4 czerwca 2011, 12:00
witam
jestem już na Vitalii jakiś czas, ale skutki marniutkie, właściwie to żadne.
Ale nadchodzą ciepłe dni, półki zaczynają uginać się od sezonowych warzyw i owoców więc pomyślałam że może to teraz jest ten czas, właściwy czas,na pożegnanie się z nadbagażowymi kilogramami?
Może ktoś ma ochote się przyłaczyć?
Zapraszam do wspólnej walki.
5 czerwca 2011, 19:37
xxczekoladaxx ja nie wiem co może hamować apetyt ale słyszałam że blonnik
5 czerwca 2011, 20:36
pewnie dziewczyny musimy się trzymać razem, wtedy napewno nam sie uda. ja własnie wróciłam z grillowania moim B, trzymałam sie dietki, zjadłam filecika i takie malutkie udko, 2 kromki chleba, i była malutka wpadka 2 kostki czekolady i ciasteczko maslane takie male okrągłe(to wszystko jest wliczone jako obiad i podwieczorek) a na kolacje serek wiejski z warzywkami.
5 czerwca 2011, 21:05
czekolada, mówią, że błonnik. Jest go dużo w warzywach, to nawet nie trzeba tabletek łykać, tylko dużo warzyw. Ale czy to takie skuteczne to pewności nie mam.
- Dołączył: 2011-02-17
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 88
5 czerwca 2011, 21:26
ja najgorzej mam wieczorem. nawet jak nie chce mi się jeść to i tak idę do lodówki i coś biorę, bez sensu
5 czerwca 2011, 21:31
ojprzytylomisie ja tez tak zawsze miałam, ale teraz to sie zmieniło i jakoś wieczorami nie jestem głodna i nie podjadam. chodze spac pozno wiec kolacje jem miedzy 20 a 21 i wtedy nie mam potrzeby podjadania. musisz sobie głosno powiedziec nie będe podjadała, jedzenie nie będzie mną rządzić to ja decyduje i kiedy i co zjem, staraj sie wogóle nie myslec o jedzeniu
- Dołączył: 2011-02-17
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 88
5 czerwca 2011, 21:33
kamilusiu wiem że masz rację ale coś mi się zakodowało że muszę wieczorem jeść, chociaż wcale mi się nie chce, ale oczywiście będę z tym walczyć
5 czerwca 2011, 21:48
niestety większośc boryka się z tym problemem, wieczó to taka pora że mamy wolny czas wiec z nudów szukamy czegoś do przegryzienia, znam to, przechodziłam przez to wiele razy, aż wreszcie postanowiłam/: koniec z tym, przez jedzenie wygląam jak wyglądam i chce to zmienić, jedzenie sprawia przyjemnosc tylko przez kilka sekund pozniej po zjedzeniu czujemy ogromne wyrzuty sumienia i niestety przewaznie sporą nadprogramowa nadwyżke kalorii. musimy zakodowac sobie w glowie stop wieczornemu podjadaniu, mam silna wole i ja decyduje, to ja podjełam kroki do tego aby miec piekna sylwetke i nic nie stanie mi na przeszkodzie. mnie to pomaga może i tobie pomoże
- Dołączył: 2011-06-04
- Miasto: Pszczyna
- Liczba postów: 133
5 czerwca 2011, 21:53
Ja przez długi czas walczyłam z wieczorną chęcią na małe co nieco :p
Na szczęście już jest lepiej i potrafię się powstrzymać :p
Jednak wolę nie zapeszać :D
5 czerwca 2011, 22:37
ojprzytylomisie, mam to samo. Jestem przyzwyczajona do wieczornego jedzenia i chociaż nie jestem głodna, to mój mózg próbuje mi wpierać ciemnotę, że tak jest :/ I chcę coś zjeść.
A w ogóle, to teraz mam straszną ochotę na czekoladę :/ Dobrze, że żadnej nie mam, ale boję się, co będzie jutro :/