- Dołączył: 2011-05-23
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1198
15 czerwca 2011, 12:42
słuchajcie dziewczynki!!
58 do końca lipca!! Kto ze mną i z jakim pomysłem na dietę?:)
JA mam 1200- 1300 kcal plus rower!!!
Potrzebujemy wsparcia!!!
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
16 lipca 2011, 09:23
mniej jadlam :P ale bywalo tez ze jdlam duzo :PP
no i to co stracilam potem nadrabialam :PP
moja zmora sa weekendy :P
17 lipca 2011, 09:55
w takim razie zacznij zwracać uwagę na to co jesz, nie jedz 3godz przed snem ,dorzuć ćwiczenia i do końca lipca będzie na pewno mniej :)
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
17 lipca 2011, 13:25
ale w weekend nie panuje nad soba :)) chciaz w ten jest ok :))dzieki za rady :))
17 lipca 2011, 23:53
to w weekend zaplanuj sobie jakiś ruch, może wycieczka rowerowa ?:) znam to, bo sama często miałam problemy z weekendami... albo sobie owoców nakupuj i będziesz miałą motywację, że musisz je zjeść żeby się nie zepsuły, a przy okazji przejdzie Ci ochota na słodkości itp : )
- Dołączył: 2011-05-23
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 1198
18 lipca 2011, 09:59
hachiko- ja mialam straszny weekend i naprawde jakos za duzo zjadlam. mam wrazenie, ze to nad czym pracuje w ciagu tygodnia zatracam w weekend:(((
przeciez tro jakas tragedia jest
:(((
motywacji teraz ja potrzebuje dziewczynki
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 15412
18 lipca 2011, 12:58
ja w ten weekend ok :))) dzis na wadze zobaczylam nawet 58,9:))))
18 lipca 2011, 14:00
alicjawalicja - w takim razie pokutuj sobie zwiększoną ilością ćwiczeń, a jeśli nie masz czasu to pomyśl sobie, że w tygodniu ta ładnie dietkę trzymałas, po co to wszystko tracić.. ja zawsze tak myślę - tyle już wytrwałam więc dlaczego mam to teraz zawalić? robię to dla siebie, dla nikogo innego, skoro już sobie postanowiłam to będe się tego trzymała raz a dobrze ! musimy być stanowcze : ) albo się odchudzamy albo marudzimy i oszukujemy same siebie : )
nie martwcie się , jak się raz cyz dwa odskoczy to nic, ważne żeby wziąć się w garść i lecieć dalej, powodzenia : *
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Honolulu
- Liczba postów: 724
18 lipca 2011, 14:09
Hej Dziewczyny!
Wróciłam z miasta, składałam papiery na uczelnię. Niestety, co do wagi, dobrych wieści nie mam..
Waga wróciła na pewno, 58 już z Wami nie osiągnę, ale walczę, walczę. ;( Jutro się zważę i potem określę cel. najpóźniej za miesiąc chciałabym mieć te 58. A już tak niewiele mnie dzieliło.. ;( Sama jestem sobie winna..Buuuuuuuuuu ;(
18 lipca 2011, 17:13
ach te okropne weekendy!!! mnie też to niestety dotyczy:( ale ja nie moge za bardzo tego zmienić bo mój mąż ciągnie mnie co tydzień na wieś do rodziców a oni są tacy, że na siłę we mnie wpychają! tyle razy prosiłam, żeby mnie tak nie namawiali ale to nic nie pomaga i tylko gadają w kółko "jak ty malutko jesz", "a czemu ziemniaków i chleba nie jesz?" "może ci jednak włożę ziemniaczków, chociaż 3", "jedz ciasteczko" "weź drugie ciasteczko" no kurde!!! nie cierpię przez to tam jeździć bo oni nie rozumieją... waga ostatnio mi wzrosła:(
18 lipca 2011, 17:25
balerina znam ten ból.. mam tak samo jak jeżdżę do chłopaka.. " a co Ty , tego nie jesz i tego nie jesz ? jedz bo dobrze wyglądasz, jedz bo to zdrowie, zdrowie jest najważniejsze ! " też dlatego unikam takich spotkań rodzinnych ;p