, co do wagi, dobrych wieści nie mam..
Waga wróciła na pewno, 58 już z Wami nie osiągnę, ale walczę, walczę. ;( Jutro się zważę i potem określę cel. najpóźniej za miesiąc chciałabym mieć te 58. A już tak niewiele mnie dzieliło.. ;( Sama jestem sobie winna..Buuuuuuuuuu ;(
ach te okropne weekendy!!! mnie też to niestety dotyczy:( ale ja nie moge za bardzo tego zmienić bo mój mąż ciągnie mnie co tydzień na wieś do rodziców a oni są tacy, że na siłę we mnie wpychają! tyle razy prosiłam, żeby mnie tak nie namawiali ale to nic nie pomaga i tylko gadają w kółko "jak ty malutko jesz", "a czemu ziemniaków i chleba nie jesz?" "może ci jednak włożę ziemniaczków, chociaż 3", "jedz ciasteczko" "weź drugie ciasteczko" no kurde!!! nie cierpię przez to tam jeździć bo oni nie rozumieją... waga ostatnio mi wzrosła:(
balerina znam ten ból.. mam tak samo jak jeżdżę do chłopaka.. "  a co Ty , tego nie jesz i tego nie jesz ? jedz bo dobrze wyglądasz, jedz bo to zdrowie, zdrowie jest najważniejsze ! " też dlatego unikam takich spotkań rodzinnych ;p

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.